prof.Piotr Paweł Gach

O Pilicy » Żyli wśród nas » Ludzie nauki i techniki » prof.Piotr Paweł Gach

Urodził się 1 czerwca 1943 roku w Pilicy. W 1961 r. uzyskał maturę w tutejszym Liceum Ogólnokształcącym i rozpoczął naukę w Studium Nauczycielskim nr 1 w Szczecinie ze specjalizacją nauczania historii i języka rosyjskiego w szkołach podstawowych. W latach 1964 – 1969 odbył studia historyczne na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, zakończone uzyskaniem tytułu magistra historii. Po napisaniu pracy doktorskiej „Kasaty zakonów na ziemiach polskich w końcu XVIII i w XIX wieku” w 1979 r. uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych na tym samym wydziale i rozpoczął pracę naukowo-badawczą jako asystent – stażysta, a od 1999 r. jako adiunkt w Instytucie Geografii Historycznej Kościoła w Polsce przy KUL. W latach 1992 – 1999 był prezesem Oddziału Lubelskiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, oraz redaktorem naczelnym pisma tego Stowarzyszenia „Mikrus Dziennikarski”. W latach 1997 – 2000 pełnił funkcję wiceprezesa Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. W latach 1998 – 2002 sprawował funkcję przewodniczącego Komisji Uczelnianej NSZZ „Solidarność” KUL i wchodził w skład Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” Lubelskiego Ośrodka Naukowego. Brał udział w obradach Senatu Akademickiego KUL i w latach 1998 – 2001 redagował Biuletyny Komisji Uczelnianej NSZZ „Solidarność” KUL. W 2000 r. powstała praca habilitacyjna „Struktury i działalność duszpasterska zakonów męskich na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska w latach 1773 – 1914”. Od 2000 r. był kierownikiem Katedry Historii Wychowania w Instytucie Pedagogiki KUL a od 2001 r. został zatrudniony na stanowisku profesora nadzwyczajnego w Instytucie Pedagogiki na Wydziale Nauk Społecznych KUL gdzie kieruje Katedrą Historii Wychowania i prowadzi seminaria magisterskie i doktoranckie. Od 2002 r. wchodzi w skład redakcji czasopisma naukowego „Roczniki Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Brał udział w zbiorowych opracowaniach naukowych i stażach zagranicznych: Katolicki Uniwersytet w Louvain-la-Neuve (Belgia), Katolicki Uniwersytet w Leuven (Belgia), I’Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales (Paryż). Prowadził badania w bibliotekach belgijskich, kwerendy archiwalne i biblioteczne we Włoszech i w Słowenii. Jest autorem ponad 270 publikacji: naukowych, popularnonaukowych i dziennikarskich. Dokonał redakcji naukowej książki „Stąd ruszyła lawina…Region Środkowowschodni NSZZ «Solidarność» 1980 – 1989” oraz napisał w niej rozdział „Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego przez władze komunistyczne w latach 1980 – 1981”. Autor wielu opracowań z dziedziny historii zakonów m.in. :

 

  • Seminaria duchowne misjonarzy na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej na przełomie XVIII i XIX wieku.

  • Bonifratrzy na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej i Śląska w XIX wieku.

  • Karmelici Bosi na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej w dobie kasat.

  • Kasata opactwa cystersów w Koprzywnicy w XIX w

  • Działalność duszpasterska jezuitów prowincji białoruskiej w latach 1773-1820 w świetle liczb

  • Kasaty zakonów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska 1773-1914

  • Opactwo sanktuarium Świętego Krzyża w epoce kasat zakonnych (XVIII-XIX wiek).

  • Kartograficzne i inne źródła do historii miast polskich XVII-XIX w.

  • Bazyliański monaster w Supraślu w XVIII-XIX wieku

  • Miechowscy bożogrobcy i ich świeccy współpracownicy w 1819 roku.

  • Struktury i działalność męskich zakonów na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i Śląska w latach 1773-1914.

  • Formacja w Stowarzyszeniu Młodzieży Akademickiej "Odrodzenie" w okresie międzywojennym

  • Problematyka skautingu i harcerstwa w opracowaniach bibliograficznych w latach 1982-2007

  • Modlitwa za Ojczyznę w okresie porozbiorowym

  • Zakony w Europie Środkowo- Wschodniej (1773 1914).

  • Żeńskie Zgromadzenia Zakonne w POlsce 1939-1947. T. 6. Komitet redakcyjny: Piotr Paweł Gach nowo otwarty

W roku 2006 został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

 

 

BIOGRAM WŁASNORĘCZNIE PRZEZ JUBLILATA NAPISANY


Urodziłem się i czerwca 1943 roku w niewielkim miasteczku Pilica, położonym ok. 80 km na północ od Krakowa, przy źródłach rzeki o tej samej nazwie. Tam ukończyłem Liceum Ogólnokształcące w 1961 roku. Tam też przystąpiłem do sakramentów świętych: I Komunii św. i bierzmowania. Zostałem ministrantem i służyłem (po łacinie) do Mszy św. i podczas nabożeństw paraliturgicznych zarówno w kościele parafialnym św.Jana Chrzciciela (gdzie mnie ochrzczono), jak i w kościele franciszkanów pw. Najświętszego Imienia Jezus, zbudowanym wraz z klasztorem w latach 1740-1745 na niewielkim wzgórzu.

 

P.P.Gach z ojcem


W latach 1957-1961 prowadziłem w szkole podstawowej i liceum drużynę harcerską, zdobywając sprawności harcerskie i stopnie instruktorskie (do podharcmistrza włącznie) i uczestnicząc w obozach letnich, rajdach, zimowiskach organizowanych przez hufiec Olkusz, do którego należała moja 23. Drużyna Harcerzy. W szkole podstawowej i liceum brałem udział w inscenizacjach teatralnych (m.in. w Zemście i Ślubach panieńskich), przygotowywanych w ramach zajęć pozalekcyjnych w kole recytatorskim i teatralnym. Nauczyłem się też pływać, fotografować i grać na skrzypcach w zespole. Mama nauczyła mnie szyć na maszynie, gotować różne zupy, przyrządzać i smażyć ryby, pasztety, mielone kotlety, zacinać, obierać z piór, smażyć i gotować ptactwo domowe. Całkiem poza szkoła nauczyłem się strzelania z wiatrówki i fuzji, broni myśliwskiej (zasługa moich starszych braci: Romualda i Henryka). Ponadto, Henryk rozbudził u mnie zamiłowanie do książek i do lektury Biblii, wskazując na bogactwo treści i form literackich w niej zawartych. Dwa razy uczestniczyłem w Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim, dochodząc dwukrotnie do eliminacji wojewódzkich w Krakowie i zdobywając nagrody książkowe. Piękno Polski poznawałem stopniowo podczas obozów harcerskich (Góry Świętokrzyskie 2 razy w innej okolicy, Mazury, Bieszczady), również w czasie zimowisk i rajdów po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w Zwardoniu, Starym Sączu, Krynicy Górskiej, a także podczas wycieczek autokarowych: do Gniezna i Poznania, Trójmiasta, Warszawy i wielokrotnie do ukochanego Krakowa (Wawel, Sukiennice, wiele kościołów, muzeów, teatrów i kin). Wszystkie te obozy, rajdy, zimowiska i wycieczki sprawiły, Że nie tylko poznałem piękno przyrody polskiej, wspaniałe zabytki, ludzi pracujących ciężko w polu, którym często pomagaliśmy jako harcerze, ale szczerze mówiąc - zakochałem się w Polsce. Postanowiłem dalej zwiedzać zakątki Polski i propagować jej piękno, a z trudem wznoszone pomniki kultury, religijności i gospodarki opracowywać naukowo.

W czasach licealnych na wybrane spektakle teatralne i seanse filmowe jeździliśmy PKS-em z Pilicy do Krakowa (80 km). Moja miłość do Polski zaczęła się w Pilicy, w pobliżu źródeł rzeki o tej samej nazwie. Moja miłość do Kościoła również tam się zaczęła oraz szacunek do innowierców: prawosławnych, ewangelików i Żydów, modlących się w różnych językach do tego samego Boga u nas w Pilicy (przed II wojna światowa). Jeszcze do czasów II wojny światowej funkcjonowały w tej miejscowości: trzy kościoły katolickie, ewangelicka kircha, olbrzymia drewniana synagoga żydowska.


Po uzyskaniu świadectwa maturalnego, mimo zdanych egzaminów wstępnych, na Uniwersytet Jagielloński nie zostałem przyjęty: ani na psychologię, ani na filologie rosyjską, ani w następnym roku na pedagogikę. W celach zarobkowych podejmowałem rozmaite prace na terenie Pilicy, jak np. sporządzanie remanentów w sklepach GS, najmowanie się do prac budowlanych przy wznoszeniu domów i budynków gospodarczych, wybieranie miodu z uli u różnych gospodarzy (pod nadzorem mojego taty Romana). Sporo czasu poświeciłem na naukę języka angielskiego przez radio.


Prawie cały 1962 rok pracowałem jako wychowawca w internacie Technikum Rolniczego w Płotach k. Gryfie na Pomorzu Szczecińskim. Tam również kontynuowałem naukę języka angielskiego przez Polskie Radio. W technikum w Płotach reaktywowałem drużynę starszoharcerska, za co otrzymałem pisemne podziękowanie od dyrektora, gdy odchodziłem z pracy w internacie.


W latach 1962-1964 studiowałem w Szczecinie, gdzie ukończyłem Studium Nauczycielskie nr i ze specjalizacjami: dydaktyka wczesnoszkolną, nauczanie historii i języka rosyjskiego w szkołach podstawowych. Równolegle do zajęć w Studium Nauczycielskim pracowałem w Stoczni Szczecińskiej jako robotnik. Po odbyciu przepisanych praktyk pedagogicznych w szkołach Szczecina i województwa otrzymałem dyplom w 1964 roku uprawniający mnie do pracy w szkole podstawowej, której nie podjąłem, pomimo otrzymanych propozycji ze strony Dyrekcji Studium i Kuratorium Oświaty. Również w czasie nauki w Studium Nauczycielskim prowadziłem Harcerski Krąg Instruktorski, współorganizowałem dla jego członków: zimowiska, rajdy, obóz letni. Podczas letnich wakacji w 1962 i 1963 roku pracowałem jako wychowawca kolonijny w kilku ośrodkach na wybrzeżu Bałtyku. Po raz piąty w swoim życiu podjąłem wysiłek zdawania egzaminów wstępnych i to na historię w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zostałem przyjęty i rozpocząłem studia w 1964 roku. Przedtem jednak wróciłem na krótko do pracy w Stoczni im. Warskiego w Szczecinie, gdzie zostałem awansowany do stanowiska brygadzisty oraz otrzymałem ofertę stałej pracy i zakwaterowania w hotelu robotniczym. Ku zdziwieniu, nie tylko pracodawcy, ale również kolegów i członków najbliższej rodziny ze Szczecina, oferty nie przyjąłem, ale powróciłem do Lublina, bo tam przecież zdałem egzaminy wstępne i tam zarysowała się możliwość studiowania...

W następnych latach 1964-1969 odbyłem studia historyczne na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz zaliczyłem wszystkie przedmioty i seminaria w Instytucie Wyższej Kultury Religijnej.


Na podstawie pracy napisanej pod kierunkiem prof. dr. Jerzego Kłoczowskiego pt. „Organizacje rzemieślnicze Krakowa w XV i XVI wieku" i po złożeniu egzaminu magisterskiego 2 lipca 1969 roku otrzymałem dyplom ukończenia historii na Wydziale Nauk Humanistycznych KUL. Podczas studiów ukończyłem kurs przewodników miejskich i zacząłem oprowadzać wycieczki po Lublinie i Muzeum na Majdanku. Wkrótce potem rozszerzyłem uprawnienia na oprowadzanie po tzw. trójkącie: Puławy - Kazimierz - Nałęczów oraz na oprowadzanie w języku rosyjskim i francuskim. Dzięki dużemu wysiłkowi podczas studiów i samodzielnej pracy zdołałem opanować język francuski w stopniu czynnym, pozwalającym na oprowadzanie turystów po mieście, a język rosyjski znacznie udoskonaliłem podczas studiów w Szczecinie i posługiwałem się nim w mowie i piśmie. Na wyraźna prośbę niektórych grup wycieczkowych byłem ich przewodnikiem również po Zamościu, Sandomierzu, a nawet Krakowie. O moich uprawnieniach

turystycznych dowiedział się ks. Rektor Mieczysław Albert Krąpiec OP. Na jego prośbę oprowadzałem po Lublinie, Majdanku, Lubelszczyźnie i Sandomierzu gości zagranicznych Uniwersytetu: rektorów i profesorów oraz ich małżonki, Z niektórymi jeszcze długo wymienialiśmy życzenia świąteczne i imieninowe.


Bezpośrednio po studiach rozpocząłem pracę jako asystent-stażysta, następnie asystent i adiunkt w Instytucie Geografii Historycznej Kościoła w Polsce na KUL. Pracując w tym Instytucie, odbyłem wiele kwerend archiwalnych i bibliotecznych w Polsce oraz poza jej granicami, staży naukowych. Pierwszy raz wyjechałem do Europy Zachodniej w 1973 roku. Tym krajem była Francja, gdzie na Uniwersytecie w Caen, w północnej Normandii, wziąłem udział w wakacyjnym kursie jeżyka francuskiego, a następnie przez kilka dni zwiedzałem Paryż, oprowadzany przez pracowników naszej Uczelni - profesorów historii — którymi byli Stanisław Litak i Wiesław Muller. Zarówno z Polski, jak i do Polski podróżowałem pociągiem.

Brałem też udział w zespołowych pracach; naukowych i redakcyjnych, w konferencjach naukowych, wygłaszając referaty, zabierając głos w dyskusjach, publikując rozmaite artykuły, przeglądy badań, recenzje. W dalszym ciągu oprowadzałem gości zagranicznych Uczelni, uczestników rozmaitych konferencji międzynarodowych, które u nas były organizowane. Występowałem też na konferencjach naukowych w kraju i poza jego granicami, sporadycznie miałem wykłady dla studentów w duszpasterstwach akademickich i dla duchowieństwa podczas różnych kursów, rekolekcji czy prezentacji nagrań współczesnej muzyki i pieśni religijnej, którą wówczas się interesowałem.


Pod koniec 1977 roku napisałem pracę doktorską, uczęszczając na seminarium prof, dr. J. Kłoczowskiego pt. „Kasaty zakonów na ziemiach polskich w końcu XVIII i w XIX wieku". Po złożeniu pracy doktorskiej w Dziekanacie Nauk Humanistycznych KUL, ponad rok oczekiwałem na uzyskanie uprawnień państwowych i nadawania stopni naukowych przez Radę Wydziału Nauk Humanistycznych naszej Uczelni, Jedni radzili mi wycofać pracę i bronić się na innej uczelni, inni radzili czekać. Ostatecznie doczekałem się i na tym Wydziale złożyłem przepisane egzaminy i uchwałą Rady tegoż Wydziału Nauk Humanistycznych z 23 maja 1979 roku uzyskałem stopień doktora nauk humanistycznych. Recenzentami pracy doktorskiej byli: prof. Ludomir Bieńkowski (KUL) i prof. Stefan Kieniewicz (UW). Oprócz pracy dokumentacyjnej i badawczej w Instytucie Geografii Historycznej Kościoła w Polsce (do początku 2000 roku), nawiązałem i prowadziłem współprace; z redakcją Encyklopedii katolickiej (w której zamieszczałem hasła poświecone uniwersytetom katolickim w różnych krajach), z wieloma zakonami i zgromadzeniami zakonnymi, czasopismami ukazującymi się na Uniwersytecie („Biuletyn Informacyjny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego", „Przegląd Uniwersytecki", „Summarium") i poza nią („Revue d'Histoire Ecclesiastique", „Kwartalnik Historyczny", „Studia Płockie", „Niedziela", „Akcent" i inne) oraz ośrodkami badań w kraju i za granicą,


Zajmowałem się też dziennikarstwem, współtworząc Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, organizując szkolenia dla kandydatów na dziennikarzy w mediach katolickich, popularyzując rozmaite dziedziny wiedzy na łamach czasopism religijnych oraz redagując i wydając czasopismo „Mikrus Dziennikarski". Na łamach wspomnianych czasopism relacjonowałem przebieg rozmaitych kongresów, sympozjów, synodów, w których brałem udział, a także charakteryzowałem i omawiałem odwiedzane wystawy, promocje książek, spotkania z twórcami, w których uczestniczyłem, Zaangażowałem się również w starania o uzyskanie pozwolenia do budowę Kościoła Dobrego Pasterza w Lublinie, a następnie w budowanie wspólnoty parafialnej, głównie jako przewodniczący Rady Parafialnej tej wspólnoty i współredaktor pisma parafialnego „Pasterz".


Nowym etapem w życiu stało się rozpoczęcie, od i października 1999 roku, pracy na etacie adiunkta naukowo-dydaktycznego w Instytucie Pedagogiki, na Wydziale Nauk Społecznych KUL.


 

[Fragment pochodzi z wydawnictwa "Źródła wielkości mistrzów. Księga jubileuszowa dedykowana profesorowi Piotrowi Pawłowi Gachowi." wyd.KUL.Lublin 2013]

 

 

Wiersze Pana Profesora nawiązujące do pilickich epizodów w życiorysie:

 

TĘSKNO MI, PANIE

 

Tęskno mi do parafialnej chrzcielnicy,

Przed którą stojąc Ojciec i Mama

Uzgodnili moje dwa imiona

I pod nimi włączono mnie do Kościoła.

 

Tęskno mi do promieni słońca

rozgrzewających wody stawu,

Od lat napełnianego z pobliskich źródeł,

ku uciesze ryb i dzieci.

 

Tęskno mi do strojenia choinki,

Postawionej w pokoju na piętrze,

A przyniesionej z lasu w pocie czoła,

Do starego i zburzonego już domu.

 

Tęskno mi do łąk kraju tego

Gdzie bociany znajdują pożywienie,

Wiją wciąż nowe gniazda

l wychowują młode pokolenie.

 

Tęskno mi do małej zagrody,

Gdzie kubek mleka ciepłego

podają prosto od kozy

dziecku na wyzdrowienie.

 

Tęskno mi do rozmaitych grzybów,

Jeżyn i malin w wąwozach Lipia

i Czarnego Lasu, do polnych maków,

chabrów, krzewów głogu i tarniny.

 

Kazimierz, 26 VII 2009 r.

 

 

CHLEB

 

Odległe wspomnienie do serca się tuli,

Gdy chrupałem go popijając kozim mlekiem

l maczałem w miodzie z ojcowskich uli,

W Pilicy przy stawie, tuż przed zmrokiem.

 

W krętej kolejce długo wystany

Przed geesowską piekarnią,

Smakował margaryną posmarowany,

Przy stawie i w mieszkaniu pod latarnią.

 

Trzeba było odwagi, aby podjąć staranie,

l rzucić go więźniom w drodze do kacetu,

albo dać Żydom ukrytym w podwórkowej jamie

czy swoim podać na widzeniu pod osłoną bukietu

 

Uratował mi życie, pachnący i świeży,

gdy otoczony na skraju lasu przez wilki,

podczas śnieżycy wracałem do domu,

rzucając im całe kęsy i małe kruszynki.

 

Spałaszowany prawie w całości,

gdy leżał wśród trawy okrycia,

na poligonie, wpierw euforię radości

wywołał, a potem skłonił do zmiany życia.

 

Widziałem z okna mojego wieżowca,

jak gołębiom odebrał go ubogi,

schylony wśród liści kasztanowca,

zajadał pajdę, zbaczając nieco z drogi.

 

Za granicą nabyty w szklanej budzie,

Rodakom smakuje niekiedy gorzko,

po całodziennej spiekocie i trudzie

z powracającą za bliskimi troską.

 

Daj nam go, Panie, dzisiaj w Ojczyźnie,

kupionego luzem, bądź w celofanie.

l odpuść nam nasze winy, tu i na obczyźnie

Amen, amen, niech tak się stanie!

 

Lublin 2006-2007