Pałac w Pilicy
O Pilicy » Obiekty » Obiekty mieszkalne » Pałac w Pilicy
Budynek
Fortyfikacje
Park
Budynek
O pilickim pałacu napisano wiele. Czy można dziwić się, że są to często przekazy kopiujące niepotwierdzone w dokumentach informacje skoro wydawnictwo tak poważne jak Katalog Zabytków Sztuki w Polsce zawiera błąd powielany w kolejnych wydawnictwach. :
ZAMEK. Pierwotny średniowieczny, późniejszy zbudowany ok. 1610 przez Wojciecha Padniewskiego, kasztelana oświęcimskiego.
Dr Jan Janczykowski, małopolski konserwator zabytków, człowiek, który dogłębnie - dosłownie i w przenośni - przebadał pilickie mury stwierdza, że: Nie ujawniono istnienia w miejscu obecnego zamku obiektu starszego niż początek XVII wieku. Przyjąć zatem należy, że rezydencja Padniewskich usytuowana została w miejscu wcześniej nie zamieszkanym [...]. Nie ma żadnych podstaw aby to stwierdzenie, zawarte w pracy doktorskiej "Zamek w Pilicy na tle polskiej architektury rezydencjonalno obronnej pierwszej połowy XVII wieku", poparte wynikami wieloletnich badań, podawać w wątpliwość. A Wikipedia swoje: Pierwotnie w miejscu pałacu znajdowała się obronna siedziba rodu Toporczyków, którzy od nazwy miejscowości zaczęli się nazywać Pileckimi. Ręce opadają. Pisałem. Zwracałem uwagę. Zero reakcji. Szanowny autorze hasła - skąd takie odkrywcze stwierdzenie? Przywołana w przypisach książka Jerzego Kwiatka. "Polska. Urokliwy świat małych miasteczek" dziełem naukowym raczej nie jest.
Nie zachowały się żadne dokumenty, które pozwoliłyby jednoznacznie określić rok rozpoczęcia budowy. Prace rozpoczęły się pomiędzy rokiem 1602 a 1610 raczej bliżej tej pierwszej daty.
Ostatni Leliwczyk Pilecki Mikołaj 1563 r. zmarły, mieszkał jeszcze w zamku pileckim, dziś smoleńskim zwanym. Ostatnia z domu Leliwczyków Pileckich, Anna Pilecka wojewodzina pomorska, dwóm po sobie Kostkom możnym w Wielkiejpolsce panom poślubiona, nie mieszkała w Pilcy; owszem hrabstwo pileckie sprzedała Wojciechowi Padniewskiemu kasztelanowi oświęcimskiemu, staroście dybowskiemu, który, wedle cytacyi doręczanych przez woźnych już nie w zamku, ale pod zamkiem w Smoleniu na folwarku .w latach 1598 i 1602 miał zamieszkanie z swoją rodziną, a dopiero około I610 r. pod samem miastem Pilcą wystawił ów zamek w stylu włoskim, który się dziś widzieć daje w zwaliskach na wzgórku od strony zachodnio-południowej
Zagadkowa jest lokalizacja budowli. To, że nowa rezydencja właścicieli Pilicy stanęła w pobliżu rozwijającego się miasteczka a nie na miejscu leżącego na uboczu w nowej gospodarczej rzeczywistości starego zamku Pilcza jest rzeczą zrozumiałą. Miejsce, w którym stanął pałac nie posiadało walorów obronnych. Obiekt położony został zbyt daleko od miasteczka aby mógł wspierać jego ewentualna obronę. Jedynie fragment drogi do Ogrodzieńca, biegnącej wówczas bliżej pałacu niż dzisiejsza droga przez Biskupice, znajdował się w zasięgu pałacowej artylerii. Droga krakowska, wchodząca do miasta dzisiejszą ulicą Markowską, była poza zasięgiem dział. Na zachód od rezydencji znajduje się wyrastające ponad nią wzniesienie umożliwiające dogodny ostrzał wnętrza ówczesnych fortyfikacji a liczne dolinki stwarzały warunki do skrytego podejścia pod mury. Na dodatek pierwotne założenie pałacowe posiadało o wiele skromniejsze fortyfikacje. Jakieś walory taka lokalizacja mieć musiała skoro się na nią zdecydowano. Twierdzenie, że zdecydowały walory widokowe jest wielce prawdopodobne. Z miejsca tego rozciągał się, dzisiaj mocno ograniczony drzewami, imponujący widok na zamki w Smoleniu i w Ogrodzieńcu oraz na samą Pilicę. Ze względu na brak nowoczesnych, według ówczesnych pojęć, fortyfikacji nie był to obiekt w stylu palazzo in fortezza. Pałac Padniewskich był budowlą nieobronną na co wskazują zwłaszcza istniejące od początku wyjścia w bocznych elewacjach. Badania pierwotnych fortyfikacji, leżących wewnątrz obecnie zachowanych i obejmujące powierzchnię mniejszą o ponad połowę od współczesnej, wykazały istnienie murów o maksymalnej grubości 1,20 m wzmocnionych w narożach kwadratowymi wieżyczkami, które, prawdopodobnie wraz z hipotetyczną wieżą bramną, pełniły jedynie rolę dekoracyjną. Nie znamy projektanta pierwotnej budowli. Być może wkład w jej koncepcję wniósł Kacper Fodyga, autor kaplicy Padniewskich w pilickiej farze. Ślady pierwotnej budowli, zwłaszcza jej architektonicznego wystroju, zostały jednak na tyle skutecznie zatarte późniejszymi przebudowami, że udział wspomnianego artysty pozostaje jedynie hipotezą. Ówczesną budowlę tworzyły dwa stojące naprzeciw siebie budynki połączone murami kurtynowymi. W północno-zachodniej kurtynie znajdowała się budowla bramna. Być może był to jedynie wykusz w murze. W budynku lewym, patrząc od dzisiejszego frontu pałacu, znajdowało się pięć pomieszczeń- cztery mniejsze i jedna duża sala pośrodku. W budynku prawym układ był podobny z tym, że w miejscu dużej sali znajdowała się klatka schodowa, zejście do piwnic oraz przejście do ogrodu. Układ pomieszczeń na piętrze prawdopodobnie powtarzał układ parteru. W obrębie murów znajdował się włoski ogród o układzie szachownicowym. Nie sposób również jednoznacznie ustalić kiedy powstał południowy łącznik - pomieszczenie łączące budynki wschodni i zachodni. Miało to miejsce przed nabyciem Pilicy przez Jerzego Zbaraskiego. Prawdopodobnie początkowo od tej strony zamykał dziedziniec jedynie mur kurtynowy. Nie mamy żadnych przekazów pisemnych czy ikonograficznych przedstawiających konstrukcję dachu. 5 grudnia 1611 roku, po śmierci Stanisława Padniewskiego, pałac składał się z 5 komnat o ścianach pokrytych obiciami z materiału niderlandzkiego w sali stołowej, z adamaszku, ze skór w kolorze złocistym, i z ozdobnego sukna w pozostałych komnatach. Podłogi pokryte były kobiercami tureckimi,dywieńskimi i odziemskimi. Ilość gotowych komnat świadczy o tym, że pałac nie był jeszcze całkowicie ukończony. Pośrednio potwierdza to dokument z 24 lutego 1610 roku,w którym Stanisław Padniewski uposażając kolegiatę zastrzegł sobie,że 254 zagony pola na górze św.Piotra zostawia dla siebie aby wydobywać stamtąd kamień niezbędny do budowy pałacu. Stosunkowo niewielkie, w stosunku do dzisiejszej powierzchni, założenie ogrodowe zajmowało prawdopodobnie opadające ku południowi zbocze zniwelowane w formie dwóch tarasów, na których usytuowano geometryczne kwatery . Północno-wschodni narożnik zajmowała prawdopodobnie część gospodarcza a narożnik północno-zachodni ogród owocowy.
W grudniu 1611 r....po raz kolejny Pilica została zdobyta i złupiona. Tym razem niecnego czynu dopuścili się bracia Samuel i Seweryn Dębińscy. Siedzieli oni w Pilicy i na zamku z bandą sobie podobnych rabusiów aż do wiosny 1613 r. konfiskują okolicznym chłopom zboże...
Taka informacja od lat pokutuje w przewodnikach. Nie ma ona wiele wspólnego z rzeczywistością. Po śmierci Stanisława Padniewskiego pilickie włości stały się przedmiotem sporów majątkowych pomiędzy spadkobiercami z rodu Padniewskich i Dębińskich. Rzekomi rabusie, złodzieje i zbójcy, Andrzej Samuel Dębiński, podstoli krakowski, starosta będziński oraz Aleksander Seweryn Dębiński to bliska rodzina ze strony Jadwigi Dębińskiej, żony Wojciecha a matki Stanisława. W tamtych czasach obowiązywała zasada zabrać co się da a potem procesować się latami. Najeżdżało się sporne dobra w myśl zasady kto pierwszy ten lepszy. Niech inni pretendenci do spadku próbują udowodnić przed sądem swoje prawa. Wydarzenia, o których napiszę szerzej w dalszej części nie miały wpływu na architekturę pałacu. Wpłynęły jednak istotnie na jego dalsze losy. Po bezpotomnej śmierci Stanisława Padniewskiego, na którym wygasła pilicka gałąź rodu, do spadku pretendowali potomkowie nie żyjącego już wówczas Marcina Padniewskiego, brata Wojciecha - Filip, Wojciech i Marcin Padniewscy. Spadkobiercy, jak można przypuszczać, nie dysponując środkami na powtórne urządzenie i utrzymanie pałacu, sprzedali Pilicę księciu Jerzemu Zbaraskiemu.
Budowla nie odpowiadała jednak aspiracjom nowego właściciela, któremu nieobce były nawet myśli o koronie. Rosnąca potęga wielu rodów sprzyjała budowaniu przepysznych rezydencji, które były elementem podkreślającym pozycję społeczną i polityczną właścicieli. Zapanowała przy tym swoista moda na „starożytność rodów”. Rezydencje nabierały cech pseudo-warownych, które dominowały nad faktycznymi walorami obronnymi. Jerzy Zbaraski przebudował korpus budynku. Brama pozostała w tym samym miejscu. Frontowa elewacja północna była prosta. Prawdopodobnie zmieniony został jedynie sam portal i kamienne obramowania okien. Przestrzeń pomiędzy dwoma budynkami została nakryta wspólnym dachem tworząc sień w miejsce odkrytego traktu. Na końcu sieni znalazła się wielka arkada o łuku koszowym przez która wchodziło się do wielkiej sali stanowiącej główne pomieszczenia pałacu o pow. 306 m2. Była to w tym czasie druga co do wielkości sala pałacowa w Polsce ustępująca największej jedynie o 4 m2. Sala powstała poprzez przykrycie dachem dotychczasowego dziedzińca. Ze względu na duże wymiary pomieszczenia - 16,90x18,10 - i wynikające z tego tytułu problemy konstrukcyjne, zostało ono podzielone na trzy nawy. Podział na trzy nawy był niespotykanym w Rzeczypospolitej rozwiązaniem. Poza Polską podobne rozwiązania zawierały cztery obiekty we Włoszech. Podziału dokonano ustawiając dwa rzędy po cztery kolumny i dwie półkolumny w stylu toskańskim w każdym z nich. Na podłodze w nawie środkowej znajdowała się wielokolorowa posadzka marmurowa a w nawach bocznych posadzki kamienne. Na kolumnach, wzdłuż osi ich rzędów spoczywały belki na których wspierały się ułożone prostopadle do nich główne, prawdopodobnie polichromowane, belki stropowe o przekroju 78x44 cm. Ułożony na tej konstrukcji sufit z desek mógł być pobielony lub podzielony na ramy i wypełniony malowidłami. Mury sali i kolumny były malowane. Po wschodniej stronie sali znajdowały się trzy portale przez które wchodziło się do długich pomieszczeń. Środkowe z nich znajdowały się schody z białego kamienia prowadzące na piętro. Wysokość każdej z kondygnacji wynosiła około 6 metrów. Drugie z pomieszczeń stanowiło sień wyprowadzającą do ogrodu i do zabudowań gospodarczych. Największe zmiany dotyczyły południowej elewacji pałacu. Pierwotnie elewację stanowił mur kurtynowy. Potem, po zbudowaniu łącznika południowego, być może wzbogacona została o kilka okien. Pałac został przedłużony w kierunku południowym o około 6 metrów przez dobudowanie wielkiej, dwukondygnacyjnej loggi widokowej. tworzyło ją trzynaście arkad opartych na prostokątnych filarach. Powstałe otwory obłożone były kamieniarką. nie ma możliwości określenia rodzaju dachu. Mógł to być zarówno wysoki dach czterospadowy jaki i dach schowany za ozdobną attyką. Nieznany jest projektant pałacu. Nie ma też pewności,że było to dzieło jednego człowieka. Prawdopodobnie koncepcja budowli była dziełem samego Jerzego Zbaraskiego a udział w jej urzeczywistnieniu miał Andrea dell Aqua, o czym, w roku 1623, pisał Tomasz Zamojski. Pewien,niemożliwy dzisiaj do ustalenia wkład w tworzenie koncepcji mogli mieć projektant Zbaraża, Vincencio Scamozzi oraz rodzina Castellich, zwłaszcza Matteo - budowniczy kaplicy Zbaraskich w kościele Dominikanów wykazującej pewne podobieństwo w detalach do rozwiązań znanych z pilickiego pałacu. Pałac nie został zakończony do śmierci kasztelana. W kwietniu 1633r. Albrycht Radziwiłl pisał:
W Pilicy popasywałem gdzie przepyszny jest pałac włoską strukturą wystawiony śp. Zbaraskiego kasztelana krakowskiego ,nie ze wszystkim skończony dla zaszłej śmierci pana swego.
Późniejsze przebudowy zatarły ślady budowli z tego okresu. Pozostał jedynie, przeniesiony w inne miejsce, kominek z herbem Zbaraskich. Kolejnymi właścicielami pilickiego pałacu byli Wiśniowieccy i Warszyccy. W roku 1655 pałac został zajęty przez Szwedów ale jak się wydaje,w przeciwieństwie do miejscowości, jako budowla nie ucierpiał on przy tym. W historycznych przekazach nie ma informacji o jakimkolwiek oblężeniu przy zdobywaniu fortyfikacji a co do starć przy jego dobijaniu zdania ówczesnych pisarzy są podzielone:
Gdy Szwedzi zajęli jego zamek pilecki i osadzili w nim załogę pod dowództwem Lindorna, Warszycki zebrawszy drużynę, uderzył na niego i wypędził z zamku... Po odstąpieniu Szwedów, Warszycki oczyszcza okolice z resztek nieprzyjaciela, gości w Dankowie Jana Kazimierza, Marję Ludwikę królową, Stefana Czarnieckiego i senatorów odbywając z nimi narady nad rabunkiem Ojczyzny. Według innych Lindorn za sprawą Kazimierza Jana Szczuki biskupa chełmskiego, wysłanego przez królowę Ludwikę do niego, zamek pilecki opróżnił z wojska. Gościł w nim nieszczęśliwy Jan Kazimierz,hojnie przez zamożnego dziedzica podejmowany.
Roku 1655 zamek pilecki zdobyty przez Szwedów, bogaty skarbiec Stanisława Warszyckiego złupiony. Ogniem i mieczem tak miasto, jak i okoliczne wsie zniszczone i z ziemią zrównane; wówczas także stary zamek z wsiami Smoleń i Złożeniec spalone . Niedługo Szwedzi gościli w tych stronach; Lindorn Szwed, komendant nowego pileckiego zamku, za sprawą Jana Szczuki biskupa chełmińskiego, roku 1656 oddał klucze tego zamku królowi Janowi Kazimierzowi, a ten zwrócił je miejscowemu właścicielowi Stanisławowi Warszyckiemu kasztelanowi krakowskiemu.
Po śmierci Stanisława Warszyckiego roku 1680 nastąpionej, i po zejściu bezpotomnie syna jego Jana Kazimierza starosty ojcowskiego, dziedzica na Pilcy i Ogrodzieńcu, majętność pilecka przeszła na własność córki Stanisława, Emerencyanny z Warszyckich Pociejowej hetmanowej W. ks. litewskiego, a ta roku 1730, całą tę majętność pilecką z zamkami, z wszelką amunicyą i armatami, odprzedała Maryi Józefie z Wesslów małżonce królewicza Konstantego, syna Jana III Sobieskiego króla polskiego
Brak jest jednoznacznych informacji na podstawie których można by wskazać konkretne przemiany w architekturze pałacu wprowadzone za czasów Wiśniowieckich i Warszyckich. Wprowadzono pewne zmiany ale to były to jedynie niewielki korekty w układzie funkcjonalnym wnętrza polegające na zamurowaniu jednych przejść i wykuciu innych, oraz na zmianie lokalizacji pieców i kominków. Z tą fazą wiązane jest oddzielenie sieni od wielkiej sali balowej na parterze przez zamurowanie arkady. W opisie z roku 1792 wymienione jest wielkie pomieszczenie w narożniku północno – zachodnim. W czasie prac badawczych natrafiono tu na ślady polichromii wykazującej duże podobieństwo do barw, których ślady odkryto na ścianach i kolumnach tzw. Wielkiej Sieni. W 1681 roku zmarł kasztelan Stanisław Warszycki a w lipcu 1684 roku zakończył żywot Jan Kazimierz Warszycki. Wdowa po Janie Kazimierzu, Domicela z Wierzbowskich rezydowała przeważnie w ulubionym zamku w Pilicy, który dzięki zawiłym kombinacjom matrymonialno-prawnym pozostawał w jej ręku do 1704r. kiedy to jedynym dziedzicem Pilicy został Stanisław Warszycki, który zmarł w dwa lata później. Dobra pilickie przeszły na Annę z Zakliczyna i jej córki Annę i Emerencjannę. Domicela z Wierzbowskich Męcińska zmarła w 1707 roku w Pilicy lub w Krakowie. Urodzona około 1690r. Agnieszka Emerencjanna z Warszyckich została właścicielką Pilicy w 1717 roku otrzymując ją w wianie przy ślubie z Ludwikiem Pociejem. Po ślubie wyjechała z Pilicy oddając ją w dzierżawę Stanisławowi Mężykowi a 22 września 1730 sprzedała Pilicę Marii z Wesslów Sobieskiej, która wprowadziła poważne zmiany w układzie funkcjonalnym budynku i otoczenia oraz pokryła mury pałacu renesansowymi filarami i rzeźbami. Dobudowała też istniejący do dzisiaj taras od strony południowej. W tym okresie powstają od południa dwie oficyny po lewej i po prawej stronie pałacu oraz dwie kordegardy po obu stronach bramy wjazdowej. Nie są to jednak te oficyny, które widzimy dzisiaj. Dwukondygnacyjne, niepodpiwniczone oficyny zostały wzniesione z muru pruskiego na planie wydłużonego prostokąta i zostały nakryte dachem gontowym. Były to budynki jednotraktowe z korytarzami ułożonymi wzdłuż osi północ-południe i z klatką schodowa usytuowaną pośrodku budynku. Wejścia do klatek schodowych usytuowane były od strony parku przed południową elewacją pałacu. Kordegardy zostały również zbudowane z pruskiego muru jako budynki parterowe na planie kwadratu,nakryte dachem gontowym i niepodpiwniczone. Poważne zmiany zaszły w otoczeniu pałacu. Południowo-wschodni mur kurtynowy w fortyfikacjach został rozplantowany co umożliwiło założenie parku z fontanną i ogrodu włoskiego. Wkrótce dla pałacu nastały ciężkie czasy. W r. 1753, Maria z Wesslów przekazała Pilicę bratankowi Teodorowi Wesslowi a sama osiadła na stałe w Warszawie w klasztorze Sakramentek, gdzie zmarła.
Dostał się na koniec hrabiom Wesslom,z których Maryja Józefa ,wdowa po królewiczu Konstantym Sobieskim sprzedaje 1751r. Pilicę z licznemi wsiami , synowcowi swemu gener.Teodorowi Wesslowi,później urząd podskarbiego W.K. Sprawującemu. Przekształcił on starożytny zamek na ozdobny pałac , zachowując wały i część opasujących murów. [1844]
Nie sposób dzisiaj określić jaki zakres prac wykonany został za czasów Marii z Wesslów a jaki za rządów jej synowca. Wiele dawnych wydawnictw przypisuje podskarbiemu przekształcenie pilickiej budowli w pałac. Jego niekończące się perypetie finansowe pozwalaja wątpić w taki scenariusz. Teodor w błyskawicznym tempie trwonił majątek i zadłużał posiadłości. Wkrótce stały się one przedmiotem sporu między jego wierzycielami.
Teodor Wessel podskarbi koronny odziedziczył dobra pileckie po królewiczowej Sobieskiej, a obdłużywszy majątek, dał powód wierzycielom do wyrobienia konkursu z chyłkiem rządów polskich przed ostatnim rozbiorem. Proces ten przetrwał rządy pruski i austryacki, pod którem dobra te linią demarkacyjną przecięte zostały, i dopiero zakończył się 1828 r., trwając blizko pół wieku; zaś skutkiem tego procesu, majętność pilecka około ośm wieków w jedno hrabstwo złączona rozprysła się na cząstki pomiędzy wierzycieli nabywców.
Opis z roku 1791 mówi o zamku ufortyfikowanym ,wspaniałym i ozdobnym ogrodem włoskim i z wodami na górze”. W roku 1802 od Głównego Banku Berlińskiego dobra pilickie,wchodzące w skład "spadkowej masy Wesslowskiej", nabyła Teodora hr. Dąmbska płacąc za nie 150 000 marek. W roku 1810 dziedziczka gościła Fryderyka Augusta, króla saskiego i księcia warszawskiego. Pałac był wówczas w mizernym stanie a dziedziczka mieszkała w lewej oficynie. W prawej rezydował komisarz rządowy. W drugiej połowie 1816 roku, kiedy wprowadzono podział Królestwa Kongresowego na województwa zamiast dotychczasowych departamentów, Pilica znalazła się w Województwie Krakowskim z siedzibą w Kielcach. Rada Obywatelska Województwa Krakowskiego zaproponowała aby siedzibą władz została położona centralnie Pilica. Z umowy między komisarzem rządowym a dziedziczka wiemy, że pałac znajdował się wówczas w ruinie. Na parterze i na piętrze budynku znajdowały się magazyny rządowe. Remontu wymagały okna, posadzki i sufity. Brak było ogrzewania. Trwały pertraktacje o wynajęcie pałacu na siedzibę władz wojewódzkich, które upady jednak wskutek wygórowanych żądań finansowych dziedziczki. Kownacka żądała 12 000zł rocznie czynszu i tym sposobem stolicą województwa zostały Kielce.
Plan podziału „spadkowej masy wesslowskiej” został sporządzono dopiero w 1818 roku a zatwierdzono go w roku 1825. Lista wierzycieli liczyła 56 nazwisk. Teodora Kownacka uregulowała podobno tytuł dóbr w hipotece pruskiej i w roku 1822 odsprzedała je z powrotem Bankowi Berlińskiemu za 80 825 złotych i 7 groszy. Informacja ta nie jest raczej dokładna o czym świadczą wspomnienia księcia pszczyńskiego Ludwik Anhalt, który w czerwcu 1826r. podróżował przez Pilicę. Ówczesny stan techniczny i sprawy majątkowe pałacu przedstawione zostały w jego wspomnieniach:
Do Pilicy przyjechałem o godzinie 19.00, gdzie znalazłem możliwą gospodę. Miasto jest ładnie położone, ma bardzo duży rynek a do zamku prowadzi długa, piękna aleja z bukami i lipami, pod którymi rosną najwspanialsze bzy. Zaraz odwiedziłem też zamek, który stoi na końcu alei. Przed zamkiem znajduje się duży trawnik, dookoła którego biegnie droga a po bokach znajdują się duże oficyny. Zamek niestety się już rozpada a widać, że w przeszłości musiał być bardzo piękny. Jego sień tworzy bardzo piękna sala marmurowa z dużymi kolumnami i marmurowym sklepieniem. Pokoje są bardzo wysokie i wyłożone parkietem. Niestety, w najpiękniejszych wnętrzach zobaczyłem zboże a w jednym z nich nawet konie. Widok z górnego balkonu jest zdumiewający; na dole widać miasto a przed nami piękną ruinę Smoleń oraz Podzamcze. Ogrody otoczone są wysokimi murowanymi umocnieniami z czego wynika, że zamek był ongiś prawdopodobnie twierdzą... Wieczór był piękny, w mieście dzwoniły dzwony a niezliczona ilość słowików pogłębiała swym śpiewem wspaniałe wrażenie, jakie ten zamek wywarł na mnie, zwłaszcza gdy zastanawiałem się nad tym, jakie tutaj pulsowało życie i jak wskutek wielkiej rozrzutności byłych właścicieli wszystko upadło i osiągnęło nędzę, o czym świadczy i to, że jutro mają sprzedawać meble ostatniej właścicielki hrabiny Kownackiej. W chwili obecnej, za długi, bank w Berlinie przejął majątki w Pilicy i nie może mieć nadziei, by to tak piękne miejsce odzyskało kiedykolwiek swą dawną wspaniałość.
Do roku 1830 Bank Berliński regulował długi wynikające z rozliczeń z wierzycielami Teodora Wessla i dopiero po ich zamknięciu,w roku 1830, sprzedał Pilicę Józefie Skorupkowej za 125 000 talarów. W 1844 roku Zefiryn Ratomski,zięć Marii Skorupkowej, otrzymuje Pilicę w spadku jednak do 1847 roku majątkiem zarządza teściowa . W roku 1846 po przegniciu więźby rozpadł się dach. Budynek powoli rozpadał się. Ten sam los dotknął fortyfikacji. W dobrym stanie były jedynie pawilony. Po stronie wschodniej na bastionach po rozplantowaniu okopów założono ogród angielski. Ratomski zaciągnął długi w Towarzystwie Kredytowym Warszawskim po zastaw pilickich posiadłości.
W Pilicy czyli Pilcy ,zamek a raczej pałac wałami wzmocniony wystawił około 1610 Stanisław Padniewski .Zburzyli go Szwedzi w 1656, zaś Teodor Wessel, podskarbi W. Koronny około 1760 odnowił. Niedawno był jeszcze mieszkalny.[1849]
Dzieło to podskarbiego Koronnego, świadczy dotąd o skażeniu w owej epoce smaku i chęci naśladowania obcych zwyczajów. Dziwnie bowiem wyglądają stare mury i wały dawnego zamku , obok budowli wprawdzie obszernej, ale bez żadnego smaku wystawionej. Obecnie gmach ten pustkami stojąc, spiesznie chyli się do upadku [1850]
W 1850 zadłużenie wynosiło 8000 rs. i TKW wystawiło majątek na licytację. Jak widać, przez kilkadziesiąt lat kolejni właściciele starali się wyciągnąć maksymalne korzyści z majątku bez inwestowani w niego. Nic więc dziwnego, że kiedy Christian August Moes kupił Pilicę, jak pisał Roman Hubicki
budynek straszył niczym kościotrup.
Nadal naprawy wymagały okna, posadzki i sufity. Gontowe pokrycie, zamocowane w miejscu sprzedanej żydom blachy miedzianej, spróchniało a pięcioletni okres,który upłynął od jego przegnicia nie poprawił kondycji budynku. Budynek wymagał montażu pieców. W dobrym stanie były jedynie pawilony użytkowane przez poprzednich właścicieli. Nowy właściciel odbudował dach i częściowo wnętrza. Przemurowane zostały glify otworu bramy północnej wtedy jeszcze używanej. W wyniku prac remontowych prowadzonych przez Moesa pałac uzyskuje obecną czteroskrzydłową bryłę z dziedzińcem w środku. Nowy właściciel pozmieniał rozplanowanie wnętrz pałacu. Nastąpiło przedzielenie tzw. Wielkiej Sieni. Na ciągu starszego fundamentu łącznika południowego wzniesiono ścianę, która częściowo obudowywała kolumny tworząc oddzielną sień kolumnową. Na osi sieni wprowadzono główną klatkę schodową. Wprowadzono szereg podziałów w pomieszczeniach. Wejście główne zostało poprzedzone filarowo-arkadowym portykiem dźwigającym taras i piętra, obejmującym pięć osi elewacji frontowej. Powstają pomocnicze piony komunikacyjne zlokalizowane w skrzydle wschodnim, w drugim trakcie w obrębie korytarza oraz w narożniku płn-zach. skrzydła północnego. Zachowano zapewne ogólne proporcje i wysokość Sali Wielkiej zwane Lustrzaną lub Balową na I piętrze. Jest to sala o pięciu oknach z balkonem i zdobna kunsztowna posadzką. Na zewnątrz wykonano odrestaurowanie oficyn z wydzieleniem ich na mieszkania dla służby i urzędników. Nastąpiła likwidacja zabudowy gospodarczej w płn-wsch narożniku oraz wzniesienie nowych budynków gospodarczo-usługowych w północnej części założenia a także wzdłuż północnej linii murów obronnych. Utrzymany został ogród warzywno-owocowy od pn-zach. Usytuowany po pd stronie drogi z Olkusza do Pilicy XVIII-wieczny ogród włoski na południe od pałacu,w bezpośrednim sąsiedztwie dawnego folwarku Warszyckiego i stawu na rzece Pilicy został przekazany pod “ogród miasta”. Podział północnej części parku zostaje zachowany. W obrębie środkowej części otoczonej szpalerami alei lipowych zostaje zachowany układ tarasu lecz kamienna kolumna na osi środkowej ulega likwidacji. W obrębie tarasu zostaje zachowany wcześniejszy podział na cztery pola. Zachowano rozległe polany parkowe od pd wraz z ozdobnym drzewostanem. Wytyczono nowy układ ścieżek parkowych a dolny taras zostaje zaadaptowany na trawnik. Zmianie uległo otoczenie fortyfikacji. Przed 1860 Moes uruchomił koło stawu młyn parowy i farbiarnię z napędem parowym. Korespondent „Tygodnika Ilustrowanego” w opisie pochodzącym z 1862 roku przedstawia mało budujący obraz pilickiego pałacu:
Teraźniejsza pilickiego zamku powierzchowność mało ma pamiątkowego charakteru. Była to twierdza podług nowych już pojęć wojennej sztuki, wałami ziemnemi, wzmocnionemi murem z czterema w węgłach narożnikami broniona. Dziś tylko narożniki i łączące je od południa i północy wały utrzymały się w całości ,dodając niepospolitej ozdoby wspaniałemu parkowi,dawniejszy dziedziniec zamkowy i całą wschodnią wzgórza pochyłość zajmujący. Co do samego gmachu zamkowego, ten od upadku księstwa warszawskiego opuszczony, przy pomocy chciwości, rwącej gdzie się coś urwać dało, przed kilkunastu laty przedstawiał już tylko nagich ,odrapanych murów szkielet. Obecny właściciel Pilicy wyremontował z tych pustych murów okazały dom mieszkalny, na który dość rzucić okiem, aby się przekonać że nań kosztów nie szczędzono. Nie można jednak przemilczeć, że budowniczy który dziełem tem kierował, nie miał najmniejszego estetycznego uczucia, nie zwrócił bowiem uwagi jak się jego budowla wśród otaczającej ją miejscowości wyda. Jest to, krótko mówiąc, jedna z owych ogromnych, czworobocznych, bez żadnego stylu i ozdób, jak olbrzymie skrzynie z oknami wyglądających kamienic, jakie w nowszych czasach stadami powyrastały w nowych dzielnicach Wrocławia. W miastach pomimo nieznośnej swej pozy, wyglądają jeszcze te pudła jako tako; ale łatwo sobie wystawić jak to wyglądać musi w otoczeniu pysznego ogrodu i imponujących dawniej fortyfikacji szczętów!...Najlichszy polski dworek,z podbitym gontą dachem i wspartym na kilku słupkach gankiem, bez porównania właściwiej i piękniej wydałby się tu niż gmach ten wielki i kosztowny. [1862]
W roku 1872 umiera C.A.Moes a jego spadkobiercy opuszczają Pilicę przenosząc się do Sławniowa i do Wierbki. Po raz kolejny w swojej historii pałac stanął opuszczony.
Najpiękniejsza wszakże ozdoba Pilicy jest pałac zamkowy ze wspaniałym parkiem, ogrodami i przyległymi zabudowaniami fabrycznemi. Wzniesiony na początku XVII wieku przez Wojciecha Padniewskiego, zdobyty, zburzony i złupiony przez Szwedów w r.1655 i dopiero przez Teodora Wessla odnowiony i w pałac zamieniony ; ale gdy następnie całe dobra pilickie obdłużone przeszły w ręce wierzycieli, pałac ów opuszczony popadł w zupełna ruinę , z której go dopiero niedawno śp. C.A. Moes podźwignął i wspaniale przyozdobił Z licznych komnat tamże się znajdujących a nie wszystkich dotąd wykończonych, godna jest uwagi wielka sala o pięciu wielkich oknach z obszernym balkonem, zdobna w kunsztowna posadzkę. Dziś po śmierci Moesa pałac ten pustka stoi i niszczeje. [1874]
W roku 1875 pojawił się nowy właściciel:
Donoszą nam, iż dobra ziemskie Pilica, od sukcesorów znanego w kraju przemysłowca C.Moesa, nabył na własność p. Leon Epstein, bankier,za 160,000rs. [1875]
Ruszają zakrojone na szeroką skalę prace modernizacyjne, których wynikiem są nowe podziały wewnętrzne w pałacu. Wnętrza, które nie zostały całkowicie ukończone przez poprzednich właścicieli, uzyskują, bogata, historyzującą dekorację. W okresie 1874-1880 miało miejsce nałożenie dekoracji architektonicznej na surowa elewację pałacu, która otrzymuje historyzujący detal architektoniczny z przewagą form neorenesansowych. W związku z nowym programem dla całości założenia, obejmującym również park pałacowy, następuje generalna przebudowa oficyn wraz ze zmianą ich funkcji. Zachowana została, wykształcona we Francji w XVII wieku, barokowa koncepcja założenia entre court et jardin czyli między dziedzińcem a ogrodem, w której główny budynek, zwany corps de logis, leżał na osi między dziedzińcem honorowym (cour d' honneur) a ogrodem, znajdującym się na tyłach pałacu. W miejsce oficyn mieszkalnych zostają wzniesione, na rzucie pierwotnych oficyn, dwie ujednolicone oranżerie. W bocznych, skrajnych ryzalitach ujmujących oranżerie znalazły się pomieszczenia mieszkalne przeznaczone dla oficjalistów. Ryzality są 3-osiowe i dwutraktowe. Hale oranżerii przechodzą przez głębokość obu traktów i wysokością obejmują prawie dwie kondygnacje. Oświetlone są pięcioma arkadowymi oknami. Przebudowie podlega również prawa kordegarda, a lewa zostaje całkowicie zlikwidowana.
Na zamku tutejszym pusto i głucho-strzegą go zbrojni w halabardy i kontrolujący zegary stróże, nie dopuszczając i wejścia i wyjścia [1877]
Interes-ten wszechwładny motor otworzył mi w tych czasach bramy szczelnie zamkniętego tutejszego parku zamkowego i nie pomału zdziwiony byłem świeżo zaprowadzonemi zmianami jakie dorzuciły wiele ozdoby i piękna temu uroczemu z natury i odwiecznych starań miejscu .Pusto i bezludnie w nim jednak. [1878]
Zmianie uległo otoczenie pałacu kiedy Leon Epstein, na południe od pałacowego ogrodu, rozpoczął wielką inwestycję jaką była budowa słodowni rozbudowując znacznie obiekt po dawnej farbiarni Moesa. Produkcję słodu rozpoczęto w listopadzie 1878 r.
Owszem, notując spełnione fakta, muszę na czele ich położyć restaracyją zamku tutejszego, który niemal z gruntu odnawianym i odbudowanym zostaje. Skutkiem wadliwej budowy i użycia niestosownych materyjałów, cały dach tegoż zamku, dźwigający krocie dachówek ceglanych, wraz z przegniłemi wiązaniami, musiał być zniesionym i nowym zastąpiony z pokryciem cynkowem. Wszystkie pokoje tamże, a jest ich przeszło czterdzieści, z gruntu się odnawiają; wejście, schody, przybudowanie werandy, zmiana perystylu zajmują tu licznych robotników. Wewnętrzne urządzenie pokoi ma być z całym komfortem i estetyczna wytwornością dopełnione. Właściciel szanujący historyczne pamiątki poświęca im jeden salon, który ma być przyozdobiony portretami dawnych właściciel i hrabstwa Pilickiego; będzie to zbiór historycznych mężów, jak Pilickich, Zbarazkich, Warszyckich, Wesslów, Sobieskich i t.p. Może z ukończeniem robót tych będę mógł więcej szczegółowy dać później opis o zaprowadzić się mających zmianach nie tylko w tym gmachu., obecnie nadmienić muszę iż w miejsce rozebranych starych pawilonów z obu stron zamku, stanęły dwie ogromne oranżeryje, mogące hodować nawet wyniosłe palmowce, a tak urządzone iż najtrudniejsze do pielęgnowana rośliny, jak orchidee i inne podrównikowe krzewy, znajdą dla siebie w nich odpowiednią temperaturę. Przy wejściu do parku pałacowego buduje się także zgrabne pomieszkanie dla służby a dalej stajnie i gospodarcze budynki. [1879]
W 1880 roku, po pięciu latach pobytu w Pilicy, w wyniku problemów majątkowych i zdrowotnych właściciela, Epsteinowie opuszczają Pilicę przenosząc się do Krakowa. Majątkiem kierują zarządcy a potem zapada decyzja o sprzedaży posiadłości. Na krótko właścicielem dóbr zostaje Frumkin, o którym autor prasowej notatki napisał, że niepodobna uważać dwuletniej wyzyskującej gospodarki na spelulacyją nabytych dóbr za gospodarowanie pilickim majątkiem. O Frumkinie wiadomo jedynie tyle, że był rosyjskim Żydem a Pilicę nabył około roku 1880 ze względu na okoliczne lasy. Po ich wycięciu odsprzedał posiadłość Karolowi Brzozowskiemu, który nabył Pilicę w 1884 r. za 365 000 rubli
Po sześcioletniem osieroceniu Pilicy z właściciela....zawitał do nas nowy nabywca tej starożytnej siedziby p.Brzozowski. Opuszczony od lat kilku z prześlicznym parkiem zamek, jaki z ruin podniósł nieodżałowanej pamięci C.A.Moes, a następnie upięknił i wewnętrznem wytwornem urządzeniem zbogacił ostatni właściciel Pilicy Leon Epstein, odżyje pod staranną opieką nabywcy. Ale też wiele, bardzo wiele pozostaje mu do zrobienia by usunąć ten nieład i opuszczenie, a szczególniej w parku, ogrodach i cieplarniach; bo dość nadmienić iż z 200 sztuk prześlicznych róż sztampowych niegdyś darowanych przez Rotschildową p.Epstein, ani połowy nie pozostało, a w cieplarniach bogatych dobrem i zbiorem rzadkich egzotycznych roślin zostały tylko same pospolite krzewy, których jedyną jeszcze ozdobą kilkanaście sztuk wielkich strzyżonych drzew laurowych [1884]
W 1894r. Karol Brzozowski sprzedał Pilicę Zdzisławowi Puchale. Nowy właściciel zmarł 24 listopada 1906. W 1908 roku wdowa po nim, Pelagia z Dziwulskich, sprzedała pilicka posiadłość Kazimierzowi Arkuszewskiemu. Od czasu generalnej modernizacji pałacu wykonanej za czasów Leona Epsteina w konstrukcji pałacu nie nastąpiły radykalne zmiany.
Po skończonej wizytacji udaliśmy się do Pilicy, gdzie zwiedziliśmy piękny pałac pp.Arkuszewskich .Spotkaliśmy tam wiele pamiątek z przeszłości;np. armatki , wiwatówki z XVI i XVII wieku, wiele malowideł, w tem dwa obrazy Okunia, portretów , co dzięki uczynności i dobroci właścicielki mogliśmy obejrzeć i usłyszeć z ust jej czasem ciekawe historyje tych pamiątek. [Rok 1908. Wycieczka uczniów kieleckiej Szkoły Handlowej]
15 i 16 maja r. b. odbyła się wycieczka z Warszawy do źródeł Warty i Pilicy... Na zamku pilickim udzielili serdecznej gościnności wycieczce właściciele dóbr pilickich pp. Kazimierzowstwo Arkuszewscy. Kolacya, nocleg i śniadanie dla 80 osób było przygotowane z taką serdeczną gościnnością, że wprawiły w zachwyt uczestników wycieczki i szczere w nich wzbudziły uznanie dla niezwykłej uprzejmości gospodarstwa. W poniedziałek rano zwiedzano źródła Pilicy, ruiny zamku w Smoleniu, poczem, pożegnawszy uprzejmych gospodarzy, udano się do Kromołowa do źródeł Warty, a krótko tu bawiąc, zawrócono do Zawiercia, gdzie w Resursie czekano z podwieczorkiem, po którym ruszono, aby zwiedzić niezwykle ciekawe i wartościowe zbiory entomologiczne p. Izaaka, wzorową szkołę fabryczną, która kształci 1800 dzieci i dom ludowy. O 5 1/2 popołudniu przypięto wagon wycieczki do pociągu, który o godz. 12 min. 50 stanął w Warszawie. Przewodnikiem wycieczki był p. Al. Janowski. Na uczestnikach wycieczki głębokie zrobiły wrażanie: piękna natura, arcydzieła architektury, stan przemysłu i niezwykła gościnność i uprzejmość, jakiej wycieczka na każdym kroku doznawała. [1911]
Pałac powstały na miejscu zamku założonego w XVI w. przez Ottona z Pilczy ,odbudowany przez Teodora Wessla, podskarbiego w XVII w. I odrestaurowany przez Epsteina około roku 1880 znajduje się w stanie wcale niezłym. Natomiast mur obwodowy ,pozostały z czasów gotyckich i oblicowany cegłą ,wymaga konserwacji. [lipiec 1914.Wycieczka Towarzystwa Opieki nad Zabytkami ]
Miesiąc później wybuchła Wielka Wojna a w listopadzie 1914r. pałac znalazł się na pierwszej linii frontu. Stacjonowały w nim austriackie oddziały wojskowe w tym sztab 2 Landwehr Infanterie-Regiment 2 oraz 13 pułk piechoty.
Po krótkim odpoczynku odmaszerował pułk [13 pp] przez Cieślin—Ryczówek — Ogrodzieniec do Bzowa, gdzie przenocował,, a potem udał się przez Karlin—Giebło do Pilicy, na nowe stanowiska.Pułk zatrzymał się w marszu przed wspaniałym zamkiem, w przepięknym parku, przekopanym, niestety, rowami okopów, które artylerya rosyjska bez przerwy zasypywała granatami. Zamek sam robił wrażenie małej twierdzy z XIII. w. U stóp wzgórza, w przepięknem położeniu, ułożyło się jakby do snu miasto Pilica, choć było widowiskiem Operacyi wojennej. Właściciela zamku, p. Arkuszewskiego, wzięto pod dozór wojskowy. W nocy odbyła się przy wszelkiej ostrożności zmiana stanowisk. Nowo przybyli oficerowie mruczeli na niewygodne kwatery, bo rozmieszczono ich, jak poprzedników, po izbach portyera, stangretów i t.d. Tego było Trzynastakom za wiele i stanowczo zażądali zmiany na lepsze. Właściciel oprowadził ich wszędzie, ale pokazał im tylko te pokoje, które Moskale pociskami zrujnowali, przyczem pozwalał sobie na dość wrogie uwagi pod adresem przybyłych oficerów. Trafił jednak na Krakowskie Dzieci. Zagrożono mu też odrazu „z kantu", że jeżeli natychmiast nie wskaże w tym labiryncie wygodniejszych pokoi, to go „wyewakuują" za front bojowy, choćby ze względów czysto wojskowej natury i to bez pardonu. Groźba odniosła skutek. Znalazł się odrazu salon z fortepianem, sypialnia, jadalnia — wszystko gustownie i z przepychem umeblowane. Trzynastacy chcieli jednak właścicielowi udowodnić, że nie szukają na wzór rosyjski przepychów i że nie myślą właściciela w jego własnym domu ograniczać,zajęli tylko jadalnię, z prawem użycia od czasu do czasu fortepianu. Żołnierze poznosili wory napełnione piaskiem i w tej chwili okna worami pozatykali. W gruncie rzeczy stary ten zabytek architektury granaty rosyjskie porządnie uszkodziły. Najwięcej ucierpiała wspaniała sala bilardowa, do której wpadł szrapnel i zdemolował wszystko do szczętu. Na froncie względny spokój, tylko artylerya austryacka poluje na Moskali, jeżeli za dużo chcą użyć swobody za okopami lub rozłażą się w celach rekwizycyjnych. [1914]
Budynek wyszedł z wojny uszkodzony a w jego otoczeniu,między innymi w parku, pojawiły się żołnierskie mogiły. Kolejny opis pałacu pochodzi z wydanego tuż przed II wojną „Ilustrowanego przewodnika po ziemi olkuskiej”:
Zamek ten zbudował w r. 1610 Wojciech Padniewski Z czasem przerobiono zamek na wygodny i wspaniały pałac. Od zachodniej strony zachowały się jeszcze mury obronne i fosa. Od frontu fasada pałacu ma wygląd renesansowych budowli wielkopańskich, Od ganku wchodzi się do westibulu. Reprezentacyjne pokoje znajdują się na pierwszym piętrze. Na ścianach wiszą wartościowe sztychy francuskie i Orłowskiego. Meble, niektóre utrzymane i dostosowane do otoczenia, są już pochodzenia późniejszego. Zwiedzić pałac można za uprzednim zgłoszeniem się do uprzejmego gospodarza pałacu, a zarazem i kustosza tej narodowej pamiątki, p. Arkuszewskiego. Na uwagę zasługują tu następujące pokoje na piętrze: wielka sala balowa, odnowiona przez Epsteina i zaopatrzona w kopie portretów byłych właścicieli Pilicy. Jest tu więc portret Ottona Pileckiego, następny portret przedstawia Elżbietę, jego córkę, a żonę Jagiełły. Królowa przedstawiona jest, jako piękna kobieta, a nie tak, jak ją pomawia historia, że była to stara i brzydka wdowa po dwóch mężach. Dalej mamy portret Warszyckiego. U góry na ramie widnieje herb Abdank. Obok portret Padniewskiego, tego który rezydencję przeniósł ze Smolenia na zamek w Pilicy. U góry herb Nowina. Sąsiedni portret jest podobizną królewiczowej Józefiny Marii z Wesslów Sobieskiej. Na ramie herby Rzeczypospolitej, Sobieskich i Wesslów. Naprzeciw portretu Ottona Pileckiego wisi podobizna królewicza Konstantego Sobieskiego. Na ramie herby Rzeczypospolitej i Janina, Sobieskich. Na kominku są również herby Rzeczypospolitej (Pogoń i Orzeł). Sufit zdobią sztukaterie, posadzka— z tafli dębowych intarsowanych czarnym dębem. Z tego pokoju jest wejście na taras, z którego roztacza się wspaniały widok na Smoleń i cała okolicę. Bliżej, u stóp pałacu, zwierciadlane tafle stawów, a nad stawem fabryka drożdży, jedyna z przemysłowych zakładów dawnej uprzemysłowionej Pilicy. Papiernie i inne zakłady, dające utrzymanie setkom mieszkańców, wojna zrujnowała, a kryzys dokończył. W innych pokojach na uwagę zasługują piece holenderskie, nieduży zbiór saskiej porcelany, dwa stoliki w kształcie foremnego wieloboku, inkrustowane kością słoniową i szyldkretem Zachowało się parę kominków marmurowych z herbami byłych właścicieli. Ładnie prezentuje się pokój stołowy z kasetonowym sufitem i portretem Jerzego Zbaraskiego, fundatora szpitala. Fotele są obite skórą z wytłoczonymi herbami Belina (Brzozowskich) i Pilawa. Nadto sympatyczne wrażenie robią portrety obecnych właścicieli, pędzla Okunia i Daszewskiego, a szczególnie portret śp. Jadwigi Arkuszewskiej, która zmarła jako sanitariuszka podczas wojny z Bolszewikami. Ciekawym jest portret p. Arkuszewskiego (juniora) w mundurze Kawalera Maltańskiego. W sali bilardowe] wisi duży i ładny portret Modrzewskiej, słynnej polskiej artystki dramatycznej. Supraporty (obrazy nad futryną drzwiową) uzupełniają mile urządzenie wnętrza. W parku przed pałacem rośnie kitka okazów pięknych i rzadkich drzew. [1938]
Wnuk Kazimierza Arkuszewskiego tak opisuje pilicki pałac:
Zamek na wysokim wzgórzu sprawiał romantyczne wrażenie. Był otoczony murem obronnym z basztami i fosami. Z obu stron rozciągały się oranżerie. W dole źródła Pilicy tworzyły rozległy staw. Stamtąd droga prowadziła przez żelazną bramę wjazdową, pod górę, wśród dużego parku wysadzanego starymi drzewami, aż do podjazdu. Tak zwany górny ogród owocowy znajdował się wewnątrz murów. Dolny ogród był większy i ciągnął się pod murami aż do rzeki. Do zamku wchodziło się przez obszerny hali, w którym stały zabytkowe szafy gdańskie, dwie armaty i trochę mebli.Z hallu szerokimi marmurowymi schodami szło się na piętro. Z lewej i prawej strony były wejścia do dwóch skrzydeł zamkowych i kaplicy. W prawym skrzydle znajdował się duży salon i jadalnia. Mój dziadek miał lam swój gabinet, drugą sypialnię oraz pokoje gościnne. W tej części toczyło się nasze życie codzienne. Pozostałe pokoje gościnne były w lewym skrzydle i na piętrze. Największa i najwspanialsza była sala balowa z czterema wielkimi oknami i wyjściem na rozległy taras, z którego roztaczał się śliczny widok na park i ruiny smoleńskiego zamku, należącego również do Pilicy. Sala balowa miała sześć zwierciadeł przedzielonych portretami byłych właścicieli, łącznie z Jakubem Sobieskim. Przyległą jadalnię zwaliśmy pokojem Zbaraskiego, bo wisiał tam jego portret. Ten pokój miał meble dębowe i boazerie. Z sali balowej przechodziło się do niebieskiego lub czerwonego salonu. Dalej był pokój bilardowy. Mój dziadek miał główną sypialnię z łazienką na piętrze w narożniku. Z okien widział, co się dzieje w ogrodzie i na podwórzu. Tam mieściła się stajnia koni cugowych i wierzchowych oraz wozownie i garaże. W pozostałych pokojach mieszkalnych były umywalki z ciepłą i zimną wodą. Wszędzie była elektryczność.
Fortyfikacje
Miejsce, w którym stanął pałac nie posiadało wybitnych walorów obronnych. Obiekt położony został zbyt daleko od miasteczka aby mógł wspierać jego ewentualną obronę. Jedynie fragment drogi do Ogrodzieńca, biegnącej wówczas bliżej pałacu niż dzisiejsza droga przez Biskupice, znajdował się w zasięgu pałacowej artylerii. Droga krakowska, wchodząca do miasta dzisiejszą ulicą Markowską, była poza zasięgiem dział. Na zachód od rezydencji znajduje się, wyrastające ponad nią, wzniesienie umożliwiające dogodny ostrzał wnętrza ówczesnych fortyfikacji a liczne dolinki stwarzały warunki do skrytego podejścia pod mury.
Badania pierwotnych fortyfikacji, leżących wewnątrz obecnie zachowanych a obejmujących powierzchnię mniejszą o ponad połowę od późniejszego, zachowanego do dziś rozwiązania, wykazały istnienie murów o maksymalnej grubości 1,20 m, wzmocnionych w narożach kwadratowymi wieżyczkami z hipotetyczną wieżą bramną. To pierwotne założenie było bardziej dekoracją niż budowlą o praktycznych walorach obronnych.
Przez wiele lat trwały spory historyków komu należy przypisać fortyfikacje w takim układzie jaki znamy dzisiaj. Spierano się czy ich realizacja rozpoczęła się za czasów Jerzego Zbaraskiego czy dopiero za czasów kasztelana Stanisława Warszyckiego. Dzisiaj nie ma już wątpliwości, że to za czasów Jerzego Zbaraskiego nastąpiły radykalne zmiany w pilickich obwarowaniach . Historycy od dawna głowili się nad ich nietypowym, prostokątnym zarysem. Nie było to rozwiązanie niespotykane jednak stosowane było jedynie sporadycznie wtedy, gdy taki kształt wymuszały lokalne warunki terenowe. Wynikało to z ekonomiki. Kwadrat o takiej same powierzchni jak prostokąt ma krótszy obwód a to oznacza mniejsze siły potrzebne do obrony. W naszej strefie kulturowej takie rozwiązanie zastosowano w Drahimiu gdzie kształt narzucał wąski cypel, na którym ulokowano fortyfikacje. W Pilicy nie było takich uwarunkowań. Próbowano wyjaśniać taka a nie inna geometrię koniecznością przesunięcia artylerii w kierunku drogi krakowskiej albo obroną grobli przy stawie i wjazdu do miasta. Moim zdaniem przyczyna tkwi gdzie indziej. Kogo mógł obawiać się jeden z najpotężniejszych magnatów Rzeczypospolitej w swej siedzibie położonej nieopodal stolicy? Turcy byli powstrzymywani na odległych kresach a szwedzkie zagrożenie pojawi się dopiero za pół wieku. Nie było wówczas realnego zagrożenia, przeciwko któremu należało budować tak rozległą warownię. Pałac został jednak rozbudowany o loggię widokowa od południowej strony. Powinna ona otwierać się na rozległy ogród. Sądzę, że kształt fortyfikacji wymusiły te właśnie estetyczne uwarunkowania. Do nich dopiero zastosowano rozwiązania wynikające z traktatów o sztuce inżynierii wojskowej. To również kolejny przyczynek do rozważań o osobie pomysłodawcy. Taka „rozrzutna” koncepcja bardziej pasuje do wielkopańskiej duszy Jerzego Zbaraskiego niż do gospodarskiej natury Stanisława Warszyckiego. Lekceważenie zagrożenia odbiło jednak swoje piętno na architekturze fortyfikacji. Już w trakcie ich budowy, kiedy funkcjonowały obok siebie stare fortyfikacje z czasów Padniewskich i nowobudowane wały, po klęsce pod Cecorą w 1620 roku, pojawiło się realne zagrożenie tureckie sięgające w głąb Rzeczypospolitej. Z tego okresu czasu pochodzi prawdopodobnie tymczasowe rozwiązanie wiążące stare i nowe fortyfikacje w rejonie bramy. Powstało tutaj tak zwane dzieło kleszczowe o narysie zbliżonym do czteroramiennej gwiazdy. Było to rozwiązanie stosowane w fortyfikacjach polowych, umożliwiające szybkie ufortyfikowanie danego miejsca. Później pilickie dzieło kleszczowe zostało przystosowane do zapewnienia obrony nowej bramy wjazdowej. Powstała w ten sposób, istniejąca do dzisiaj charakterystyczna konstrukcja na północnym odcinku wałów nie mająca uzasadnienia w przypadku realizacji obwałowań od podstaw. Ta wysunięta przed lico kurtyny brama jest rozwiązaniem unikalnym posiadającym swoje korzenie w XVI wiecznych rozwiązaniach opracowanych dla Florencji przez Michała Anioła. Podobne rozwiązanie zastosował w projekcie fortyfikacji Jasnej Góry, posądzany o autorstwo pilickich fortyfikacji, Andrea dell Aqua. Zgodnie z wynikami współczesnych badań narys umocnień został zrealizowany w całości za czasów Jerzego Zbaraskiego. Jest jednak mało prawdopodobnym aby wykonano mury do pełnej wysokości.
Główne prace fortyfikacyjne przebiegały za czasów kasztelana Stanisława Warszyckiego, który jak można sądzić, odziedziczył po poprzedniku gotowy zarys fortyfikacji ziemnych. Za jego czasów zostały one doprowadzone do pełnej wysokości oraz wzmocnione licem z kamienia łamanego i narożnikami z ciosów kamiennych. Zewnętrzna płaszczyzna fortyfikacji nachylona jest pod kątem 81,5°. Mur ma grubość od 0,60 o 1,00 m. Jest on jednak wzmocniony prostopadłymi do niego pionowymi żebrami o grubości około 1,15 m długości około 4,0 m rozstawionymi co 4,50-5,00m. za czasów Warszyckiego wykonano też całą bojową infrastrukturę-drogi wałowe, kamienne oskarpowanie przeciwałów od strony dziedzińca, pochylnie umożliwiające wytaczanie artylerii z dziedzińca na drogę wałową i nadszaniec na bastionie północno – zachodnim mogący pomieścić baterię złożoną z czterech ciężkich dział. Powstała też sucha fosa. Opowieści o zasilaniu jej woda z Ogrodzieńca można spokojnie włożyć między bajki. Przebudowana została brama wjazdowa osłonięta rawelinem. Wspomniana wcześniej tymczasowa fortyfikacja bramy została przekonstruowana i utworzyła wysunięte dzieło. Jest to zagadkowe rozwiązanie, które nie tylko nie podnosi walorów obronnych fortyfikacji a wprost przeciwnie - pogarsza je tworząc martwe pola wzdłuż kurtyny. W wyniku wykorzystania istniejącej tymczasowej konstrukcji element ten położony jest niesymetrycznie na północnej kurtynie. Z bramy prowadziła przez fosę grobla do rawelinu przedzielona mostem zwodzonym.
Około roku 1851, gdy właścicielem był C. A.Moes przemurowane zostały glify [ukośne poprowadzenie ościeży przy otworze okiennym lub drzwiowym pozwalające na lepsze oświetlenie wnętrza] otworu wówczas jeszcze używanej bramy północnej.
W 1875 r. właścicielem założenia pałacowo- parkowego został Leon Epstein, który w ramach zakrojonej na olbrzymią skalę przebudowy pałacu wprowadził duże zmiany w wyglądzie fortyfikacji.
W miejsce zniszczonej okładziny kamiennej fortyfikacje otrzymały lico ceglane wraz z elementami dekoracyjnymi w stylu historyzmu. [*na fot.bastionu pd-wsch. widać lico ceglane nałożone na konstrukcję kamienną] Wykonano nowa bramę we wschodniej części kurtyny płn. Przy bramie wystawiono nową portiernię.
Przekształcono stary budynek bramny, wykonując wnęki imitujące strzelnice w innych miejscach niż pierwotne, w miejscu otworu starej bramy umieszczając wąską blendę . Częściowo na zrujnowanym fragmencie budynku bramnego wystawiono ananasarnię, a we wsch. części kurtyny płn. cieplarnię.
Nowe lico otrzymał w całości bastion l i kurtyna płn. [ l-ll ] , we fragmentach bastiony II , V, VI oraz kurtyny V - VI i VI - I. Ceglane lico murów zostało zwieńczone przedpiersiem z fryzem arkadkowym. W architekturze określa się tak element wystroju architektonicznego w postaci poziomego, ciągłego, płaskorzeźbionego lub malowanego pasa o rozmaitych motywach dekoracyjnych stosowany do wizualnego podziału i zdobienia elewacji. Fryz arkadkowy składa się z szeregu małych łuczków. Jest on charakterystyczny dla architektury przedromańskiej i romańskiej. Na bastionie l powstała wykonana w tynku imitacja bramy i dwa wykusze.Kolejną ślepą bramę umieszczono na kurtynie V -VI. Zmieniono ukształtowanie powierzchni bastionu II, usuwając górną część wału, aż do zrównania poziomu z dziedzińcem gospodarczym. Wykonano tutaj nowe kamienne przedpiersie niewielkiej grubości. Prawdopodobnie zrealizowano wówczas wieżyczki na narożnikach bastionu l i na narożu zachodniego barku i czoła bastionu II,
Prace przy przebudowie fortyfikacji zostały przerwane około 1880 r. w związku z wyjazdem rodziny Epsteinów z Pilicy. Kolejny właściciel zamku,Karol Brzozowski, kontynuował prace w latach 1884 -1894 r., być może według projektu z czasów Leona Epsteina. W tym czasie przebudowano nieznacznie budynek bramny, zmieniając formę ceglanego przedpiersia od strony wschodniej. Dawną bramę oraz narożnik czół bastionu l ozdobiono nowymi wieżyczkami. Nadsypano wał przy zachodniej ścianie portierni.
Park
Niewiele informacji zachowało się o parku pałacowym,szczególnie o jego początkach. Dopiero z XVIII wieku pochodzą opisy dóbr zawierające wiarygodne informacje. Wcześniejsze fazy należy traktować jako hipotezy.
Padniewscy/Zbarascy [1590-1631]
W przekazie z tamtych czasów założenie pałacowe w Pilicy określone jest jako „pałac wielce okazały... z ogrodem sposobem włoskim urządzonym”. W taki sposób charakteryzowano ówczesne założenia parkowe z geometrycznym układem kwater wyznaczonych na bazie kwadratu. Pałac Padniewskich nie posiadał walorów obronnych. Pierwotne fortyfikacje obejmowały powierzchnię mniejszą o ponad połowę od obecnych a mury o niewielkiej grubości wraz z kwadratowymi wieżyczkami w narożach i z hipotetyczną wieżą bramną, pełniły bardziej funkcje dekoracyjne niż militarne. Założenie ogrodowe zajmowało zapewne wnętrze narysu ówczesnych fortyfikacji. Mogło ono zajmować dodatkowo łagodnie opadające ku południowi zbocze wzniesienia poza fortyfikacjami. Przestrzeń ogrodu dzielona była na funkcje użytkową i reprezentacyjną. Ogród owocowo-warzywny prawdopodobnie już wówczas znajdował się po płn.-zach. stronie pałacu.
Za czasów Jerzego Zbaraskiego dokonano gruntownej przebudowy pałacu. Pałac przedłużono w kierunku południowym o około 6 metrów przez dobudowanie dwukondygnacyjnej loggi widokowej. Z miejsca tego rozciągał się, dzisiaj mocno ograniczony drzewami, imponujący widok na zamek w Smoleniu oraz na samą Pilicę. Rozpoczęto prace nad znacznie rozszerzonym narysem fortyfikacji, których rozmiar nie miał militarnego uzasadnienia a wręcz przeciwnie, narzucał użycie do ich obrony sił niewspółmiernych do wagi chronionego obiektu. Wydaje się więc uzasadnionym twierdzenie,że główną rolą fortyfikacji miało być pomieszczenie reprezentacyjnego ogrodu godnego pozycji w Koronie przypisywanej sobie przez ówczesnego właściciela Pilicy.
Zgodnie z ówczesna sztuka ogrodniczą, uwzględniając ukształtowanie terenu, w założeniu ogrodowym, na obszarze ograniczonych od pd. przebiegiem linii fortyfikacji winny znajdować się dwa tarasy zabezpieczone oddzielającym je murem oporowym. Taras główny był zazwyczaj położony najbliżej budynku, poziomy i największy ze wszystkich. Przejście między tarasami stanowiły schody lub rampy. Schody były na ogół proste,jednobiegowe, prowadzone wzdłuż muru oporowego. Wykonywane były z kamienia i zabezpieczane ozdobną balustradą. Układ dróg rozdzielających kwatery stanowił osnowę osiowej kompozycji ogrodu. Brzegi poszczególnych kwater obsadzano drzewami lub żywopłotami, wypełnienie zaś stanowiły zioła i kwiaty. W kompozycji ogrodów najważniejszą funkcję pełniły budowle i rzeźby. Budowle wyznaczały główny zarys i podział założenia, wytyczały kierunki i porządkowały przestrzeń, zgodnie z teorią Bandinello: "Rzeczy, które się muruje, winny nadawać kierunek i stać się wytycznymi dla tych, które się sadzi". Rzeźby przedstawiające postacie antycznych bóstw lub współczesnych osobistości w pozach i szatach stylizowanych na antyk, podkreślały wartość kompozycyjną i wagę danego miejsca. Dla ogrodu włoskiego najbardziej charakterystycznym elementem była woda w postaci kamiennych fontann, geometrycznych sadzawek, źródełek czy wodospadów. W renesansie woda symbolizowała życie, ruch i dźwięk i była manifestacją władzy nad naturą. Rzeźby centralne fontann, w formie stojących figur podkreślających pionowy układ fontanny, wykonywane były zazwyczaj z brązu. Rzeźby obudowy fontann i murów były kamienne i najczęściej przedstawiały bóstwa rzek i morza oraz delfiny. W celach dekoracyjnych stosowano altany i pergole obsadzane pnączami, ławki, murki, balustrady, murowane ogrodzenia, ozdobne metalowe płoty, terakotowe i kamienne donice. Wewnątrz fortyfikacji powstało zaplecze gospodarcze. Położenie ogrodu warzywnego pozostało bez zmian. Od płn. i płn.-wsch. zlokalizowana został zabudowa gospodarcza.
Warszyccy i Pociejowie [1631-1731]
Założenie ogrodowe mogło zostać w pełni urządzone dopiero po zakończeniu prac przy fortyfikacjach. Nie wprowadzono raczej zasadniczych zmian w pierwotnej kompozycji parkowej składającej się z geometrycznych tarasów od płd. i ogrodu warzywno- owocowego od płn.-zach. Dłuższa oś fortyfikacji wyznaczała oś komunikacyjno-kompozycyjną i narzucała przebieg alei środkowej, dzielącej na dwa pasma południowe zbocze wzniesienia zamkowego. Zmiany polegać mogły również na dostosowaniu kształtu i wymiarów kwater do geometrii fortyfikacji. Teren na południe od pałacu mieścił w sobie prawdopodobnie geometryczne kwatery na zróżnicowanych poziomami tarasach, obwiedzione szpalerami drzew. Niewykluczone,że już w tym czasie powstał zbliżony do dzisiejszego układ geometrycznego parku z rzędami lip i tzw.gabinetami w południowych narożnikach kwater.
Wesslowie [1731- 1791]
Nowa właścicielka pałacu dokonuje generalnej przebudowy założenia pałacowo- parkowego. Zniwelowana zostaje kurtyna południowa i teren założenia pałacowo-parkowego zostaje powiększony o obszar na płd. od jej przebiegu. Po płd. stronie pałacu wzniesiono dwie ujednolicone oficyny, połączone z pałacem murami kurtynowymi. Oficyna prawa otoczona była liczną zabudową gospodarczą w tym również budynkiem "Kuchni Pałacowej". Mury kurtynowe wraz z bryłą pałacu stanowią wyraźna granice pomiędzy obszarami pełniącymi funkcje reprezentacyjne i gospodarczo-usługowe. Od płn.-zach. znajdował się ogród owocowo-warzywny, od płn. usytuowany był gospodarczy dziedziniec wjazdowy, od płn.-wsch. podwórze gospodarcze z zabudową. Po południowej stronie pałacu powstał reprezentacyjny dziedziniec z kamienną kolumną na osi środkowej. Za dziedzińcem rozciągał się na południe ogród regularny na planie prostokąta z geometrycznymi kwaterami na zróżnicowanych poziomami dwóch tarasach zamkniętych od wsch. i zach. szpalerami 4-rzędowych alei lipowych. Od południa aleje te posiadały koliste altany z drzew. Od ozdobnej bramy południowej, obok której stanęły dwie kordegardy, wzdłuż głównej osi założenia biegnie do pałacu aleja dojazdowa obsadzona grabami. Wytyczono aleję lipowe na zachodnim wale fortyfikacji oraz dokonano dosadzeń w obrębie szpaleru klonowo-grabowo-lipowego wzdłuż wschodniej granicy podwórza gospodarczego. Od końca XVIII w. park, pozbawiony fachowej opieki, ulega stopniowej dewastacji.
[Moesowie 1851-1876]
C.A. Moes dokonuje uporządkowania terenu parku. Funkcjonalny podział północnej,gospodarczej części zostaje utrzymany. Zostaje znacznie uszczuplona zabudowa gospodarczo-usługowa. Pozostawiono dawny budynek tzw. Stajni-Wozowni, przylegający do oficyny prawej.Nowa zabudowa gospodarczo-usługowa zamyka dwa gospodarcze podwórza od północy, z których środkowe odseparowane jest od ogrodu warzywno-owocowego drewnianym parkanem „ze sztachetów częścią z przęsła z bali i słupy murowane ". Parkan ten jest pozostałością barokowego ogrodzenia drewnianego. Bezpośrednio w linii północno-zachodniego odcinka muru obronnego wzniesiono domek ogrodnika połączony ze szklarnią oraz cieplarnią. Od północy po zachodniej stronie dawnej bramy wjazdowej wzniesiono tzw. „domek bramowego przy wjeździe do folwarku Owczarnia" wykorzystujący pozostałości dawnej bramy. Likwidacji ulega kamienna kolumna na osi środkowej. W obrębie środkowej, prostokątnej przestrzeni, otoczonej szpalerami alei lipowych zostaje zachowany układ tarasu z podziałem na 4 kwaterowe pola. Taras dolny zostaje zaadaptowany na ozdobny trawnik co wprowadziło zmiany we wcześniejszym systemie komunikacji. Dwie pomocnicze drogi biegnące wzdłuż szpalerów lipowych przejęły funkcję komunikacyjną. Roman Hubicki pisze w 1858 roku:
„...reduty po splądrowaniu od wschodniej strony zamienione w ogród angielski...
Epsteinowie [1876-1887]
Leon Epstein dokonał przekształceń założenia pałacowego w duchu patriotyczno-romantycznej idei uczynienia z założenia pałacowo- parkowego świadka przemijającej wielkości narodowej. Zrealizowany został przy tym program przebudowy reliktów dawnych fortyfikacji, które uzyskały pseudo - gotycki wystrój. Aleja lipowa na zachodnim wale fortyfikacji zostaje utrzymana. Na wale wschodnim powstaje podobna aleja. Usypany został kopiec widokowy na płn.-zach. bastionie stanowiącym dogodny punkt widokowy w kierunku Ogrodzieńca. Prawdopodobnie wykorzystano do tego dawny nadszaniec. Utrzymany został zasadniczy podział terenu na północną część gospodarczy i południową część parkową. W części gospodarczej zostaje utrzymany podział na ogród owocowo- warzywny w części północno-zachodniej, podwórze wjazdowo-gospodarcze od północy i podwórze gospodarcze z zabudowy w postaci stajni i remizy po stronie północno-wschodniej. Te trzy części zostają przedzielone murkami kamienne - ceglanymi , które zastąpiły parkan. Po obu stronach płn. bramy wjazdowej stają ananasarnia i cieplarnia.
[1879] ...w miejscu rozebranych starych pawilonów z obu stron zamku stanęły dwie ogromne oranżerie mogące chodować nawet wyniosłe palmowce, a tak urządzone iż najtrudniejsze do pielęgnowania rośliny jak orchideę i inne podrównikowe rośliny znajdują dla siebie w nich odpowiednią temperaturę. Przy wejściu do parku buduje się zgrabne pomieszkanie dla służby,a dalej stajnie i gospodarcze budynki...
Powstaje budynek gospodarczo- mieszkalny na zamknięciu środkowego podwórza gospodarczego. Przy południowej granicy założenia parkowo-ogrodowego powstaje kamienny mur. Rzut kompozycji parkowej nie uległ zasadniczym zmianom. W miejscu kamiennej kolumny przed pałacem powstaje owalny basen, dzielący dawną kwaterę na 4 pola, z których zostają zachowane dwa górne. W miejscu pozostałych wprowadzono podział płynnymi ścieżkami o kolistym zarysie. Dawny górny taras kwaterowego ogrodu zostaje przekształcony w kwietny trawnik, rodzaj gazonu z pojedynczymi egzemplarzami ozdobnych krzewów. Na jego obrzeżach od wsch. i zach. oraz częściowo od płd. wprowadzono skupiny wysokich drzew. Całość została ozdobiona żeliwnym parkanem. Rzut ogrodu zachował cechy podziału na ogród kwaterowy w obrębie wielkich, lipowych szpalerów od wsch. i zach. Z tego czasu pochodzą liczne dosadzenia drzew w ich obrębie.Na południe od kurtyny zniwelowanej za czasów Wesslów założono park krajobrazowy. Zachowano przebieg głównej drogi dojazdowej , a reliktom dawnych dróg przebiegu nadano kolisty zarys. W zachodniej części parku drogi te połączyły kopiec widokowy na północno-wschodnim bastionie, poprzez aleje lipową na zachodnim wale fortyfikacji, z figurą Matki Bożej w południowo-zachodniej części parku krajobrazowego. Po obu stronach głównej drogi dojazdowej dokonano licznych dosadzeń i stworzono rozległe polany ze skupinami i samotnikami ozdobnych drzew.
Lata 1884-1945
[1884] ...dość nadmienić,że 300 sztuk prześlicznych róż sztampowych,niegdyś darowanych przez Rotschildową p.Epstein ani połowy nie pozostało,a w cieplarniach bogatych doborem i zbiorem rzadkich egzotycznych roślin zostały tylko same pospolite krzewy,których jedyną jeszcze ozdobą kilkanaście sztuk wielkich przystrzyżonych drzew laurowych...
Po 1884 r. nie wprowadzono w układzie założenia parkowego żadnych istotniejszych zmian.Na pocz.XX wieku klasycystyczną studnię zamieniono w kapliczkę.
Park został zniszczony w roku 1914 podczas działań wojennych. Pojawiły się w nim żołnierskie mogiły.
Dopiero w okresie międzywojennym dawny dolny taras kwaterowego ogrodu, został przekształcony w kort tenisowy. W owalnym basenie przed głównym wejściem stanęła rzeźba słonia. Wzdłuż wewnętrznych podziałów górnej kwatery, zachowując ślady wcześniejszych geometrycznych podziałów, posadzono rzędy wysokopiennych róż.
8 marca 1946 r. miał miejsce uroczysty pogrzeb żołnierzy rosyjskich,których zwłoki przeniesiono z mogił na rynku. Pochowano ich w 6 grobach, nad którymi zbudowano z desek pomnik z czerwoną gwiazdą na szczycie. 19 i 20 lutego 1948 r. na polecenie Ministerstwa Administracji Publicznej przeprowadzono ekshumację zwłok i przewiezienie ich do Olkusza.
Po 1945 r.
8.11.1949 r. park został wpisany do rejestru zabytków pod numerem 111-2-18/49. Zlikwidowany został kort tenisowy. Rozebrano rotundę mieszczącą figurę Matki Bożej.
Z fontanny usunięto rzeźbę słonia. W latach sześćdziesiątych na wysepce w fontannie stanęły sowy autorstwa B.Chromego.
Słynna zima w 2010 roku przyniosła sporo strat w parkowym drzewostanie.
Ozdobą parku pałacowego jest lipa o obwodzie 7 metrów i wysokości 26 metrów zwana "Lipą królowej Elżbiety".
W 1988 roku zakład specjalistyczny Andrzeja Skupa z Prudnika wykonał zabiegi konserwatorskie. Zdjęto z drzewa trzy dawne częściowo wrośnięte wiązania konarów wykonane ze stalowego płaskownika. Usunięto stara plombę z gruzu ceglanego w pniu. Oczyszczono wypróchniałe,częściowo przerośnięte korzeniami przybyszowymi wnętrze pnia i 11,50 m2 martwych powierzchni, które zabezpieczono specjalistycznymi preparatami. Wykonano cięcia sanitarne korony usuwając susz oraz połamane,chore i wadliwe gałęzie. Koronę drzewa wzmocniono 8 wiązaniami wykonanymi ze śrub przelotowych z uchem i linkami stalowymi 8mm. Otwory do ubytków przesłonięto plastikową siatką chroniacą przed gromadzeniem się liści i śmieci w pniu. W latach 1989-1993 firma „Dendro-service” Stefana Kisielewskiego z Wieliczki wykonała kolejną konserwację polegającą na usunięciu suszu w koronie, odciążeniu dolnych poziomych konarów,zabezpieczeniu ubytków natryskiem, zabezpieczeniu tkanki przyrannej tzw. sztuczną korą i założeniu metalowej siatki na otwory do ubytków. Wykonano również odwierty badawcze w pniu. Na podstawie stwierdzonych pozostałości martwej kory wysunięto hipotezę, że drzewo jest prawdopodobnie zrostem pięciu lip. Być może było to kilka odrośli w miejscu złamanej przed wiekami lipy, które z czasem zrosły się w jeden odziomek.