Wapienniki
O Pilicy » Obiekty » Obiekty przemysłowe » Wapienniki
W zachodnio-północnej stronie Smolenia ,na drodze ku Pilicy, znaleźliśmy sposobność widzieć łomy wapienia. Tutejszy wapień po wypaleniu wydaje wapno tak rażącej białości, iż bez wątpienia jest on niemal czysty chemicznie . Wapień o którym mowa nie śmiem twierdzić do jakiej należy formacyi ; jest pionowo uławicowany , biały, z odłamem żółtawym , od części gliniastych pochodzącym , miękki jak opoka kredowa , do której jest nadzwyczaj podobny co do swego mechanicznego złożenia,. Skamieniałości zawiera bardzo mało, lubo nie jest ich zupełnie pozbawionym. Wapień ten, jak powiedzieliśmy , wypalony wydaje wapno białe, tłuste, łatwo lasujące się. Gdyby za granicą posiadano podobny gatunek kamienia, wnet by się potworzyły towarzystwa celem jego eksploatacyi i zamiany na wyborne wapno: u nas nikt nawet o tem nie pomyśli,a tak spoczywają dary natury ,oczekując lepszych czasów.
[1856 A.Wiślicki Podzamcze,Pilica i Smoleń pod względem przyrody i ruchu fabrycznego” ]
Zaprawy wapienne stosowali już Persowie, od których przyjęli starożytni Grecy, a od nich z kolei Rzymianie. Technika produkcji nie zmieniła się od tamtych czasów i obejmowała wypalanie oraz . Zaprawę przygotowywano wówczas podobnie jak obecnie przez gaszenie wapna i mieszanie go z piaskiem. Jakość zaprawy zależała od dokładności wymieszania składników.Pomiędzy IX a XI wiekiem starożytna sztuka wypalania wapna poszła w zapomnienie a wapno budowlach tego okresu występuje w formie źle wypalonych grudek. Od XII wieku jakość zapraw polepszyła się. Wapno było dobrze wypalone i przesiewane a w zaprawach pojawiła się sierść zwierzęca stanowiąca rodzaj zbrojenia, które zapobiegało odkształceniom wyprawy pod wpływem wilgoci wchłanianej z powietrza. W Gnieźnie i w Krakowie zachowały się kamienne budowle wznoszone w X wieku n.e. przy użyciu wapna jako materiału wiążącego. Przewaga budownictwa drewnianego nad murowanym powodowała, że przez wieki produkcja wapna uruchamiana była okresowo na potrzeby konkretnej budowli lub lokalnego ośrodka. Do końca XVIII zazwyczaj ci sami pracownicy łamali kamień, budowali mielerz lub piec polowy i palili wapno. W lustracjach majątków od XVI wieku pojawiały się jednak sporadycznie wyszczególnione zawody wapniarzy, którzy wypalali i gracarzy, którzy trudnili się gaszeniem wapna lub rozdrabnianiem zaprawy wapiennej. Mielerz jest najstarszym typem pieca do wypalania wapna. Ze względu na to,że służył do jednorazowego użytku posiadał bardzo prostą budowę. Na równym placu o średnicy około 6 m kopano przez środek kanał doprowadzający powietrza do pieca. Na placu wokół drewnianego rdzenia układano na przemian wysokie na 25-30 cm warstwy grubego kamienia wapiennego i 6-8 cm warstwy paliwa w postaci drewna, zastąpionego w późniejszym okresie torfem lub węglem, aż do wysokości ok. 4-5 m. Na dole układano kamień wapienny drobniejszy, a wyżej coraz grubszy. Całość oblepiana była gliną. U góry pozostawiono szeroki otwór stanowiący ujście gazów. W kanale rozpalano ognisko od którego zapalało się stopniowo paliwo w coraz wyższych warstwach. Rdzeń z drewna, w miarę spalania się tworzył przewód dymowy. Wsad wypalał się nierównomiernie - gorzej w pobliżu ścian zewnętrznych - a do procesu zużywano duże ilości opału. W terenach podgórskich, być może również na Jurze, do układania wsadu wykorzystywano naturalne zagłębienia lub wnęki w skałach, uzupełniając brakujące ściany pieca kamieniem wapiennym i uszczelniając gliną.Przygotowywanie drewna było wykonywane przez 6 chłopów przez 4 dni. Układanie mielarza trwało średnio 5 dni przy zatrudnieniu 1 górnika oraz 3 pomocników. Wypału składał się z dwóch cykli - wypału przy małym ogniu trwającym średnio 4 doby i przy wielkim ogniu średnio 8 dób. Średnia wydajności wynosiła 3-9 ton. Po procesie wypału następowało rozebranie pieca i wyniesienie wapna oraz rumoszu. Oprócz górnika i pomocników niezbędny był udział kowali, cieśli i stolarza, którzy wykonywali i reperowali narzędzia. Wypalanie wapna odbywało się zazwyczaj co drugi na przemian z lasowaniem wapna. Kolejnym etapem w rozwoju technologii były piece polowe,które na ziemiach polskich wznoszono od drugiej połowy XVIII wieku. Były to komory o dość znacznych rozmiarach, np. długości 10 m, szerokości 4 m i wysokości 3,5 m, murowane przeważnie z kamienia wapiennego łączonego gliną. Grubość ścian u podstawy wynosi ok. 1,5 m. W dłuższej ścianie pieca znajdował się na dole szereg otworów służących do doprowadzenia powietrza w czasie wypalania wapna. U góry znajdował się otwór służący do napełniania pieca. W celu ułatwienia napełniania pieca przy jednym z boków usypany był wał z ziemi, który stanowi podjazd służący do dowożenia kamienia wapiennego. Do tego celu wykorzystywano często naturalną pochyłość terenu. Dowożony kamień, układano w piecu w ten sposób, że na dole pozostawiano wolne kanały, do których zasypywane było paliwo, a w wyższej części pozostawiano wolne pionowe studzienki, do których również wsypywano paliwo. Trwający 20 dni cykl wypalania obejmował załadowanie pieca, suszenie, wypalanie i rozładowanie. Wydajność pieca była uzależniona od wielkości. Największe piece dawały 100 ton wapna z 1 cyklu. Rozładunek pieca odbywał się przez rozebranie jednej ze ścian i ręczne wynoszenie wypalonego wapna. Piece tego typu budowano wówczas, gdy zapotrzebowanie wapna w danej okolicy wynosiło co najmniej 1000 ton. W okresie 10 cykli następowało całkowite zużycie muru pieca, co wymagało ponownego murowania ścian. Piece polowe stosowane były przez mniejszych producentów jeszcze w okresie pomiędzy I a II wojną światową a sporadycznie spotykane były w późniejszym okresie. Od drugiej połowy XIX wieku powstawały na ziemiach polskich pierwsze wyspecjalizowane przedsiębiorstwa produkujące wapno na skalę przemysłową. Wypalanie wapna prowadzono w piecach kręgowych oraz szybowych lub w piecach rumfordzkich z bocznymi paleniskami. Produkcja oparta była na ręcznej pracy ludzkiej i na trakcji konnej. W 1932 r. na w przemyśle wapienniczym w Polsce działało kilkadziesiąt niewielkich przedsiębiorstw prywatnych, posiadających w sumie 40 pieców kręgowych oraz 15 prymitywnych pieców szybowych, różnych typów. Produkcję wapna w nielegalnie działających prymitywnych piecach polowych stanowiła konkurencję dla produkcji przemysłowej. Na 31 pieców przemysłowych w pow. częstochowskim czynnych było tylko 6. Konkurencje stanowiło 40 pieców polowych produkujących 120 ton wapna dziennie.
Na mapach z początków XX wieku pokazano w Pilicy 4 wapienniki. W księgach adresowych wymienione są zakłady, których właścicielami lub dzierżawcami byli:
1928:
S.Zylbersztajn
Abram Kaczka
1930:
Abram Kaczka
1938:
M.Kaczka
Franciszek Ogonek
F.Zylbersztajn
W okresie wojny wapienniki prowadzili:
-
Kazimierz Arkuszewski,
-
Franciszek Ogonek,
-
Stanisław Kozak,
-
Jan Musialski
-
Franciszek Perek.
Zatrudniały one 10-12 osób. W kwietniu 1945r. działały wapienniki:
-
Marii Ogonek, która zatrudniała 3 robotników a produkcja wynosiła 60 ton rocznie,
-
Jeremiasza Kaczki, administrowany najpierw przez mariana Gomułkę a potem przez powiernika Stanisława Kozaka
-
Franciszka Perka przy drodze do Złożeńca, zatrudniający 2 robotników i dający 10 ton kwartalnie.
-
Jana Musialskiego i Władysława Kossowskiego zlokalizowany pod Czarnym Lasem zatrudniający 2 robotników produkujących 15 ton kwartalnie.
W roku 1946 kolejny wapiennik uruchomił Piotr Bochenkiewicz. Od czerwca tego roku nieczynny był wapiennik Nadleśnictwa Państwowego. Produkcja przeznaczona była na rynek lokalny a cena wynosiła 1,50 za kg