Kościół św. Stanisława i Walentego
O Pilicy » Obiekty » Obiekty sakralne » Kościół św. Stanisława i Walentego
O istnieniu kościoła, prepozytury [probostwo kościoła kolegiackiego] szpitalna pod wezwaniem św. Walentego w leżącym obok Pilicy,na drugim brzegu rzeki, Zarzeczu dowiadujemy się z regestru podatkowego z roku 1529. Nie znamy daty konsekracji kościoła ale wiemy, że pamiątkę konsekracji obchodzono w pierwszą niedzielę po św. Marcinie, i że kościół miał wezwanie św. Stanisława i Walentego. Prepozytem był wówczas ks. Łukasz z Pilicy. Na uposażenie prepozytury składały się 4 grzywny wypłacane przez łaźnię miejską i jedna grzywna wypłacana przez ratusz. W roku 1602 wizytator biskupa Bernarda Maciejowskiego zostawił opis,z którego wynika,że szpitalik miał jedną ogrzewalnię i 4 izby, w których mieszkało 8 osób utrzymujących się z jałmużny oraz drewnianą kaplicę z trzema murowanymi ołtarzami. W pobliżu stał dom prepozyta, którego uposażeniem były wówczas 2 łany pola we wsi Biskupice, 2 ogrody, 3 łąki, 2 sadzawki, oraz 5 grzywien wypłacanych przez magistrat i łaźnię miejską. Prepozytem szpitala św. Szymona i Judy był wówczas Mateusz z Radomia. Na początku XVII w. prepozytura św.Walentego zawiesiła swoją działalność. W dniu 20 grudnia 1610 r. Stanisława Padniewskiego przekazał wakujące probostwo szpitalne wraz z zabudowaniami prepozytury św. Walentego zakonowi kanoników regularnych św. Augustyna [Zgodnie z regułą św. Augustyna drogą do realizacji powołania i świętości jest wspólnota oparta na miłości.Dla jej realizacji augustianie apostołują wśród ludzi ubogich, chorych i upośledzonych]
Dn. 20 grudnia 1610 r, Stanisław hr. na Pilicy Padniewski, starosta dybowski, pan na Szańcu i Słupi, by okazać wdzięczność Panu Bogu za łaski mu wyświadczone, pragnąc cześć Bożą pomnożyć, więc w intencji zbawienia swej duszy i śp. Wojciecha, kasztelana hrabstwa oświęcimskiego i księstwa zatorskiego oraz Jadwigi z Dembian najdr. swych rodziców, także Elżbiety JW. Jerzego Wojciecha Buczackiego żony i Jadwigi, panny, narzeczonej Marcina Dersława ze Zborowa Zborowskiego, sióstr swych najukochańszych, spłacając choć marnie dług wdzięczności ku P. Bogu w Trójcy św. jedynemu, oraz N. M. P. oddaje ks. Wojciechowi Pisarskiemu byłemu swemu kapelanowi, obecnie definitorowi klasztoru św. Marka zakonu s. Marji de urbe Demetri de Poenitentia B. Matr. reguły św. Augustyna....
[Zakony żebrzące dzieliły się na prowincje a te na okręgi, zwane definicjami,zarządzane przez definitorów zakonnych]
...probostwo szpitalne, wakujące na przedmieściu miasta naszego Pilicy, położone między dwoma strumieniami rzeki Pilicy z wszelkiemi z dawien dawna do tego probostwa przynależnośtiami do końca jego i następców życia oraz zakonowi na wieczne czasy na postawienie klasztoru tejże Reguły. Aby zaś z każdym dniem bardziej rosła i pomnażała się chwała Boża i kult świętych Stanisława i Walentego, którym ów kościół jest przez naszych przodków poświęcony, i aby ów ks. Wojciech Pisarski mógł wznieść ten klasztor, zapisuje temuż zakonowi folwark pusty z polem i ogrodami do tegoż kościoła z dawna należącymi, mianowicie łan pola zw. Gawłowskie we wsi Biskupicach między polami Leksowskiem i Jaszowskiem od drogi Lelowskiej do granic Dzwonowieckich. Także łan pola pod Nagórnikiem między polarni rajcy Kacpra i Misiowskim, też dwa staja z przecznicą między polami Literatów i ogrodem Jakóba, również 4 ogrody: 1° ogród mający dwa staja między ogrodami Twardowskim i Wypartowskim, 2° przy brzegu Pilcy między Rutowskim i Wikarjuszowskim, trzeci zw. Dutkowski, dany kiedyś kościołowi przez szlach. śp. Stanisława Soleckiego, mieszkańca Pilcy, czwarty zw. Łaziebny przy drodze do wsi Dobra i przy ogrodzie miesz. Wawrz. Przeździaka. Wszystko to daje zakonowi sub vadio 2000 zł. potwierdzając jednocześnie dawną własność kościelną. Też wolny wyrąb drzewa w lasach większych pod wsią Ryczów. Również wolne mlewo w młynach z wyjątkiem zamkowego v. słodowego. Świadkami tego dokumentu danego w Pilcy byli: Andrzej Samuel Dembiński podstoli krak., starosta będziński, Aleksander Seweryn Dembiński, wujowie nasi. Marcin Padniewski, Wojciech Padniewski z Padniewa, kasztelanice kamienieccy ukochani bracia nasi stryjeczni, JW. Mikołaj Koryciński, dziedzic z Karśnicy, Wojciech Zalewski z Sulisławic i w inn.
7 maja 1612 r. darowiznę tę zatwierdził bp Piotr Tylicki. Pomieszczenia dawnego szpitalika nie odpowiadały jednak potrzebom zakonników. Stare zabudowania uległy zniszczeniu w nieznanych bliżej okolicznościach a zakonnicy przystąpili do budowy klasztoru na pustym folwarku przykościelnym. Dziedzic wyraził zgodę na wolny wyrąb w lasach pod Ryczowem. Przekazał także zakonnikom łan pola zwanego Gawłowski w Biskupicach stanowiącego dotychczasowe uposażenie prepozytury szpitalnej i dodał drugi łan pod Nagórnikiem oraz stajnie przy drodze do Giebła. Do dwóch dotychczasowych ogrodów dodał dwa następne i pozwolił na wolne korzystanie z młyna, z wyjątkiem mielenia słodów piwnych i gorzałczanych. W roku 1640 mieszczanin pilicki, Andrzej Olszewski, zapisał klasztorowi ogród. Kolejnym dobroczyńcą oo. Augustianów w Pilicy stał się Kazimierz Warszycki, który w dniu 4 czerwca 1688 r. oddał im w posiadanie sadzawki Górskiego i Karwatowskiego, oraz plac wokół kościoła. Oto jego zapis:
W Imię Pańskie Amen. W Roku Pańskim 1688 dnia 4 czerwca. Jaśnie Wielmożny J. Pan Kazimierz z Warszyc Warszycki, starosta Ojcowski Jako własny i prawdziwy dziedzic miasta Pilce z okoliczności tegoż miasta possesor przywoławszy urzędu wójtowskiego, burmistrzowskiego, radzieckiego i ławnickiego miasta Pilcy dla nieskończonej chwały Majestatu Trójcy Przenajświętszej jednego Boga dając te place tą intencją i pragnieniem aby Imię Boskie na każdem miejscu chwalone, błogosławione i sławione było. Wiedząc dobrze o tym że hojna zapłata w niebie tym wszystkim którzy w szczerej miłości dla Imienia Boskiego z ochotą czynią co dobrego. Daję tedy, daruje, oddaję i zapisuję czasy wiecznemi wielebnym Ojcom Augustjanom te place i grunt tj. plac wokoło kościoła murowanego na Zarzeczu stojącego pod tytułem s. Stanisława Męczennika Bpa krak. i św. Walentego tymże wielebnym oo. Augustjanom de Poenitentia Beatorurn Martirum nazwanym Przy tymże zaraz placu kościoła murowanego daję, daruję oddawna i zapisuję czasy wiecznemi naprzód sadzawkę niegdy nazwaną Górskiego poczynającą się od ogroda Józefa kucharza sługi IMci przezwiskiem Bebnowskiego w narożniku jego, a od gruntu stodoły Jakóba Sikory, między którym gruntem i sadzawką prywatna droga była która przez rozkazanie JW-go IMci zniesiona jest. Przy tejże zaraz sadzawce pobok, pozwala Igmć sadzawkę nazwaną niegdy tohąsąlińską i z sadkiem przytem społecznie zostającym według dawnych terminów swoich. Naprzód przy budynku poddanego Jego Mości do Zamku należącego Jakóba Miechowskiego jako teraz jest w ogrodzeniu swoim kołami i płotem tenże poddany aby i na potym przy swoich ogrodzeniach i płotach na potomne czasy zostawał, zostawując jednak i ścieżkę wolną między domem tegoż Miechowskiego i między domem Marcina Sobieraja jako teraz jest aby i na potomne czasy wolna była dla przechodu wolnego ludzkiego i insze domki, które są za drogą, aby wolne zostały. A przytem co się tycze sadzawki nazwanej niegdy Karwatowskiej leżącej za rzeką przy gruncie i ogrodzie Matyasza Marka mieszczanina na tenczas i rajcę.Tę tedy sadzawkę pomieniony Jegomość jako dziedzic i z groblami należytymi do tej sadzawki tak jako i insze sadzawki daje, daruje oddawna i zapisuje czasy wiecznemi tymże ojcom Augustjanom de Poenitentia Beatorum Martyrum, nic sobie nie zostawując possesyj i sukcessorom swoim, ale dla chwały Boskiej i Imienia Jego Przenajświętszego libere ustępuje Tenże J, Pan Kaźmierz Warszycki starosta Ojcowski i dziedzic tej possesyi. Druga jednak publica pod kaplicę przy tymże kościele idąca droga aby wolna zostawała przez intromisją urzędu uznaną i wymierzoną przy budynku poddanego Jegomości do zamku należącego Piotra Merdy według ogrodzenia i płotów teraźniejszych tak Piotra Merdy jako i Jakóba Sikory i inszych poddanych Jego Mości Pana Dziedzica. Także i rzeka, która teraz swoim ciągnieniem idzie, aby i na potomne czasy tak w swoim ciągnieniu zostawała, nie obracając jej na żadną stronę aby w swojej mierze nie obracana była. To się działo za Przeorstwa Wielebnego J. Xiędza Marcellego. Jan Kazimierz Warszycki sta: oyco:
Wizytatorzy Jan Machowicz w 1690 r. oraz Adam Komorowski w roku 1747 zapisali, że kaplica św. Walentego, podobnie jak szpitalik i zabudowania gospodarcze, była już wiekowa i zniszczona powodziami więc po roku 1640 szlachcice Stanisław Warszycki i Stanisław Goszczyński wybudowali nowy kościół, również na Zarzeczu, ale na innym miejscu, przy drodze. Ks. Jacek Kochański wizytator bpa Michała Poniatowskiego w roku 1782 napisał sprostowanie, że kościół został wybudowany już przez Stanisława Padniewskiego. W roku 1690 obowiązki przełożonego klasztoru pełnił Marceli Włoszkiewicz a współpracowali z nim ks. Dionizy Lechowski i subdiakon Joachim Fijałkowski Michał Warszycki wyznaczył zakonnikom prowizję od sumy 5.000 zł zapisanej na dobrach Cudzynowice z obowiązkiem odprawiania trzech mszy w tygodniu. W 1691 r. Stanisław Warszycki potwierdza ten zapis. 2 stycznia 1696 r. Franciszek Księski zapisał zakonnikom 3.000 florenów na dobrach wsi Obichów. Maria Sobieska, 26 lutego 1739 r. zapisała im dom z ogrodem na Zarzeczu. W 1739 roku Maria z Wesslów królewiczowa Sobieska czyni kolejne zapisy:
Wiadomo czyniemy komu o tym wiedzieć będzie należało, iż my mając wzgląd na wielebnych Ichm. Xięży Kanoników Regularnych de Poenitentia przy kościółku świętego Walentego tu w Pilicy będących y uważając szczupłość posiadła onych nadajemy y wiecznemi czasy zapisujemy chałupę która w ogrodzeniu samym onych że jest, z ogrodem, grontem na Zarzecu leżącym z dawna do tey chałupy należącym tak jak w powinności y obszerności swojej była y pracowity Paweł Nowak na niey siedział y zażywał, nic więcey z inszych grontów ogrodów nieprzyczyniając pomienionym Ich Mościom Xięży y ich następcom dajemy rezygnujemy y pomienionemu kościołowi św. Walentego na Zarzecu będącemu inkorporujemy y zupełne prawo zeznajemy żadnego sobie ani sukcessorom naszym nie zostastawując Na co dla lepszey wiary wagi y pewności przy pieczęci rękami własnemi podpisujemy się. Dań w zamku Pileckim d. 26 Februari 1739 Roku Marya Józefa królewicowa Polska
W roku 1747 przełożonym wspólnoty był ks. Grzegorz Ucki. Od roku 1780 klasztorem kierował ks. Aleksy Obrzutowicz. Obowiązki kaznodziei pełnił w tym czasie ks. Cyryl Wilkiński. ksiądz Jędrzej Olesiński był kapelanem w parafii Kidów.W klasztorze przebywał również ks. Józef Haynrich. W 1791 r. wizytator kościołów w Pilicy pisze :
Jest jeszcze za miastem rezydencja JJ. XX. Kanoników Regularnych de Poenitentis, przy której mają kościół murowany.Mieszkało ich tylko dwóch księży. Mają swój fundusz, przyzwoicie się i bez noty (bez zarzutu) zachowują. Sakramenta w kościele swoim udzielają i wezwanymi do pomocy od plebanów będąc śpieszą. Mszy w godziny nieprzyzwoite (w nieodpowiednim czasie) nie odprawiają. Cudów żadnych nie ogłaszają. Pozwolenie do miewania kazań a loci Ordinario (od Biskupa mieć mają)
Zgodnie z traktatem petersburskim z 26 stycznia 1797 r., prepozytura św. Walentego na Zarzeczu, została przekazana prepozyturze kościoła parafialnego, wraz ze wszyskimi obowiązkami i funduszami. Ostatni augustianin, ks. Józef Henning, zmarł na Zarzeczu w listopadzie 1800 r. 4 sierpnia 1801 r. rząd pruski, działając w imieniu Fryderyka Wilhelma wydał odezwę:
W Zarzeczu w Slązku Nowym nie odległe przy Pilicy leżącym, znajduje się kościół św. Walentego zwany, do którego należy cmentarz, pomieszkanie dla plebana i drugie dla czeladzi. Oprócz tego należy do kościoła ogród, role, łąki, staw, ośmiu chałupników pańszczyznę robiących i kapitał widerkowy zwany, wynoszący zł. p. 5500. Fundusz ten darował w r. 1610 dziedzic Państwa Pileckiego urodz. Stanisław Padniewski wraz z prawem patronatu zakonowi kanoników de Poenitentia, który swoją kongregację główną w Krakowie i klasztor od s-urn Marcum zowiący się posiada na wieczne czasy.Zakon kwestionowany posiadał fundusz wspomniany bez przerwy w possessji, lecz w roku 1799 został cmentarz do kościoła tego należący na chowanie zmarłych parafjanów pileckich wyznaczonym.Beneficium zaś tego kościoła zawakowało w miesiącu listopadzie r. z. (1800) przez śmierć possesora ks. kanonika (augastjana] ur. Józefa Henning gdzie administracja vice-kustoszowi kollegjaty kościoła pileckiego Stanis.Findzikowskiemu tymczasowo poleconą została.Gdy się więc zakon główny i klasztor do którego kościół należy pod panowanie austyjackie dostał, zatem należy fundusz św. Walentego stosownie do konwencji Petersburskiej d. 15 stycz. 1797 zawartej fiskusowi (skarbowi) W tym więc względzie gdy wszelkie prawa dziedziczne i patronizacja zeszłych posiadaczy ustają i my nieodzownie na ich miejsce następujemy, zaleciliśmy na naleganie wyznania protestanckiego (ewangelików) w nowym Ślązku będących, dalsze rozpoznanie ażeby można bez szkody tam mieszkających katolików takowy kościół wraz z należytościami, nabożeństwa, protestantów spuścić...Wy Zaś musicie z Waszej strony także na ten sposób jak rychło tylko być może to wszystko wykonać co do zniesienia nabożeństwa katolickiego w tym kościele i dotychczasowego urządzenia nie mniej oddania kościołowi parafjalnemu czyli kollegjacie Pileckiej należy, a że się to stało, macie nas o tym uwiadomić.Ponieważ także dobrze będzie gdy się cmentarz czyli miejsce pogrzebów, które dotychczas przy tym kościele było przeniesie, przeto ur. Drake został poinformowanym aby zniósłszy się z ur. Siemieńskim insze miejsce na nowy cmentarz wyszukał. Koszta tranzlokacji tej każemy z naszej kasy wypłacić. Jesteśmy wam etc.
Dan we Wrocławiu 4 sierp. 1801 r. Królewska Wrocławska kom. Woj. Ekonomiczna.
Andree Muller Sztein (L. S.)
Protestanci nie objęli jednak kościoła. Według relacji z 30 czerwca 1819 r.
...kościół Św. Walentego na Zarzeczu murowany, gontem pokryty, w ścianach dość dobry, ale zły dach, leje się, podłoga się niszczy. Od kilkunastu lat stoi pusty, dawniej był w nim magazyn...
Obiekt pozbawiony gospodarza uległ zniszczeniu i w 1874 r. był już ruiną.
Orientowany na wschód, wybudowany został w całości z kamienia łupanego. Był jednonawowy, z półkoliście zamkniętym prezbiterium. Miał białą, kamienną posadzkę, sufit zaś z heblowanych desek, malowany. Przestrzeń wnętrza była rozbita pilastrami, tęcza miała kształt półkolistej arkady. W kościele było 6 ołtarzy; w ołtarzu głównym znajdował się obraz św. Walentego męczennika, umieszczony za szkłem w złocistej ramie. Na górze był obraz Trójcy Świętej.Był to ołtarz roboty stolarskiej i snycerskiej, malowany w deseń czarnego marmurka, pokryty złoconymi rzeźbami. Drugi ołtarz, po stronic ewangelii, był pomalowany kolorem czerwonym, rzeźby były złocone lub srebrzone; w centrum znajdował się obraz św. Józefa, a u góry św. Anny.Ołtarz trzeci miał wezwanie Matki Boskiej Bolesnej, czwarty, po stronie lekcji, miał obraz św. Michała Archanioła w centrum i, wyżej, błogosławionego Michała Giedrojcia.Piąty miał obraz św. Mikołaja biskupa w centrum, a wyżej św. Antoniego Padewskiego. Wszystkie ołtarze boczne pokryte były rzeźbami złoconymi i srebrzonymi. Fasada zachodnia miała trójkątny szczyt, w niej były drzwi wejściowe.Od strony południowej była kaplica murowana, zbudowana na podstawie prostokąta, sklepiona, do której prowadziły żelazne drzwi.We wnętrzu był drewniany ołtarz, wyzłocony, z obrazem Matki Boskiej Szkaplerznej stojącym na murowanej mensie. Ambona miała złocenia i srebrzenia.Chór wsparty był na dwóch kolumnach, na nim zbudowano pozytyw o 8 głosach.W ścianie północnej było wejście z prezbiterium do zakrystii, sklepionej, z jednym oknem oprawionym w ołów. Przy kościele stał drewniany klasztor pokryty gontem, w którym były cztery cele i cztery komnaty.Na podwórzu zbudowano drewniany dom dla czeladzi i stodołę o jednym klepisku.W pobliżu stało 6 chałup, w których mieszkało 6 poddanych, pracujących po jednym dniu pieszym w tygodniu.
Dziś z kościoła Marków na Zarzeczu pozostała ruina w kształcie podłużnego czworoboku którego sterczący szczyt zdobią esetnice. Prezbiterjum ma kształt absydy oświetlonej po stronie Epistoły dwoma oknami. Po stronie Ewangelii ruina zburzonej zakrystji. Nawę po stronie Epistoły oświetlały trzy okna, po stronie przeciwległej dwa. Po tej stronie była kwadratowa kaplice, do której wchodziło sią przez arkadę. Po tej samej stronie, bliżej chóru między 2 oknami wgłębienie jakby mniejsza kaplica. Nad chórem było okno. Na ścianach znaki konsekracji i serca.
W roku 2002 mieszkańcy Zarzecza oraz ulic Kościuszki i Mickiewicza na własny koszt uporządkowali i ogrodzili teren klasztoru oraz posadzili drzewa.
Lista przeorów klasztoru augustianów w Pilicy
Wojciech Pisarski
[Herbu Śreniawa?] W 1609 r. był komisarzem generała zakonu. […] Ważna sprawa dla zakonu było odzyskanie klasztorów czeskich. Omawiano to zapewne na kapitule, prawdopodobnie generalnej, obradującej w dniu 27 maja 1609 r. w klasztorze św.Marka w Krakowie.Wojciech Pisarski został wybrany komisarzem zakonu, który miał zając się sprawa odzyskania czeskich klasztorów poprzez interwencje na dworze cesarza Rudolfa II[…] Przed 1610 był kapelanem Wojciecha Padniewskiego. W 1610 r. był prokuratorem u św.Marka: Przed lipcem 1610 zagorzali klawini dziedzic Jodłówki Szczepanowskiej Cyryl Chrząstowski z Brzezia herbu Zadora i jego małzonka Anna, dziedziczka Tegoborza, ograbili i znieśli klasztor na Górze św.Justa. 14 lipca 1610 r. ks.Wojciech Pisarski, plenipotent klasztoru św.Marka, wniósł do sądeckich akt grodzkich protest przeciwko Cyrylowi i Annie, oskarżając ich o spustosznie koscioła na górze porzeczonej Tegoborskiej świetego Jodoka i o zabranie apparatów kościelnych w tym tam kościele będących także i o zabranie dzwonówi o niezapłacenie czterech grzywien temuż conventowi przychodzacych na każdy rok aż do tego czasu. Zażądali więc krakowscy Markowie aby pan Chrząstowski z pania małżonką swą iako dziedziczką kościołowi ich grunty i insze wszystkie naległości które z dawna należą do kościoła Świętego Jodoka in monte vulgaltier dicto Tągoborza in Terra Sandencensi temu conventowi według przywileju służące oddali i wrócili. Chrząstowski jednak wraz ze swą małżonką nie byli skłonni do zaspokojenia tych żądań i woźnemu ziemskiemu Maciejowi Fornagielowi oraz Stanisławowi Fulgenskiemu, Tomaszowi Martinowiczowi i ks. Pisarskiemu, którzy dotarli do ich dworu we wsi Chomranicach, odpowiedział bierzcie czo wam należy, ale swego nie puśczimy. Księża markowie świadczyli nie tylko przeciwko tym właścicielom, ale także „przecziwko Antecessorom przerzeczonej Anny Chrząstowskiej, i o onej samej. Wskazuje to niezbicie, że proces likwidacji klasztoru rozpoczął się wcześniej. Można też przypuszczać, że wszystko to działo się pod wpływem protestanckich nowinek. Chrząstowscy, w odpowiedzi, przystąpili teraz do ataku na zakonników. Dnia 4 marca 1611 roku sprowadzili do sądeckiego sądu grodzkiego trzech siedemdziesięcioletnich szlachciców: Kaspra Wiernka z Łosocicy, Macieja Tabaszowskiego z Tabaszowej i Witkowie oraz Stanisława Grabanię zWysokiego, którzy stwierdzili iż: blisko góry Świętego Josta od lat starożytnie mieszkając, nie wiedzą o tym, aby kiedy klasztor iaki na tejże górze Świetego Josta miał być zbudowany, i aby tam mniszi Zakonu Świętego Marka mieli mieszkać, i grunth swoy aby tam mieli mieć iaki, i owszem to tam miejscze zawsze puste było. Kasper Wiernek dodał jednak ponadto, iż pamięta isz temu iest siedemdziesiąt lat, iako się tam w małem kościółku Świętego Josta Msza Święta na kiermasz odprawowała, do którego kościółka więcz Xięża z kądkolwiek będący kościelne apparaty swe, którym on ministrował, i sam też takowe apparaty z Tągoborzey na to tam mieyscze przynosił, ale nie wie, żeby tam iakie w tym kościółku apparaty były. Nie widząc możliwości zakończenia tego sporu na tym etapie, gdyż pozwany nie stawił się na rozprawę, przeor klasztoru św.Marka w Krakowie ks. Hipolit Rzepnicki wniósł w tymże samym 1611 roku sprawę do Trybunału Koronnego. Trybunał w dniu 2 lipca 1613 roku ocenił straty kanoników od pokuty poniesione w Tęgoborzu na 2000 złotych polskich, wyliczając znajdujące się tam cenniejsze rzeczy. W sentencji za te profanację i gwałt, Trybunał nałożył na Chrzastowskiego karę 2000 złotych polskich. W dniu 16 maja 1614 roku nakazał pozwanym opuszczenie bezporawnie zajętego kościoła. Sprawa ta jednak pomimo tego wyroku, w związku ze śmiercią pozwanych, ciagnęła się jeszcze do 23 czerwca 1617 roku, kiedy to Trybunał Koronny nakazał wypełnienie wyroku dzieciom pozwanych. Do wykonania wyroku sądowego jednak nie doszło , i w ten sposób markowie nie odzyskali klasztoru […]
W latach 1611-1612 był defintorem zakonu. W roku 1621 był kapelanem dworskim w Pilicy u Stanisława Padniewskiego. Później był definitorem kapituły generalnej i w1621 przeorem w Pilicy. W 1625 r. był definitorem kapituły zakonu.
Antoni Słomski
W 1633 r. był przeorem w Pilicy. Na kapitule w 1643 roku, na podstawie zaleceń powizytacyjnych, pod adresem przeora Słomskiego oraz jego nastepcy -Wójtowicza postawiono zarzuty o niewłaściwe zarządzanie dobrami klasztornymi. W 1702 był profesem u św.Marka.
Aleksander Wójtowicz;
[nazwisko pisane równieżWoytowicz]. W 1635 r.- przebywał u św.Marka lub w Trzcianie. W 1637 r. był przeorem w Pilicy. 3 października 1640 został odnotowany jako przeor w Pilicy. Na kapitule w 1643 roku, pod adresem przeora Wójtowicza oraz jego poprzednika -Słomskiego postawiono zarzuty o niewłaściwe zarządzanie dobrami klasztornymi.
Paweł Kozielski
W 1643 r. był przeorem w Pilicy.
Teodor Grotowski
W 1646 był księdzemu św.Marka. 1 czerwca 1646 jego krewna Magdalena Kwaśniowska dała 200 złp. Z tego 150 złp ma 1 mszę na miesiąc i 50 złp na „ozdobę„ kościoła oraz obrączkę srebrną, pozłacaną, na obraz P.Maryiey. W 1679 był przeorem w Pilicy. W 1681 był w klasztorze św. Marka, a w 1682 ponownie był przeorem w Pilicy.
Andrzej Górecki
[Goretsky, Goreczky]. 2 października 1681 był sekretarzem zakonu i przeor w Pilicy.
Aleksy Barenkowicz
[Barankowic ]. 7 czerwca 1664 otrzymał święcenia diakonatu a 19 września 1665 świecenia prezbiteratu. 26 stycznia 1665 był wicezakrytianem u św. Marka. Do 1681 pełnił funkcję podprzeora w Trzcianie; W 1683 r. był przeorem w Pilicy. 15 listopada 1683 został odnotowany jako kapelan szpitala św.Walentego i prokurator. 10 maja 1684 przebywał w klasztorze u św.Marka a 29 września 1684 w Bogorii.
Mikołaj Zyliński
Do 28 września 1684 przeor w Pilicy.
Stanisław Jankowski
W 1684 był przeorem w Pilicy. 11 maja i 4 listopada 1686 r. oraz w 1679 r.odnotowany jest jako podprzeor u św.Marka. W 1703 r. był przeorem w Bogorii.
Marceli Włoszkiewicz
[Włoszkowicz, Wlaszkiewicz]. W latach 1679-1681 był przeorem w Bogorii. Od 2 października 1681do roku 1683 był przeorem u św.Marka; W lutym 1681 był definitorem zakonu a od 2 październik 1681do1683 r. podprzeorem u św.Marka. Przed 26 września 1684 był w zakonie prokuratorem generalnym. W roku 1690 był przeorem w Pilicy. W latach 1705-1710 przebywał w Trzcianie.
Tomasz Strzeszewski
[Strzestewski]. Studiował w jezuickiej Akademii Wileńskiej i 24 listopada 1684 uzyskał bakalaureat artium a 31 maja 1686 uzyskał stopień magistra filozofii. W1701 r. był przeorem w Pilicy, a w latach 1719-1721 podprzeorem w Trzcianie. Od 10 lutego 1719 do 27 marca 1720, w 1721 r. iw latach 1724-1725 był tam przeorem.W roku 1725 był komisarzem generalnym zakonu, w 1729 definitorem zakonu,a w latach 1730-31, 1735 i 1736 ponownie przeorem w Trzcianie. 11 września1742 odnotowany został jako prepozyt -infułat w klasztorze w Widzieniszkach. Był biografem Michała Giedroycia. Opierając się na XVI- wiecznym opracowaniu autorstwa Jana z Trzciany, napisał Książe u Świata i Nieba B. Michał Giedroyć, Książę Wielkiego Księstwa Litewskiego, Kanonik Regularny Ordinis canonici S.Mariae Demetri de Vrbe Fratrumde Paenitentia BB. Martyrum w Krakowie…. Biografia została wydana w Krakowie u Matyjaszkiewicza w 1736 r. a cztery lata przełożona na język niemiecki przez Jana Karola Rohna i wydany w Pradze.
Około 1740 Jan Dembrowski (Demrowski), który pełnił w zakonie funkcję komisarza generalnego, w 1741 ogłosił w Wilnie dziełko hagiograficzne Compendium Swiątobliwego życia Xiążęcia u Swiata y u Nieba B. Michała Giedroycia Xiążęcia Wielkiego Xięstwa Litewskiego Kanonika Regularnego [...] : W Krakowie w Kościele S. Marka Ewangelisty spoczywającego, Rożnemi Łask y Cudow znakami słynącego : Stylem skroconym, ale małoco odmiennym Wyjęte z Zywota w Roku 1736. wydanego, Teraz świeżo dla pospolitego wszystkich wiernych pożytku Wydane [...] Roku 1741. Żywot pobożnego X. Jakuba z Przyrowy Sojeckiego, teraz świeżo a dla pospolitego wszystkich wiernych pożytku wydane, stanowiące przeróbkę wcześniejszego o pięć lat żywota Giedroycia Książę u świata autorstwa Tomasza Strzeszewskiego. Do dzieła Dembrowski załączył życiorys świątobliwego Jakuba Sojeckiego z Przyrowy, kanonika regularnego z XVII wieku.
Bonifacy Kostrzewski
[Kostrzecki].17 grudnia 1695 otrzymał święcenia diakonatu i 21 grudnia 1696 prezbiteratu. W 1711 był wikariuszem w Trzcianie. W latach 1716 (1711?) i 1718 został odnotowany jako przeor w Pilicy. Od 20 maja 1726 i w okresie 21 sierpnia 1729-1730 był przeorem w Trzcianie a następnie podprzeorem u św.Marka.
Stanisław Woykiewicz
W roku 1710 uzyskał tytuł bakałarza sztuk. W 1729 był przeorem w Pilicy.
Jerzy Hucki
[Vchi, Ucki, Vcki]. 2 lutego 1728 r. otrzymał święcenia diakonatu a 12 marca 1729 -prezbiteratu. W okresach: Przed 25 listopada 1729-1731, 4 września 1733-20 sierpnia i w 1742 był w Trzcianie, gdzie w 1736 r. był zakrystianem.W 1737 i 1738 r. był zakrystianem u św.Marka a w 1747 przeorem w Pilicy.
Wincenty Kupiecki
Syn Andrzeja.19 grudnia 1750 przyjął święcenia diakonatu a 27 marca 1751 prezbiteratu. W latach 1746, 1749, 1751-55 był prokuratorem w Trzcianie; W latach 1755-56 prokurator generalny zakonu w Trzcianie; W latach 1768,1774byłprzeorem w Pilicy.
Aleksy Obrzutowicz
[Obrzydowicz, Obrzutowski]. Syn Wojciecha; Urodził się 15 marca 1732. W zakonie od 1762 17 grudnia 1763 otrzymał święcenia diakonatu a 17 marca 1764 prezbiteratu. W 1771r. był podprzeorem św.Marka; 18 listopada 1780 został odnotowany jako przeor w Pilicy. W latach 1784, 1789 i 1792 był podprzeorem u św.Marka.
Honoriusz Galowicz
Gallowicz, Gałowicz, Galkowicz. Syn Stanisław. 5 czerwca 1773 otrzymał święcenia diakonatu a 18 września 1773 prezbiteratu. W 1772 był w klasztorze św.Marka a 1774 r. w Trzcianie. W 1786 r. został wysłany na parafię do Poręby Żegoty gdzie w 1762 stanął nowy kościół. W latach 1789 i 1792 był przeorem w Pilicy.
Józef Heinrich
Haynrich, Heynrich. Syn Krzysztofa. Urodził się 4 lutego 1724 r. W 1744złozył profesję zakonną. 17 września 1746 r. otrzymał święcenia diakonatu i 23 grudnia 1747r. święcenia presbiteratu.W latach 1782 i 1791 był przeorem w Pilicy a w latach 1792-95 przeoremu św. Marka w Krakowie i komisarzem generalnym zakonu. Zmarł 16 listopada 1800 r. Pochowany został w pilickim klasztorze oo. franciszkanów.
Każdego roku, w okolicach 14 lutego, Rzymianie rozpoczynali święto bogini dziewcząt Februaty Junony, patronki małżeństw i rodzin, ozdabiali jej ołtarze i wizerunki oraz obdarowywali kwiatami kobiety w swoich rodzinach. Stawiano wróżby miłosne. Potem następowały luperkalia - wielodniowe święto nadejścia wiosny, obchodzone ku czci bogów Lupercusa i Faunusa. Lupercus opiekował się pasterzami i ich stadami a luperkalia miały zapewnić żyzność stad, pól i ludzi. Podczas festiwalu kozy i psy były składane na ofiarnym ołtarzu, a następnie rzemieniami obleczonymi w ich skórę chłostano zgromadzone na ulicach kobiety, co miało zapewniało żyzność. Rzymskim święto płodności, poprzez ekspansję Cesarstwa Rzymskiego pojawiło się na Wyspach Brytyjskich, skąd w przyszłości,w miarę brytyjskiej ekspansji kolonialnej, rozprzestrzeniło się na cały świat. Luperkalia papież Gelazy I, w 496 r. w czasach, gdy zastępowano święta pogańskie chrześcijańskimi, zniósł luperkalia, uznając, że św. Walenty, który zginął 14 lutego, w przeddzień luperkaliów, może godnie objąć pieczę nad świętem budzącej się wiosny, kiedy przyroda pomału otrząsa się z zimowego snu, zwierzęta zaczynają łączyć się w pary, a ludzie chętniej szukają swoich drugich połówek. zastępując w kalendarzu liturgicznym świętem męczennika Walentego. Wskutek splotu podań ludowych i legend Walenty, którego łacińskie imię znaczy silny i zdrowy, uważany był przez stulecia za obrońcę przed chorobami umysłowymi, nerwowymi, epilepsją i padaczką. Padaczkę zwano wówczas chorobą świętego Walentego albo wielką chorobą. Św. Walenty jest opiekunem ludzi ogarniętych mrokiem umysłu, jest także patronem pokoju oraz pszczelarzy.
Spór o to który spośród kilkunastu (!) Walentych wyniesionych na ołtarze jest patronem walentynkowych obchodów nie jest rozstrzygnięty. Jedna z opowieści o św.Walentym mówi, że żył on w Cesarstwie rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego. Cesarz uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści niemający rodzin, zabronił więc mężczyznom w wieku od 18 do 37 lat wchodzić w związki małżeńskie. Zakaz ten złamał biskup Walenty i błogosławił śluby legionistów, za co został wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika a jego wybranka pod wpływem uczucia odzyskała wzrok. Gdy dowiedział się o tym cesarz, kazał zabić Walentego a egzekucji dokonano 14 lutego 269 r. Według niektórych przekazów, był on kapłanem rzymskim, który wraz ze św. Mariuszem i jego rodziną opiekował się męczennikami prześladowanymi za wiarę. Według kolejnej opowieści św.Walenty miał dar uzdrawiania ludzi. Kiedy dowiedział się o tym filozof Kraton poprosił Walentego, by ten uzdrowił jego syna, który był chory na padaczkę. Ten zgodził się pod warunkiem, że po skutecznej kuracji rodzina Kratona nawróci się na chrześcijaństwo i przyjmie chrzest. I tak się stało. Nie spodobało się to jednak władzom, które skazały Walentego na śmierć. Kolejna opowieść głosi, że biskup Walenty miał zwyczaj młodym ludziom, którzy go odwiedzali ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu w Terni przynosiło ponoć szczęście w małżeństwie. Biskup wyznaczył jeden dzień w roku -14 lutego, w którym zbiorowo błogosławił sakrament małżeństwa. Już w IV wieku jego grób otoczony był kultem. Prawdopodobnie papież Juliusz I w IV w. przy rzymskiej via Flaminia wzniósł grobowiec fundatorowi tamtejszej bazyliki imieniem Walenty. Z czasem utarło się, że jest to grób świętego Walentego. W 1496 r. papież Aleksander VI ogłosił biskupa Walentego z Terni patronem zakochanych. Dzisiaj barwne korowody ciągną 14 lutego przez austriackie Sankt Valentin. W Wlk. Brytanii zakochani ofiarują sobie kartonowe serca ozdobione postaciami Romea i Julii, jest też zwyczaj wysyłania anonimowych listów miłosnych i ozdobnych kartek. W wywiadzie dla Radia Watykan, ks. Pietrobono, proboszcz bazyliki w Terni, zwrócił się przede wszystkim do narzeczonych i małżeństw znajdujących się w trudnej sytuacji, by pielgrzymowali do grobu św. Walentego w bazylice w Terni i powierzali Świętemu swoje troski. Świętu w Terni towarzyszą koncerty, spektakle, projekcje filmów, konferencje, wystawy i imprezy sportowe, które trwają niemal przez cały luty, a kończą się "walentynkami" wdów i wdowców oraz ludzi starszych i chorych. W 1997 r. list do zgromadzonych w Terni narzeczonych napisał papież Jan Paweł II. Jego treść została wyryta na płycie wmurowanej w pobliżu grobu św. Walentego. Od XIV w. dzień św. Walentego obchodzony jest we Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii, z której trafił do Ameryki. Dawniej do kościołów, gdzie znajdował się ołtarz lub wizerunekśw.Walentego, 14 lutego matki przynosiły chore dzieci, aby za jego wstawiennictwem uprosić Boga o zdrowie dla dziecka. Kapłani odprawiali Mszę św. w intencji osoby chorej, odczytywali fragment Ewangelii o uzdrowieniu przez Jezusa i kładąc świętą księgę na głowę chorego, udzielali błogosławieństwa. W średniowieczu pojawił się zwyczaj, że w dniu św. Walentego los kojarzył pary młodych ludzi, którzy po wzajemnej wymianie prezentów trwali przez rok narzeczeństwie, po czym zawierali małżeństwo.
W dawnej Polsce najbardziej popularny był kult św.Walentego z Recji.Pochodził z terenów dzisiejszej Holandii. Żył w czasach wielkiej wędrówki ludów w V wieku. Około 435 roku przybył do Pasawy. Został wyświęcony przez papieża Leona Wielkiego na biskupa Recji. Podjął się szerzenia chrześcijaństwa wśród tamtejszych ludów, zwalczając wpływy pogańskie i ariańskie, jednak bez większych sukcesów. Obszar jego działania misyjnego obejmował tereny alpejskie, zajmowane niegdyś przez Retów, Pasawę, przełęcz św. Gotarda, Ratyzbonę, Bressanone i Chur. Ostatecznie przeniósł się do Pasawy, prowadząc życie wędrownego misjonarza i posłańca wiary. według tradycji pierwszy biskup Pasawy i krainy Retów. Mało prawdopodobne jest, aby był biskupem w tym mieście. Zmarł zm. w 470 lub 475 w Maia na granicy z Recją, obecnie Merano we Włoszech a jego ciało pochowane zostało w Zenoburgu pod Meranem. Jego relikwie zostały przeniesione w 739 roku do Trydentu, a stąd do Pasawy w 761 roku. W 1120 lub 1200 roku rzekomo odkryto grób św. Walentego na dziedzińcu katedry w Pasawie, a relikwie przeniesione do nowego grobowca w katedrze. Od tego czasu, obok św. Stefana, jest patronem diecezji passawskiej. Jako święty Kościoła katolikiego jest również orędownikiem w czasie zarazy wyniszczającej zwierzęta, patronuje osobom chorym na reumatyzm i epileptykom, stąd często mylony jest ze św.Walentym, biskupem Terni, uważanym za patrona współczesnym "Walentynek". Św.Walenty z Recji wspominany jest przez Eugipiusza (zm.533) w Vita S. Severini oraz przez autora Vita S. Martini. O czci jaką darzono Walentego świadczy również Arbeo, biskup Freising (zm.784). Wenancjusza Fortunata (+600), który jako biskup Poitiers poświęcił Walentemu kościół w dolinie górnej rzeki Inn i kolejne na przełęczy Brenner. W ikonografii przedstawiany jest z leżącym chorym dzieckiem u stóp lub obok osoby kalekiej. Jego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest 7 stycznia. Do Polski jego sława dotarła w XV wieku, zapewne za sprawą osadników niemieckich często sprowadzanych przez polskich możnowładców dla zagospodarowania nowych obszarów. Ma u nas św. Walenty wiele kościołów poświęconych jego imieniu, wiele ołtarzy i wizerunków.
W ikonografii Walenty przedstawiany jest najczęściej w stroju kapłana z kielichem w lewej ręce, a z mieczem w prawej lub w stroju biskupa w momencie, gdy uzdrawia chłopca z padaczki.