Zofia Szczebrowska - Pfabe

O Pilicy » Żyli wśród nas » Goście » Zofia Szczebrowska - Pfabe

Była uczennicą warszawskiej szkoły dramatycznej, potem chórzystką Warszawskich Teatrów Rządowych. 4 XII 1863 wystąpiła w roli Kasi w sztuce "Okrężne" i została zaangażowana do zespołu dramatu. Grała przeważnie subretki (typ postaci występujący w operetce lub w operze komicznej, przedstawiający sprytną służącą, posługującą się intrygami).

25 czerwca 1865

Onegdaj, w Szkole Dramatycznej przy Teatrach Warszawskich, odbył się examen z nauki jgzyka Polskiego, z zaszczytem dla uczniów i uczennic, a chluba dla ich nauczyciela P. Adama Krasińskiego, który wykładem jasnym, ożywionym a treściwym umiał zachęcić młodzież do gorliwej pracy, której sam mógł służyć za najlepszy wzór. Wczoraj znowu ciż sami uczniowie i uczennice popisywali sig na scenie Teatru Rozmaitości w wyjątkach z różnych utworów dramatycznych, a mianowicie Panna Szczebrowska i P. Sterling w „Chatce w Lesie”, Panny: Władysława Królikowska, Artystka baletu i Szubert, oraz P. Sterling

12 listopda 1866

W Teatrze Rozmaitości, po raz drugi przedstawiono monodram utworu A. Urbańskiego, przez W. L Anczyca przerobiony, ze śpiewkami J. Stefaniego. P. Chomiński wybornie zcharakteryzował Kawalera wahającego się czy pozostać w dotychczasowym stanie, czy też poddać się pod jarzmo małżeńskie, i zastanawiającego się nad wszystkiemi za i przeciw temu. Pieśń z „Halki" wdzięcznie przez Pannę Szczebrowską, odśpiewana, przeważyła nakoniec szalę, i bohater sztuki poszedł za radą jej tytułu: „Chcesz się żenić to się żeń."

4 lipca 1867

Wczoraj, dając krótkie sprawozdanie o szkole naszej dramatycznej, i oddając należną pochwałę P. Chęcińskiemu, za starania i pracę, usilną, nad uczniami, winniśmy dodać jeszcze, iż z pod jego kierunku wyszła już znaczna liczba artystów i artystek, którzy występują bądź u nas, bądź na prowincji, z powodzeniem. Wymieniamy tu nazwiska, PP: Grabska, Urbanowicz, Szczebrowska, Mikuła (do roli charakterystycznych); Romana Popiel, ulubienica sceny Lwowskie; Panowie: Kwieciński, Schober i wielu innych.

10 stycznia 1867

W przyszły Piątek, w Teatrze Rozmaitości, przedstawioną zostanie nowa dwu-aktowa krotochwila,prozą napisana przez Pana Edwarda Lubawskiego, p. t. „Żony uczonych mężów." Role w niej przedstawią: PP: Panczykowski, Chomiński, Tatarkiewicz, Damse; Panie: Urbanowicz, Borkowska i Szczebrowska. Muzyka do śpiewów jest utworu P. Kratzera.

14 stycznnia 1867

Wczoraj ujrzeliśmy na scenie Teatru Rozmaitości nową komedję, a raczej krotochwilę, ze śpiewkami w dwóch aktach, Pana Edwarda Lubowskiego „Żony uczonych". Nowa komedja oryginalna jest tak rządkiem u nas zjawiskiem, że czujemy się w obowiązku podać choć krótką, treść wczoraj przedstawionej krotochwili. W miasteczku Galicyjskiem Kołomyi, chirurg miejski (P. Chomiński) i Aptekarz (P. Damse), marzą, jak zostać wielkiemi, i chcą się koniecznie wsławić jakim wynalazkiem. Chirurg zamierza leczyć magnetyzmem, Aptekarz dystyluje jakiś syrop cudowny; ale chcąc zbawić ludzkość, obydwa zapominają, że mają młode i ładne żony, (Panny Urbanowicz i Szczebrowska), które się same nudzą i narzekają, że są opuszczone, tem bardziej, że uczony chirurg ośmiela się twierdzić, że żona jest niepotrzebnym meblem w domu. Stroskane żony uczonych, Wzywają pomocy Opatrzności, i ta im się. zjawia w postaci ich kuzynka, Rotmistrza Huzarów (P, Tatarkiewicz); różne podaje on im rady, a w końcu przebiera Panie za huzarów, uczy śpiewać piosnki, maszerować, robić pałaszem. Mężowie oburzeni przemianą żon w huzarów, śpieszą po ratunek do Sędziego (P. Panczykowski); a gdy z nim i jego protokulistą (P. Adler) przybywają, Sędziego, Rotmistrza, żony uczonych porywają, i szaloną z niemi wyskakują Polkę. Sędzia nareszcie wyzwolony z objęć huzara, zabiera się do protokułu, kiedy Rotmistrz oświadcza Chirurgowi i Aptekarzowi, że jako kuzyn ich żon, chciał ich tylko nastraszyć i zwrócić na drogę miłego obowiązku. Mężowie obiecują poprawę, żony wyrzekają się huzarstwa, i na tem kończy się ta komedja, pełna życia i wesołości. Pusty śmiech, wesoła piosnka, dzwonią w niej w takt z brzękiem kieliszków i ostróg, oraz szczękiem pałaszy, a wśród tej wrzawy, troski uczonych mężów humorystycznie odbijają. Na ostatnim planie są tu jeszcze zaloty huzara-luzaka (P. Grzywiński) do Nastusi, pokojówki, (Pani Borkowska), która ślicznie wygląda w stroju używanym w Kołomyi, zrobionym podług rysunku P. Kossaka.- Młode artystki jeszcze się nie dość oswoiły z ładnym strojem i rolą huzarów, ale późniejsze przedstawienia z większem pewno pójdą życiem, bo pierwsze jest zawsze niejako ostatnią próbą. Publiczność wszakże oklaskami często objawiała swoje zadowolenie. Muzykę do piosnek napisał P. Kratzer, i wiele w niej prawdziwie ładnych mieści się melodji. Małą rolę kwatermistrza odegrał P. Szober.

2 lutego 1868:

Przedstawienie to było grane co najmniej do maja 1868.

13 września 1868

W Niedzielę na scenie Kozmaitości, ma być wystawioną, jednoaktowa komedja p, t. „Piękność uderzająca." Wykonawcami tego wesołego utworu mają być panie Figarska i Szczebrowska, oraz panowie: Chomiński i Damse.

16 września 1868

Bądź co bądź, pomimo wyszafowania przez usta literackie tylu gromów potępienia na wodwilistów nadsekwańskich, trzeba przyznać, że oni tylko jedni umieją, sprytnie i z werwą tryskającą, iskrami dowcipu pisać farsy. Wczoraj mieliśmy nowy tego dowód. Na scenie Kozmaitości odegraną została poraz pierwszy farsa pod tytułem „Piękność uderzająca" notabene nie wdziękami ale rękami, albo raczej rączkami, bo to pani miljpnowa, i przyznać trzeba, że w farsie rzeczonej jest kilka wcale zabawnych sytuacij. I jakkolwiek owa „Piękność uderzająca" jest czysto lokalną, paryzką bohaterką i otoczoną atmosferą miejscowych bulwarów, to tych słuchaczów, którzy rozumieli o co idzie i tych, którzy byli jak w rogu, pobudzała do homerycznego śmiechu. Role w tej szarży francuzkiego humoru, wykonali wesoło, to jest odpowiednio do założeń autorów panowie ... przepraszamy, płeć piękna przedewszystkiem, wykonały więc panie Figarska i Szczebrowska, oraz panowie Chomiński i Damse. Muzykę do śpiewek fastrygujących sceny, skomponował zręcznie p. K. Kratzer. Sens zaś moralny wyciągnięty z owej farsy, słyszeliśmy przy wyjściu następujący: „pięknościom wszystko wolno, nawet na świecie być podobnie uderzającemi”. W obec zatem takiego dictum, zamilkamy....

16 czerwca 1869 szczebrowska wystąpiła ostatni raz w WTR , w roli Jagusi w "Uliczniku warszawskim”. W sezonie 1869/70 występowała w Płocku w zespole A. Raszewskiego.

(Teatr w Częstochowie.) Od dni kilku do Częstochowy zjechał teatr płocki miejski, pod dyrekcją p. Dyonizego Feliksiewicza. Dotąd t. j. do d. 16 bm. dano cztery reprezentacje złożone z opery „Małżeństwo przy przy latarniach", z komedji ,,Chęci samobójstwa ", „Szuka siebie”, z dramatu Lubowskiego „Żyd” i t.d. Trupę tę składają oprócz dyrektora pp. Ejblowie, pani Baranowska, panny Pazowska, Kozakowska, Modzelewska, Gajewsku, Szczebrowska, Rakowska, pp. Morozowicz, Ogonowski, Puchniewski, Turliński, Czopowski, Pignon, Bojemski.

Sezon 1870/71 spędziła z zespołem Kołakowskiego w Kielcach .

3 listopada 1870

Teatr w Kielcach urządzony pod kierunkiem p. Kołakowskiego, składać będą, następujący artyści: pp. Sulikowscy, Konopkowie, panny: Szczebrowska, Marja i Władysława Sulikowskie, Marja i Helena Kralczyńskie, pp. Natorski, Słowikowski, Badzyński, Rusecki, Wyrzykowski. Dyrektorem muzyki, będzie pan Elsner.

6 stycznia 1871

Dziś odegrano poraź pierwszy, na benefis pani Sulikowskiej, pięcio-aktowy dramat, z niemieckiego przerobiony p. t, „Matka rodu Dobratyńskich". Z całego przedstawienia najlepiej nam się podobało solo na cytrze, wykonane w l-m akcie przez panią Konopka. Scena kielecka posiada dwóch wytrawnych i dobrych aktorów w panach: Natorskim i Carmantrancie. W personelu kobiecym odznaczają się pp: Konopka, Szczebrowska i Gołębiowska.

W maju i czerwcu 1871 wystąpiła w zespole J. Bendy w Częstochowie. Grała m.in. Joannę w "Kluczu Metelli”.

20 lipca 1871

Ale do — teatru! Panuje nad nim teraz towarzystwo nazywające sie dramatycznem p. Józefa Bendy. My, cośmy widzieli popis jego we wtorek, nie wiele dostrzegliśmy w niem dramatyczności. P. Szczebrowska „artystka teatrów warszawskich" — niedodano tylko którego z nich - występowała poraz pierwszy w roli wychowanicy Dżemsa w przesłuchanym już „folwarku Primerose" i w roli jednej z dwóch awanturnic emskich w sztuczce „u wód" czy też „takie wszystkie." P. Szczebrowska w obu tych rolach dowiodła, że ma przynajmniej pojęcie o scenie, jeśli nie zawsze dobrze się na niej obraca. Głos miły i wtórująca mu powierzchowność, zapewniają, artystce tej powodzenie a towarzystwu dłuższe bytowanie w Częstochowie, bytowanie, które podobna i dla niego samego staje się już uciążliwem. Złośliwi mówią, że towarzystwo dawnoby już wyjechało gdyby...gdyby... Ach, jest tam jakiś circulus citiosus: niema tego bez tamtego i na odwrót. W konstellacji p. Bendy przez lunety tutejsze może już dopatrzono się jakiego talentu. Obserwacje mmniej doskonałe, żadnego dotychczas wykryćby nie zdołały. Z tem wszystkiem towarzystwo wyświadcza miasta przysługę i za trudy swoje i zawody zasłużyło na moralne przynajmniej wynagrodzenie.

28 sierpnia 1871

Od odpustu i jego przewidywanych następstw, przenieśmy się na chwilę do teatru. Towarzystwo pana Józefa Bendy dawało w nim 31 sierpnia, komedjo-dramat „Frou frou" na benefis panny Zofii Szczebrowskiej, z której przybyciem do naszego miasta, towarzystwo i publiczność, bardzo wiele zyskały. Bez entuzjazmu i przesady powiedzieć możemy, że rola tytułowa powierzona benefisantce, odegraną była nad podziw dobrze i z wyjątkiem pierwszego aktu, który słabo wyszedł, (czy może wyjść silnie ?) całe przedstawienie doskonale się powiodło. Sprawiedliwość nakazuje podnieść wykonanie sceny z siostrą w akcie trzecim — choć to tylko teatr prowincjonalny wykonanie to nic do życzenia nie pozostawiło. Znawcy, znający najlepsze teatra w Europie utrzymują, że p. Szczebrowska, w scenie powyższej, rozwinęła tyle artyzmu, iż nie ustąpiła najpierwszym nawet sławom. Dobrze oddaną była scena cierpienia i skonu w akcie ostatnim i cała rola wykazała w artystce niemały zasób zdolności dramatycznych. Dobrze się także wywiązał ze swego zadania pełen ognia, p. Konopka, przedstawiający Valreasa.

3 listopada 1871

Panna Szczebrowska artystka teatrów prowincjonalnych, która należała w ostatnich czasach do towarzystwa p. Józefa Bendy, goszczącego w Częstochowie, przyjechała w tych dniach do Warszawy.

8 listopada 1871

Wczoraj w kościele Ś-go Aleksandra JX. Matuszewski pobłogosławił związek małżeński, zawarty między p. Edwardem Pfabe, obywatelem, w Dąbrowie Górniczej, a panną Zofią Szczebrowską, b. artystką Teatrów Warszawskich. Koledzy nowozaślubionej odśpiewali Veni-Creator Sandmana i marsz weselny Małgockiego.

Edward Pfabe był ewangelikiem i wdowcem. Według Słownika Biograficznego Teatru Polskiego 1765-1965 Szczebrowska zmarła 8 XII 1872 w Pilicy. W ówczesnej prasie pokazały się notki informujące o jej śmierci w Dąbrowie Górniczej.

11 grudnia 1871

W dniu 8 grudnia .r. b. w Dąbrowie Górniczej zakończyła życie ś. p. Zofia ze Szczebrowakich Pfabe.

Co mogło łączyć Szczebrowską z Pilicą? Trzy miesiące przed śmiercią Zofii zmarł C.A.Moes, po którym zostały małoletnie dzieci. Starsze rodzeństwo zajęte było interesami na Podlasiu, głównie w Choroszczy. Rodzina przeniosła się wkrótce do Sławniowa. Czyżby Szczebrowska, jako żona zaprzyjaźnionego z Moesami Edwarda Pfabe -łączyło ich wyznanie ewangelickie- opiekowała się pilickim majątkiem Moesów do czasu uregulowania rodzinnych spraw majątkowych? Edward Pfabe mógł dostarczać węgiel do fabryk Moesa. W 1869 roku ukazało się w prasie jego ogłoszenie z tej branży. Pracował w późniejszym czasie jako inżynier w powstałej w 1880r. firmie Fitzner-Gamper w Sosnowcu. Początkowo zakład zajmował się pracami remontowymi. Z czasem uruchomiono produkcję kotłów, lokomobii i innych urządzeń. Nie można więc wykluczyć również tego, że był pracownikiem technicznym w pilickich zakładach Moesa. To jednak tylko hipotezy wymagające dalszych poszukiwań w archiwach. Edward Pfabe miał syna z pierwszego małżeństwa, Edwarda Pfabe juniora, urodzonego 12 października 1860 r. w Niwce (lub wg innego źródła w Piotrkowie). Pfabe jr. był lekarzem w Sielcu i w Sosnowcu. W 1909 r. został wybrany przez Oddział Sosnowiecki Częstochowskiego Towarzystwa Lekarskiego do składu komisji lekarskch. Po odzyskaniu niepodległości mieszkał w Wolbromiu gdzie pracował jako lekarz Kasy Chorych. Zmarł w 1919 r. na tyfus plamisty.