Zygmunt Gloger

O Pilicy » Żyli wśród nas » Goście » Zygmunt Gloger

Zygmunt Gloger to obok Oskara Kolberga najbardziej znany polski etnograf, folklorysta i krajoznawca a także historyk i archeolog. Urodził się 3 listopada 1845 w Tyborach-Kamiance jako syn Jana i Michaliny z Woynów. Od 1859 r. mieszkał w nowo nabytym przez rodzinę majątku w Jeżewie koło Tykocina. Bywali w Jeżewie w gościnie Julian Bartoszewicz, historyk, literaturoznawca i encyklopedysta oraz Józef Ignacy Kraszewski, którzy mieli wpływ na historyczno-etnograficzne zainteresowania Glogera. W latach 1858-1863 kształcił się w Warszawie w szkole Jana Nepomucena Leszczyńskiego, a w roku 1867 ukończył Szkołę Główną. W tym czasie podjął pierwsze prace etnograficzne. W 1868 r. rozpoczął studia historyczne i archeologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podczas studiów poznał Wincentego Pola i Oskara Kolberga.W 1869 r. wydał „Obchody weselne”.Od 1872 r. gospodarował na 1500-morgowym gospodarstwie w majątku rodzinnym w Jeżewie,. W 1883 r. ożenił się z Aleksandrą Jelską, córką etnografa i pisarza Aleksandra Jelskiego. Mieli syna Stanisława i córkę Janinę. W 1892 r. wydał „Pieśni Ludu”.W 1893 r. wydzierżawił majątek, zostawiając sobie jedynie dwór z ogrodem i sadem. W 1896 r. ukazała się „Księga rzeczy polskich” i „Słownik rzeczy starożytnych”.W roku 1900 wydał „Rok polski w życiu, tradycji i pieśni”. Dziełem życia Glogera była wydana w latach 1900-1903 „Encyklopedia staropolska ilustrowana”. W 1901 r. ukazał się „Obrzęd weselny polski z pieśniami i przemowami” a w dwa lata później „Dolinami rzek. Opisy podróży wzdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy” oraz „Geografia historyczna ziem dawnej Polski”. Pod koniec życia, w 1906r., zamieszkał w Warszawie,tam, po śmierci pierwszej żony, ożenił się powtórnie z Kazimierą z Weissenbornów Wilczyńską. W latach 1907-1909 ukazały się dwa z planowanych czterech tomów opracowania „Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce”. W ciągu życia napisał około 800 prac i artykułów. Zmarł 16 sierpnia 1910 w Warszawie. Pochowany został na warszawskich Powązkach w kwaterze nr 52. Na jego grobie wyryto napis: "Kochał przeszłość dla przyszłości".

 

Odbywał wędrówki etnograficzne i archeologiczne po ziemiach Polski i Litwy. Swoje liczne zbiory gromadził w Jeżewie w domu rządcy browarnego i w murowanym lamusie gdzie po jego śmierci do 1939 r. mieściło się muzeum. Utrzymywał kontakty z wieloma ówczesnymi polskimi uczonymi i humanistami. W Jeżewie gościli etnograf Jan Aleksander Karłowicz, wspomniany już Julian Bartoszewicz, antropolog i etnograf Józef Tylko-Hryncewicz, folklorysta i przyjaciel z okresu studiów w Krakowie Michał Federowski oraz przyrodnik, pedagog i krajoznawca Wojciech Jastrzębowski, propagatorzy nowoczesnego rolnictwa i sadownictwa: Brunon Dłużewski, Michał Girdwoyn,Tymoteusz Łuniewski, Henryk Sienkiewicz,którego poznał podczas nauki w warszawskiej Szkole Głównej, Eliza Orzeszkowa, poetka Narcyza Żmichowska, która była krewą jego matki, rysownicy: Michał Elwiro Andriolli i Julian Maszyński - towarzysz jego wypraw krajoznawczych, kompozytorzy Piotr Maszyński i Zygmunt Noskowski, a także skrzypek Michał Jelski.

 

W wydanych w 1911 r. wspomnieniach „Zygmunt Gloger. Garść wspomnień osobistych” etnograf-amator Michał Federowski opisuje podróż,którą w 1874 roku odbył z Glogerem po Jurze.

 

...ułożyliśmy plan trzydniowych ze Zdowa wycieczek, więc: Bobolice. Mirów, Złoty Potok dnia pierwszego, nazajutrz: Kroczyce, Morsko, Rzędkowice, Włodowice, Siewierz i na ostatku: Skarzyce, źródła Warty, Kromołow, Ogrodzieniec i wreszcie Pilica...

 

... Nad wieczorem, nie doczekawszy się gospodarza, ruszamy do Pilicy. Niestety, znów jedna, druga chmura obfite spuszcza na nas strugi, a w austeryi w przeciągu nocy istna w pokoju naszym tworzy się sadzawka. Nazajutrz wychodzimy na ganek: niebo całe zachmurzone, bańki na kałużach stoją! O Podzamczu, o zwiedzeniu rezydencyi Maryi Józefy, niema co i myśleć! Trzydniówka nie chybi!

Mieszkał wtedy w Pilicy antykwaryusz-księgarz, opisywacz okolicznych zamków, niby Giejsztor minorum gentium i zarazem Grabowski, p. Bolesław Hubicki. Rada w radę, rżniemy z Glogerem do niego. Drabując zawzięcie ciekawości u zacnego staruszka, znaleźliśmy sporo, i w ten sposób choć w części był zawód wynagrodzony. O przeczekaniu długotrwałej słoty mowy być nie mogło wobec terminów, jakie Glogera wiązały. Tegoż dnia jeszcze po obiedzie odwiozłem pana Zygmunta na stacyę. Tak się skończyły wędrówki nasze po olkuskiej ziemi: „Inni po Paryżach i Neapolach. Myśmy wojażowali po ojczystych błoniach. Co pamięć i serce podyktowało skreśliło to pióro.

A teraz żegnaj mi kraino wspomnień czarodziejska swą pięknością, romantyczna ziemio!

 

Kolejny raz gościł Gloger w Pilicy w roku 1904 o czym wspomina w liście do Tymoteusza Łuniewskiego. Adresat listu był zamieszkałym wówczas w Łaziskach ziemianinem, wynalazcą, racjonalizatorem, meteorologiem, agronomem, etnografem, archeologiem, jednym z autorów haseł do Encyklopedii staropolskiej, Encyklopedii rolniczej i Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich.

 

Warszawa d. 24 lipca, 1904 r. Kochany Tymoteuszu!

 

Byłem w tych czasach ciągle w drodze. Odwiedziłem Wilno, strony grodzieńskie a potem rzemiennym dyszlem z Ostrowca przez Opatów, Szumsk, Łagów, Raków, Szydłów, Stopnicę, Zborów, Solec, Korczyn, Rogów, Wiślicę, Szkalbmierz, Miechów, Pilicę, Ogrodzieniec do Zawiercia i Warszawy. Wycieczkę z Ostrowca do Zawiercia zygzakiem mil 48 zrobiłem końmi samych znajomych i życzliwych ludzi, w towarzystwie 2-ch studentów (jeden prześlicznie fotografował, drugi, Szyszko z wydziału budowniczego Akademii Petersburskiej znakomicie wszystko odrysował). Wogóle plony do budownictwa drewnianego zebrałem obfite. Na dalszy rachunek należnego ode mnie procentu za r. 1904, poważniejszą kwotę wniosę w dniu 30-ym lipca a resztę we wrześniu. Na Encyklopedię Staropolską mam dużo zamówień ale na jesień, bo teraz wszyscy piją wody, wojażują i nie mają wieczorów do czytania. Dzieci moje i matka w Jeżewie zdrowe, gdzie i ja w d. 30 lipca pojadę na dni kilka. Urodzaje w Jeżewie wcale dobre. Myślę o wycieczce do Łazisk, ale to już chyba we wrześniu, gdy dzieci powrócą z Jeżewa do Warszawy. Ściskam Cię serdecznie i Pani Twojej łączę uprzejmy ukłon Twój Zygmunt.

 

Była to jedna z wielu podróży podczas których Gloger zbierał materiały do wspomnianej wyżej obszernej pracy o budownictwie drewnianym w Polsce. Wymienionym w liście fotografem był Teofil Pycz a rysownikiem późniejszy profesor, architekt i konserwator zabytków Adolf Szyszko-Bohusz.