Stanisław Holenderski
O Pilicy » Żyli wśród nas » Goście » Stanisław Holenderski
Urodził się w 1871 r. Jego rodzicami byli Cecylia z Mendelsohnów (+21 VII 1910 r.)i Markus Holenderski. Matka była córką właściciela dóbr w Blanowicach. Ojciec Stanisława przybył do rozwijającego się Zawiercia prawdopodobnie z Białegostoku. Został tu na krótko współwłaścicielem huty szkła, którą wraz z Samuelem Mendelsonem kupili i po kilku miesiącach, w grudniu 1883 r. odsprzedali szklanemu potentatowi, firmie „S. Reich & Ska”. Następnie Marcus uruchomił największą w rejonie cegielnię. Jego syn - Stanisław- był udziałowcem: założonego w 1898 r, Towarzystwa Fabryk Cementu Portland w Łazach; powstałej rok później cementowni w Zdołbunowie na Wołyniu, która w okresie międzywojennym produkowała najwięcej cementu w kraju i wykupionego w 1908 roku przez firmę z Łaz Towarzystwa Fabryk Cementu Portland w Wysokiej. Głównym źródłem dochodów Stanisława był, liczący 210 ha, majątek ziemski w Porębie Mrzygłodzkiej, który nabył w 1912 r. Na jego terenie znajdowały się pokłady węgla brunatnego. W 1919 roku złożył wniosek o koncesję na wydobywanie węgla, jednak z kręgu przedsiębiorców zajmujących się wydobywaniem węgla wyłączeni byli Żydzi. Koncesje działalność na jego polach otrzymał Stanisław Kasterski. Nie wiadomo, czy Stanisław Holenderski czerpał tylko dochód z dzierżawy pola górniczego, czy był cichym wspólnikiem Kasterskiego. W Gołuchowicach był wspólnikiem kopalni węgla brunatnego prowadzonej przez Teodora Berndta, właściciela fabryki włókienniczej. W latach dwudziestych, z uwagi na wyczerpanie pokładów gliny, została zamknięta cegielnia. W 1928 r. Stowarzyszenie Mechaników Polskich z Ameryki podjęło z Holenderskim rozmowy w sprawie dzierżawy pól górniczych. Podpisał ją na korzystnych warunkach. Oprócz stałej opłaty związanej od każdej tony wydobytego węgla, otrzymał w dzierżawę plac pod skład węgla w Zawierciu wraz z nieodpłatną dostawą węgla brunatnego na skład. Posiadał także dwa pola górnicze w Kromołowie. Był radcą Izby Przemysłowo-Handlowej w Sosnowcu. Od 1915 roku, kiedy Zawiercie uzyskało prawa miejskie, był radnym przez kilka kadencji. Angażował się w działalność społeczną. Był wiceprezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Zawierciu. Jako członek Społecznego Komitetu Budowy Szkół Społecznych wspierał budowę placówek oświatowych na terenie całego powiatu. Od 1927 roku był członkiem Zawierciańskiej Powiatowej Rady Szkolnej. Podarował plac pod budowę Szkoły Rzemieślniczej oraz przyczynił się do budowy Państwowego Gimnazjum i Liceum. Dostarczył budulec ze swoich lasów dla domku harcerskiego przy ul. Piłsudskiego. W 1928 roku, z okazji dziesiątej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, podarował miastu plac przy ul. Paderewskiego oraz dwa domy z placami przy ul. Pomorskiej, które zostały przeznaczone na przytułek dla starców i inwalidów wojennych. Schronisku dla sierot w Krzemiendzie, wybudowanemu staraniem sejmiku powiatowego, podarował wyposażenie urządzenia pokoju infirmeryjnego. Angażował się na rzecz kościoła katolickiego. W 1930 roku został członkiem Obywatelskiego Komitetu Niesienia Doraźnej Pomocy, który miał na celu pomoc bezrobotnym w czasie wielkiego kryzysu. W 1932 roku współfinansował budowę ogrodzenia na cmentarzu parafialnym, na którym w 1934 roku ufundował kaplicę. Ufundował także ambonę do bazyliki mniejszej. Wspomagał również ewangelików, którym ofiarował grunt pod planowany cmentarz ewangelicki przy drodze do Ciągowic. Jego rodzice byli zaangażowani w budowę synagogi, jednak przez ortodoksyjnych zawierciańskich Żydów uważany był za przechrztę. W wieku 50 lat przeszedł na katolicyzm. Ożenił się z Joanną Idzikowską pochodzącą z Łodzi. Ze związku tego 19 grudnia 1922 r. urodziła się Aniela. Rodzina Holenderskich mieszkała w pałacyku przy dzisiejszej ulicy 3 Maja. Holenderscy byli również właścicielami willi na Stawkach, a na Turkowej Górze posiadali piękną, modrzewiową willę. Stanisław Holenderski czuł się Polakiem, ale dla Niemców był Żydem. Po ich wkroczeniu rodzina, zmuszona do opuszczenia pałacyku, zamieszkała w willi na Stawkach. Od 26 października 1939 roku na terenie wcielonegodo III Rzeszy Zawiercia obowiązywał system prawny będący narzędziem do prześladowań politycznych i narodowościowych. Pilica znalazła się na terenie Generalnego Gubernatorstwa, gdzie w pierwszych miesiącach okupacji restrykcje narodowościowe były mniejsze. Być może dlatego Stanisław Holenderski przez pewien czas ukrywał się u Kazimierza Arkuszewskiego w Pilicy. Podobno istniały plany zamążpójścia Anieli Holenderskiej za jednego z synów Kazimierza Arkuszewskiego. Obaj byli znacznie starsi od Anieli. Pierwszy syn, Stanisław, przyszedł na świat w 1899 r., drugi, Janusz, w 1902 r. Z nieznanych przyczyn Holenderski wrócił jednak na teren Rzeszy gdzie zmarł 23 stycznia 1940 roku w Zawierciu, w willi na Stawkach. Okoliczności jego śmierci nie są znane. Najczęściej mówi się o samobójstwie. Został pochowany w kaplicy, którą ufundował na cmentarzu parafialnym. Po 1945 roku, w wyniku reformy rolnej i nacjonalizacji przemysłu, znaczna część majątku została upaństwowiona, Żona Joanna i córka Aniela umierały w samotności i niedostatku.