Handel
O Pilicy » Życie codzienne » Handel
Dokument lokacyjny Pilicy nie zachował się jednak Maria Józefa Sobieska, w dokumencie potwierdzającym prawa magdeburskie dla Pilicy w roku 1731, zaznaczyła,że
Targ, jako bywał, bywa w poniedziałkowy dzień
Do targów poniedziałkowych mieli prawo jedynie mieszkańcy pilickich włości wyznania chrześcijańskiego. Nie zachowały się również informacje, które świadczyłyby o tym, że Pilica przed wiekiem XVII miała pozwolenie na jarmark, prawo składu czy przywileje celne dla swoich kupców. Warto w tym miejscu wyjaśnić różnice między określeniami targ a jarmark, które dzisiaj używane są zamiennie.
Jarmark ,którego nazwa pochodzi z niemieckiego,od słów Jahr markt ,oznacza targ doroczny. Jarmarki odbywały się za zezwoleniem władców, w stałych terminach, najczęściej przy okazji święta kościelnego. Były on wydarzeniem handlowym o znaczeniu ponadlokalnym przyciągając kupców z dalekich stron. Jarmarki trwały od jednego dnia do kilku tygodni. Przywileje świeckie i kościelne gwarantowały kupcom bezpieczeństwo osobiste i nienaruszalność mienia. Władze miasta miały obowiązek ograniczyć na czas jarmarku przywileje cechowe w zakresie monopolu sprzedaży i nadzorować transakcje w zakresie stosowania prawidłowych miar, wag oraz cen. Jarmarki przyczyniały się do rozwoju miast w regionalne centra handlowe.
Targi były handlowym wydarzeniem o znaczeniu lokalnym,zazwyczaj cotygodniowym i trwającym jeden dzień. Ich funkcjonowanie regulowały przepisy wydawane przez właścicieli miejscowości. W czasie trwania targu kupców obowiązywały wszelkie lokalne przywileje cechowe w zakresie sprzedaży.
Pierwsze informacje o regulacjach prawnych w pilickim handlu pochodzą z początku XVII wieku. Wydany w imieniu pierwszych dziedziców miasteczka tzw. przywilej Balcerowskiego, który obowiązywał do roku 1610, pozwalał na swobodny handel winami i wódkami sprowadzanymi z Hiszpanii, Francji i Węgier, oraz miodami i piwem sprowadzanymi z Gdańska, Opola i Wrocławia. Nie było żadnych ograniczeń w handlu chlebem pszennym i żytnim, masłem, serami, kaszą jęczmienną, mąką, dziczyzną i rybami. W roku 1610 dziedzic Stanisław Padniewski zakazał swobodnego handlu tymi artykułami jednak zmarł przed 5 grudnia 1611 r i przepis nie zdążył wpłynąć istotnie na handel w miasteczku.
Maria Sobieska uczyniła zastrzeżenie, aby w niedziele i święta apostołów nie rozpoczynano handlu przed godziną dwunastą czyli przed zakończeniem kazania w kościele. W roku 1787 Teodor Wessel dopuścił sprzedawców żydowskich do udziału w poniedziałkowych targach. Na targ przybywali kupcy miejscowi i przyjezdni. Drobni handlarze, rzemieślnicy oraz kmiecie z okolicznych wsi przybywali pieszo. kramarze przybywali wozami. Byli wśród nich piekarze, rzeźnicy, kołodzieje, krawcy, czapnicy, kuśnierze, szewcy, rymarze, bednarze, garncarze, białoskórnicy, powroźnicy, smolarze, dziegciarze i sitarze. Okoliczni chłopi sprzedawali płody rolne, owoce, warzywa, słomę oraz kosy, grabie, miotły, smołę, dziegieć, anyżek, wełnę, płótno, bydło, konie, ser, masło, jajka i miód. Kupcy sprzedawali tytoń, śledzie, świeże ryby, sól, szkło, węgiel i sukna.
1 kwietnia 1755 r. Teodor Wessel wydał szczegółowy cennik opłat targowych i jarmarcznych, według którego arendarz pobierał opłaty od kupców.
od korca zboża płacono 4 gr;
od zboża z folwarku dziedzica - 3 gr;
od wozu węgla - 3 gr;
od wozu drewna opałowego - 4 gr;
od wozu płodów rolnych - 1 gr;
od wozu i konia opłaty wynosiły po 5 gr;
od owcy i kozy - l gr;
od sztuki płótna - 3 gr;
od wozu załadowanego kosami, słomą i solą - 18 gr;
od beczki śledzi - 24 gr;
od wozu szkła artystycznego - 24 gr;
Sprzedający przy dużych stołach płacili po 1 zł; kupcy sukna zaś po 3 zł. Kupcy przejeżdżający przez Pilicę lub przepędzający stada wołów i bydła na Śląsk płacili myto według uznania arendarza. Miejscowi Żydzi, przywożący do Pilicy tytoń, również opłacali myto. Zwolnieni z opłat byli tylko sprzedawcy jednego ptaka domowego: indyka, gęsi, kury i kaczki
W okresie zaborów Pilica jako miasteczko nadgraniczne,położone na terenie narażonym na powtarzające się konflikty zbrojne,traciło na handlowym znaczeniu. Od 1794 r. władze pruskie zlikwidowały targi i jarmarki. Niewielki ruch handlowy powodował zmniejszenie zysków handlarzy co skutkowało unikaniem wnoszenia opłat. W roku 1829 wśród ukaranych za brak koncesji na prowadzenie handlu było 7 Polaków szynkarzy. Poza tym ukarani zostali Żydzi spośród których:
11- handlowało żelazem,
9 – zbożem,
3 - wełną krajową,
4 - śledziami,
3 - szkłem i skórami,
2 – papierem,
1 - Judka Erlich, handlował suchymi owocami;
1 - Mosiek Londe, starą miedzią, cyną i ołowiem;
1 - Lewek Szyja, chmielem.
Od produktów przywożonych do miasta pobierano na rzecz dziedzica myto, a w dniach targowych opłaty targowe i jarmarczne. Opłaty te ustanowione w roku 1850 przez Zefiryna Ratomskiego, obowiązywały do 1865 r. Od wozu kramarskiego płacono 15 kopiejek, od rzemieślników - 4, od wozu z artykułami spożywczymi - 2, od konia lub bydlęcia - 1 kopiejkę . Po uwłaszczeniu, od roku 1864 zwiększyła się ilość produktów rolnych oferowanych przez chłopów, którzy zyski przeznaczali na zakup towarów przemysłowych. Spowodowało to kolejne ożywienie w handlu. W tym czasie 972 osoby spośród 3.883 .mieszkańców Pilicy zajmowały się handlem co, uwzględniając liczebność rodzin oraz ścisłe zazwyczaj powiązanie handlu z rzemiosłem, świadczyło o dominującej roli handlu i drobnej wytwórczości wśród miejscowych profesji. W roku 1865 w miasteczku było 20 targów tygodniowych i 6 jarmarków . Sprzedaż koni, bydła i trzody chlewnej odbywała się na targowisku przy drodze do Zawiercia, obok karczmy „Austeria".Po roku 1866 opłaty targowego i jarmarcznego pobierał zarząd gminy. W roku 1876,kiedy nastąpił kolejny zastój w handlu, w miasteczku było 108 kupców żydowskich. Kryzys pogłębiły dwa wielkie pożary w latach 1876 i 1878, które pochłonęły połowę Pilicy. Wywołane nimi zubożenie społeczeństwa spowodowało emigrację Żydów, zamożniejszych mieszczan,kupców i handlarzy do innych ośrodków. W latach osiemdziesiątych XIX wieku, w związku z rozwojem przemysłu, Pilica,podobnie jak okoliczne wsie stała się producentem żywności dla Zagłębia. Miejscem wtorkowych targów,na których sprzedawano artykuły codziennego użytku był od wieków niezmiennie pilicki rynek. Na targowicy przy ulicy Zawierciańskiej handlowano końmi, trzodą chlewną, krowami, owcami i kozami. W roku 1925, kiedy dawne targowisko przy ulicy Zawierciańskiej okazało się za ciasne, urządzono zgodnie z przepisami nowe, przy drodze do Złożeńca. Rada gminna wystosowała prośbę do starostwa o zatwierdzenie nowej targowicy, ale nie otrzymała odpowiedzi. Od początkach kwietnia 1926 r. posterunek policji otrzymał polecenie zatrzymania handlarzy w odległości pół kilometra od centrum miasteczka. 24 kwietnia 1926 r. rada gminna postanowiła, że targi w Pilicy będą się odtąd odbywać dwa razy w tygodniu, we wiórki i piątki a miejscowy sprzedawcy konkurowali o klientów z Wolbromiem, w którym targi odbywały się w poniedziałki. W sierpniu i 7 grudnia 1927 r. policja nie dopuściła furmanek do rynku. Zamknięto wówczas także targi na konie,bydło i trzodę.
Jarmarki
Pierwszy przywilej na jarmarki w Pilicy, na prośbę księcia Jerzego Zbaraskiego, wydał król Zygmunt III 24 marca 1613 r. Jarmarki miały się odbywać w święto św. Wawrzyńca (10 sierpnia) i w uroczystość narodzenia NMP (8 września). W dniu 25 kwietnia 1638 r. król Władysław IV na prośbę Stanisława Warszyckiego pozwolił na dwa dalsze jarmarki-w dniu Oczyszczenia NMP (2 lutego) i w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Dnia 17 lipca 1670 r., na prośbę Stanisława Warszyckiego, król Michał Korybut Wiśniowiecki wyraził zgodę na sześć dalszych jarmarków- w dniu św. Kazimierza (4 marca), św. Wojciecha (23 kwietnia), św. Stanisława Biskupa (8 maja), św. Piotra i Pawła męczenników (29 czerwca), św. Małgorzaty (22 lipca), św. Jadwigi (16 października) i w uroczystość św. Tomasza apostoła (21 grudnia). 22 grudnia 1731 August II Sas r.,na prośbę Marii z Wesslów Sobieskiej, potwierdził dawne przywileje i zezwolił na dalsze cztery jarmarki- w dzień św. Andrzeja (30 listopada), w pierwszą niedzielę po Trzech Królach, w uroczystość św. Józefa (19 marca) i w pierwszą niedzielę po święcie Bożego Ciała. 17 lipca 1760 r. w Warszawie Teodor Wessel otrzymał od króla Augusta III Sasa przywilej na jarmark zaczynający się w poniedziałek po oktawie Bożego Ciała i trwający przez 4 tygodnie. Liczne przywileje spowodowały, że handel stał się głównym źródłem utrzymania dla wielu mieszkańców Pilicy oraz dla cechów, które pobierały specjalne opłaty od mogących uczestniczyć jedynie w jarmarkach kupców zamiejscowych i Żydów oraz dla dziedziców. W okresie zaborów Pilica jako miasteczko położone najpierw przy styku granic Austrii i Prus a potem Rosji i Austrii,na terenie narażonym na powtarzające się konflikty zbrojne, traciło na handlowym znaczeniu. Zjawisko to potęgowało przecięcie przez granice odwiecznych szlaków handlowych. Władze pruskie zlikwidowały targi i jarmarki. W 1833 r. dziedzic Józef Skorupka zamierzał przywrócić czterotygodniowy jarmark owiec, koni i wełny, ale nie otrzymał zgody Komisji Rządowej. W roku 1850 dziedzic Zefiryn Ratomski wprowadził opłaty jarmarczne, które obowiązywały do 1865 r. Od wozu kramarskiego płacono 15 kopiejek, od rzemieślników - 4, od wozu z artykułami spożywczymi - 2, od konia lub bydlęcia — 1 kopiejkę. Po roku 1866 opłaty jarmarczne pobierał zarząd gminy. W roku 1865 w miasteczku było 6 jarmarków. Od roku 1876 nastąpiło zubożenie społeczeństwa po pożarach miasteczka co, spotęgowane przez migrację zamożniejszych grup ludności , spowodowało kolejny okres stagnacji w handlu. Trwał również systematyczny proces rozwoju detalicznych i hurtowych, stacjonarnych punktów handlowych, kosztem jarmarków, które powoli traciły pierwotną rolę motoru rozwoju gospodarczego regionu.
Sklepy i stragany
Handel lokalny,oprócz straganów przekupniów, wystawiających swoje towary w dniach targowych, obejmował sklepy, budki handlowe na rynku i jatki rzeźnicze. Właściciele pilickich straganów wykładali swoje towary we wtorek i piątek w Pilicy, w poniedziałki udawali się do Żarnowca, w środę do Skały a w czwartki do Wolbromia. Asortyment sprzedawanych towarów był szeroki, od pijawek, śledzi, wyrobów wszystkich branż rzemieślniczych, po pasmanterię, galanterię, materiały tekstylne i odzież. „Gazeta Kielecka" z 22 września 1874 r. informowała, że:
...w miasteczku ... kramów i sklepików bez liku, wszystko w żydowskich rękach, brudne i z najgorszym towarem...
W roku 1877,po zastoju w działalności zakładów Moesa „Gazeta Kielecka” donosiła:
...W handlu żadnej tu nie było upadłości ale też za to sklepy i sklepiki świeca pustkami ...
Rok później sytuacja nie uległą poprawie:
...z handlem źle, wczoraj naliczyłem 6 sklepów zamkniętych w samym rynku...
Są to pierwsze informacje o pilickich sklepach. W latach 1901-1904 zostały wybudowane pilickie kramy zwane „Sukiennicami”, które zarząd gminy wydzierżawiał podczas publicznej licytacji. W roku 1919 kramy dzierżawiło 11 chrześcijan i 10 Żydów, którzy sprzedawali galanterię, produkty żywnościowe i owoce. W roku 1910 korespondent „Gazety Kielckieej donosił:
Istniejący tu sklep spółkowy p.n.”Siła” dał w ubiegłym roku przeszło 4000 rb. czystego zysku przy obrocie 77 000 rb. Z zysku 454 rb. przeznaczono na cele humanitarno -oświatowe,mianowicie 200 rb. na biedne dzieci m. Warszawy, 100 rb. na fundusz budowy pomnika Tadeusza Kościuszki w Pilicy, 54 rb. na miejscowy oddział PMS i 100 rb. na tanią kuchnie w Miedziance. Na prezesa Tow.”Siła” wybrano ks. proboszcza Trozlika, na wiceprezesa p.Borysławskiego. Stowarzyszenie liczy 400 członków.
W trzy lata później ta sama gazeta zamieściła odmienny obraz pilickiej spółdzielczości spożywców
...W sąsiednich :Wierbce i Sławniowie doskonale prosperują sklepy fabryczne współdzielcze,w Pilicy mówi się tylko o tem :do czynu ludzi nie ma...
Pierwszym znanym z nazwiska właścicielem był E.Jurkowski,którego sklep kolonialny został wymieniony w roku 1916 w „Księdze adresowej”. Dwudziestolecie międzywojenne było dla handlu okresem trudnym
Od wojny wskutek ciągłego zastoju, ludność Pilicy masowo emigruje, to pociąga ruinę wielu firm handlowych...zamknięcie fabryk w roku 1925 do reszty zrujnowało miejscowe kupiectwo [ 1927]
5 marca 1926 r. powstało Stowarzyszenie Kupców Polskich Oddział w Pilicy którego zadaniem miała być obrona sklepikarzy chrześcijańskich przed ich żydowskimi konkurentami. Zgodnie z rozporządzeniem Prezydenta RP z 2 marca 1928 r. sklepy te były otwarte od godziny 8 - 20, a w soboty i dni przedświąteczne od 10 do osiemnastej. W roku 1928 funkcjonowały sklepy:
spożywcze
-
T.Bartosik
-
M.Binsztok
-
I.Borzykowski
-
I.Cwajgenbaum
-
I.Dancygier
-
B.Erlich
-
M.Feder
-
Sz.Goldkorn
-
H.Hagierman
-
J.Herbert
-
B.Frydrych
-
L.Herchberg
-
N.Hochcajt
-
E.Horowicz
-
J.Jurkowska
-
J.Kerner
-
G.Knobler
-
H.Lewkowicz
-
J.Macner
-
I.Mekler
-
I.Paryser
-
K.Paryser
-
W.Pawłowski
-
A.Rapaport [i tytoniowe]
-
A.Rotsztajn
-
R.Rotsztajn
-
G.Szwarcbaum
-
R.Szwarcberg
-
Ch.Trzebiner
-
Ch.Wajnsztok
-
P.Wałek
-
M.Wasserman
-
J.Wolnicki
-
F.Zauberman
bławaty [tekstylia]
-
Sz.Rajzman
farby i lakiery
-
Kwapisz
galanteria
-
Z.Frohman
-
M.Perelsztad
-
E.Szternfeld
księgarnia
-
M.Ambrozińska
nasiona
-
J.Wolnicki i s-ka
artykuły żelazne
-
A.Orbach
-
Paryser
-
E.Zylbersztajn
W roku 1929 ubyły sklepy:
spożywcze
-
H.Lewkowicz
-
F.Zauberman
galanteria
-
Z.Frohman
-
E.Szternfeld
Księgarnia
-
M.Ambrozińska
Otwarto jednak nowe sklepy:
galanteria
-
L.Korn
-
M.Wesołowski
księgarnia
-
F.Cień
-
W.Pawłowski
spożywcze
-
B.Frydrych
artykuły żelazne
-
A.Brąblik
Po roku 1935 powstał sklep tekstylny założony przez Zofię Gruszczyńską,który funkcjonował obok 10 sklepów żydowskich tej branży. Sklepy z galanterią otwarli: 'Władysław Kubiczek, Mieczysław Struzik i N.Janosik. Paweł Stasko otworzył sklep z naczyniami kuchennymi. Przed wybuchem II wojny światowej w Pilicy było 60 sklepów, w tym 45 spożywczych, z czego 40 należało do żydów a 5 do chrześcijan. W roku 1938 funkcjonowały m.in.sklepy:
spożywcze:
-
L.Sztajnfeld, Rynek 4
-
Icek Cwajgenbaum. Rynek 13
-
"Siła" Stowarzyszenie Spożywcze, Rynek 33
-
C.Szwarcbaum ,Rynek 33
-
Abram Borzykowski, Rynek35
-
Władysław Pawłowski, Rynek 37
-
F.Zaburski, Rynek 40
-
N.Hochcajt, Rynek43
-
Chana Wajnsztok, Rynek 43
-
Rywka Kerner, Żarnowiecka 1
-
Chaim Dawid Unger,
-
Mosze Borzykowski
-
Chaim Paryzer
-
Gutman Wajnsztok
bławaty :
-
Ch. Rajzman, S., Rynek 16
-
Gentl Rappaport
rolnicze:
-
Edward Kwapisz , Pilsudskiego 2;prowadził również materiałów budowlanych i nawozów sztucznych.
drogerie:
-
Edward Kwapisz ul.Krakowska
-
Stanisław Fabjański, prowadził również sprzedaż amunicji myśliwskiej i sportowej.
-
Feliks Cygankiewicz.
Artykuły żelazne
-
A.Orbach
-
Abram Gutman
cukiernia
-
Icek Borzykowski
Sklepiki żydowskie były zazwyczaj maleńkie, pozbawione okien, niezbyt czyste ale dobrze zaopatrzone i dostępne o każdej porze dnia i nocy.
Piekarnie
Pierwsze informacje pochodzą z XVI i XVII wieku. Liczba piekarzy wynosiła wówczas:
1581r. -3
1629r. -2
1655r. -2
1689r. -2
Piekarnictwo przez lata znajdowało się głównie w rękach żydowskich. Jeden z największych pożarów w dziejach Pilicy zaczął się w położonej nad rzeką piekarni żydowskiej pracującej na potrzeby wojska. W okresie międzywojennym jedynym piekarzem-chrześcijaninem był Walenty Pośpiech, mający własną piekarnię i sklep przy ulicy Senatorskiej. Piekarnie w Pilicy prowadzili;
-
Majloch Grosfeld [1928,1930]
-
S.Kowalski [1928,1930] Icek Kowalski
-
H.Lancman [1928,1930]
-
H.Lewkowicz [1928]
-
Sz.Munowicz [1928]
-
Walenty Pośpiech [1926,1928]
-
I.Szlizyngier [1928]
-
Fajgla Sztybel [1926,1928,1930,do 1941]
-
Marian Toborowicz [lata okupacji]
-
B.Wajnryb [1928,1930]
-
F.Włodarczyk [1928]
-
Ch.Zegielman [1928,1930]
-
Ch.Zylbersztajn [1928,1930]
-
Icek Zysman [1928,1930,do 1941]
-
Berek Fogiel [do 1941]
-
Jakub Rotbaum [do 1941]
-
Spółdzielnia Spożywców „Siła” ,która w kupiła budynek przy ulicy Markowskiej gdzie uruchomiła piekarnię. Prawdopodobnie w budynku tym mieściła się wcześniej jedna z żydowskich piekarni.
[W nawiasach podano lata, w których zakłady pojawiły się w księgach adresowych lub w innych dokumentach.]
Rzeźnictwo i handel mięsem
Dekret bpa Zbigniewa Oleśnickiego z roku 1432 zawiera wiadomość o rzeźnikach z Pilicy, którzy
Także rzeźnicy w Nowej Pilicy zwykli dawać 2 kamienie łoju swemu mansjonarzowi
Tworzyli oni bractwo kościelne,mające opiekuna duchowego w osobie księdza mansjonarza. Liczba rzeźników wynosiła:
1581r. -2
1629r. -2
1655r. -2
1689r. -1
Rzemieślnicy piliccy dopiero w 1648 r. Otrzymali statuty ogłoszone dla każdego cechu a opracowane przez zarząd miasta i potwierdzone przez dziedzica,który wstępie zaznacza, że:...wydaje to prawo dla zachowania porządku w Pilicy, na prośbę samych rzemieślników, aby w sprawach między sobą łatwiej mogli się rządzić, sami sądzić i bronić...
Wystawca zaznaczył, że są to prawa odwieczne co sugeruje ,że dokument potwierdził prawa zawarte w dokumencie lokacyjnym miasta. Stanisław Warszycki uregulował stronę prawną uprawiania rzemiosła zakazując zajmowania się nim w miasteczku i w najbliższej okolicy tym, którzy nie nauczyli się rzemiosła u mistrzów, nie byli wyzwoleni i nie wkupili się do cechu. Wszelkie wykroczenia przeciw zarządowi cechu miały być karane 50 grzywnami i dziesięciodniowym aresztem. Stanisław Warszycki pozwolił miejscowym rzeźnikom na sprzedaż żywego bydła i trzody chlewnej po uiszczeniu opłat dla zamku i Rzeczypospolitej. Rzeźnicy w ciągu miesiąca od złożenia egzaminu mistrzowskiego, mieli obowiązek nabycia jatki w rynku i płacenia podatku Rzeczypospolitej. Dziedzic zabronił równocześnie wszelkiego handlu wyrobami partaczy, jak zwano rzemieślników nie należących do cechu. Za ubój wykonany przez rzeźnika nie należącego do cechu prowadził groziła surowa kara w wysokości 10 grzywien. Uregulowane zostały sprawy higieny i porządku w miejscach publicznych poprzez zakaz prowadzenia uboju przed jatkami. Za brak porządku wokół jatek groziła kara dwóch grzywien. Uregulowania prawne przyniosły ożywienie w handlu jednak już po kilku latach nastąpiło jego załamanie wskutek spalenia miasteczka wraz z warsztatami rzemieślniczymi przez Szwedów , w nocy z 1 na 2 września 1655 r.
W roku 1717 dziedziczka Emerencjanna Pociejowa potwierdziła statuty cechów pilickich. Rzeźnicy mieli nadal płacić 14 tynfów i 3 kamienie łoju od jatki, jako doroczną intratę na rzecz zamku oraz po 6 gr od sztuki bydła i po 3 gr od wieprza jako podatek dla Rzeczypospolitej. W dniu 20 marca 1754 r. Teodor Wessel wydał nowe zarządzenia dla cechu rzeźniczego. Chrześcijanie i Żydzi płacili do skrzynki cechowej po 2 grosze od uboju dużej sztuki i po 1 gr od małej. Żydzi płacili przy tym większe podatki od mięsa do skarbu państwa i do zamku. Istniał zakaz roznoszenia mięsa do domów. Sprzedaż mogła być prowadzona jedynie na stołach gdzie mięso było wyrąbywane według potrzeb kupującego. Wyznaczone zostały ceny za mięso sprzedawane w miasteczku:
Pięknego funt po 4 gr, podlejszego po 3 gr, jeszcze podlejszego, jak kto utarguje.
oraz za mięso dostarczane do pałacu:
pięknego i podlejszego po 3 grosze za jedno i drugie
Opłaty za ubój rytualny stanowiły dochód dziedziców miasteczka. W roku 1775 oraz według lustracji z 1789r. opłata od prawa uboju i mięsa koszernego dla Żydów wnoszona była na rzecz dziedzica Pilicy i wynosiła 1000 zł rocznie. Prawo do wykonywania zawodu rzeźnika mogło otrzymać równocześnie tylko dwóch żydów Wyznaczonych zostało 2 katolików i 1 żyd, którzy spisywali każdą sztukę ubitą na mięso koszerne dla starozakonnych oraz „trefne" dla chrześcijan. Skupem i sprzedażą trzody chlewnej zajmowały się od pokoleń rodziny Błażkiewiczów, Grabowskich, Niteckich i Rybczyńskich. Od lat czterdziestych wieku XVIII nastąpiła poprawa koniunktury gospodarczej w Królestwie co skutkowało wprowadzeniem licznych jarmarków w Pilicy i stałym rozwojem tej dziedziny handlu.
W roku 1834 zgromadzenie rzeźnicze liczyło 17 majstrów w tym 9 czeladników i 5 uczniów. Wśród mistrzów rzeźniczych było 2 Żydów: Urycz Męka i Łajb Szelocha, oraz 3 Niemców - Franz, Baltazar i Józef Raychelowie. Obowiązki starszego cechu pełnił wówczas Piotr Nitecki, a podstarszego — Szymon Błażkiewicz .
W czerwcu 1919 r. ubój bydła i świń oraz sprzedaż mięsa należały do Jana Drążkiewicza, Aleksandra Kubiczka, Władysława Otrębskiego i Władysława Wesołowskiego. Tygodniowo mogli sprzedać 12 sztuk bydła, 8 świń i 20 cieląt . Sprzedaży mięsa prowadzona była w 5 jatkach, które w roku 1922 dzierżawiło 4 żydów i 1 chrześcijanin. Rzeźnię miejską dzierżawił wówczas Szmul Feder, a Żydzi mieli swoją rzeźnię koszerną .
Ubojem zajmowali się:
-
Ch.Dublin [w księgach adresowy występuje do r.1926]
-
Ch.Fajman [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
Sz.Feder [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
A.Getrajchendler [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
L.Getrajchendler [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
F.Kamiński [w księgach adresowy występuje w roku 1926]
-
Sz.Rozenberg [w księgach adresowy występuje w roku 1926]
-
A.Rusinek [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
M.Rusinek [w księgach adresowy występuje w latach 1926-1938]
-
M.Sztajnkeler [w księgach adresowy występuje w roku 1938]
Znanymi rzeźnikami żydowskimi byli również Icek Fajman, Moszek Feder, Berman Szmul i Rafał Rusinek.
Sklepy mięsne prowadzili:
-
J.Gawron [1929]
-
A.Drążkiewicz [1929]
-
R.Dynerowicz [1929]
-
A.Muszalski [1929]
-
R.Różewicz [1929]
-
Wawrzyniec Dylewski
-
Józef Grabowski
-
Antoni Kamiński
W roku 1938 handlem nierogacizną zajmowali się:
-
Jan Kosakiewicz
-
Michał Kurpias
-
Franciszek Sowiński Markowska
Rok 1886