Adam Toborowicz

O Pilicy » Żyli wśród nas » Inni piliczanie » Adam Toborowicz

W latach kiedy prywatny samochód był luksusem, z racji ceny dostępnym dla nielicznych, taksówki były przedmiotem pożądania, umożliwiającym dotarcie na czas na dworzec kolejowy albo na spokojny powrót o poranku z hucznej imprezy. Uwaga młodzieży! Nie było wtedy telefonów komórkowych a internet nie pojawiał się nawet w filmach science-fiction więc zamówienie taksówki było nie lada wyczynem i zazwyczaj, w dużych miastach, należało podreptać na najbliższy postój taxi albo próbować dodzwonić się z telefonu stacjonarnego do drugiego takiego cudu techniki, wiszącego na postoju. Starsi pamiętaja „taksówkarski” serial „Zmiennicy”, z 1986 r. w reżyserii mistrza absurdu -Stanisławowi Barei, pełen miejskiego motoryzacyjnego „folkloru” lat osiemdziesiątych XX wieku. W tym czasie u nas postój taxi funkcjonował na pilickim rynku, w szczytowym okresie rozwoju tego typu komunikacji stały na nim bodaj trzy pojazdy a królowała wśród nich wielka, czarna, „Wołga Pana Mańka”. Bujniejsza jest historia warszawskich taksówek, o której, nie bez powodu piszę poniżej.

Na przełomie XIX i XX wieku najwięksi warszawscy potentaci transportowi mieli w stajniach po 100 dorożek a jako zamożni przedsiębiorcy, od 1903 r. podejmowali próby wprowadzenia na warszawskie ulice automobili. Jeździ ich wówczas zaledwie kilka a koszt przejazdu to 50 kopiejek za kurs w granicach ówczesnego miasta. W 1908 r. bracia Szyndlerowie uruchomili przedsiębiorstwo taksówkowe dysponujące 30 autami. Dwa lata później po stołecznych ulicach kursowały dorożki samochodowe braci Ładyńskich i inżyniera Marcina Maliniaka. W 1912 r. było ich już ok. 80. Towarzystwo Automobilistów Polskich ogłosiło wówczas konkurs na utworzenie polskich wyrazów które zastąpią powszechnie używane wyrazy francuskie: automobil, szofer i garaż. Automobil stał się wówczas samochodem, szofer -kierowcą, ale garaż pozostał garażem. W 1914 r. dorożek samochodowych było już 150 więc warszawski oberpolicmajster wyznaczył dla nich postoje: na Karowej, na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich oraz przed hotelem Bristol. W czasie pierwszej wojny światowej Warszawa została pozbawiona taksówek. Po wojnie taksówkarze powoli odbudowywali swoją pozycję. W 1924 r. po mieście jeździły 782 taksówki, a pięć lat później ich liczba wynosiła 2447. W 1927 r. na ulicach Warszawy pojawiły się pierwsze specjalistyczne pojazdy. Były to AS-y zaprojektowane przez inż. Aleksandra Libermana. Do wykorzystania w transporcie przeznaczony był jeden z czterech modeli: taxi-landaulet, w którym kierowcę od pasażera oddzielała szyba. Nadwozia produkowała Szydłowiecka Fabryka Braci Węgrzeckich a pojazdy montowano przy Złotej 64 w firmie Jana Łaskiego.

 

As

Zubożenie społeczeństwa podczas kryzysu w latach trzydziestych zmusiło większość osób, do korzystania z dużo tańszej komunikacji tramwajowej. Na postojach szeregi taksówek długo wyczekiwały na klientów. Kiedy kryzys minął, liczba taksówek znowu rosła i w 1937 r. było ich 2146. W czasie okupacji niemieckiej niewiele taksówek spalinowych kursowało po mieście. Ich postój znajdował się przed gmachem Dworca Głównego, ale na przejazd nimi pozwolić głównie hitlerowscy oficerowie i urzędnicy. Dla warszawiaków pozostały riksze. Po wojnie przejazdy taksówkami były usługą niezwykle drogą i elitarną. W ramach walki z inicjatywą prywatną w styczniu 1951 uruchomiono państwowe Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe, którego wyposażenie stanowiły na początku radzieckie samochody Pobieda M-20A, fabrycznie montowane z przeznaczeniem na taksówki. Później licencje na montaż tego samochodu, pod nazwą Warszawa M-20, otrzymała Fabryka Samochodów Osobowych na warszawskim Żeraniu.

Warszawa M20

Kosmiczna rozbieżność między popytem a podażą powodowała, że to taksówkarze dyktowali dokąd jadą i kogo spośród kandydatów na pasażerów zabiorą ze sobą.

Wróćmy na pilickie podwórko. Po co ten, nieco długi, stołeczno -historyczny wstęp? Odpowiedź jest prosta - hasło „Nic bez nas” i w tym przypadku funkcjonuje.

Adam Toborowicz urodził się w Pilicy 2 sierpnia 1941 r. Był synem Mariana i Heleny. Tutaj ukończył szkołę podstawową. W latach 1960-1965 studiował, jako stypendysta Przedsiębiorstwa „Motozbyt”, w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie i na ostatnim roku studiów rozpoczął pracę w tej firmie, gdzie wkrótce objął stanowisko dyrektora handlowego. Był to okres rozwoju motoryzacji w Polsce, rozrastało się również przedsiębiorstwo, które w większych miastach tworzyło oddziały, salony sprzedaży i stacje obsługi samochodów. W roku 1976 Adam Toborowicz został dyrektorem Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego i był nim do czasu przejścia na emeryturę. Objął to stanowisko w czasie kiedy firma przechodziła poważny kryzys i chyliła się ku upadkowi. Przetrwanie wymagało rewolucyjnych pomysłów ekonomiczno -organizacyjnych i technicznych. Uruchomiono wówczas serwis samochodowy, dwie, najnowoczesniejsze wówczas w Polsce, myjnie samochodowe oraz stacje kontroli pojazdów, wyposażone w nowoczesne urządzenia. Jego zasługą było wdrożenie, po raz pierwszy w Polsce, systemu przekazywania zleceń poprzez centralę radio-taxi i system radiotelefonów, a następnie poprzez system terminali, wprowadzenie elektronicznych taksometrów i możliwości płacenia kartami płatniczymi oraz systemu bezgotówkowego rozliczeń z takimi instytucjami jak hotele, stacje czy lotnisko, które korzystały z usług MPT. Dzisiaj, w dobie totalnej elektronizacji życia, takie rozwiązania wydają się oczywistymi ale na przełomie lat osiemdziesiatych i dziewięćdziesiątych to była rewolucja. W latach 90-tych zmodernizowany został również park samochodowy -wprowadzono, nowoczesne wówczas, Fiaty i Peugeoty.

Fiat 125p

Peugeot 405

MPT było liderem w branży i zatrudniało kilka tysięcy kierowców. Działały dwie nowoczesne bazy – na Ochocie przy obecnej ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. i na Grochowie przy ul. Chrzanowskiego. Pod koniec roku 1991 MPT zostało przekształcone w MPT sp. z o.o. W 1992 r. firma otrzymała autoryzację na naprawy gwarancyjne samochodów marki Peugeot. Firma obsługiwała uroczystości państwowe: wizyty zagranicznych oficjeli, wizyty papieża Jana Pawła II czy wybory prezydenckie. Organizatorzy docenili zaangażowanie dyrektora Toborowicza wielokrotnie przekazując oficjalne podziękowania.

Polonez "Borewicz"

W 2001 roku Adam Toborowicz został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Przyszedł czas transformacji ustrojowej, czas bezpardonowej, upolitycznionej, walki o firmy i stołki, w której doświadczenie i fachowość nie były cenionym argumentem. W lutym 2003 prezes MPT odszedł zfirmy, zostawiając ją w dobrej kondycji. Dzisiaj po stolicy jeździ ponad 20 tys. taksówek zrzeszonych w różnych podmiotach. Konkurencja, oficjalna i „nieopodatkowana”, jest olbrzymia. W efekcie kilka miesięcy temu warszawscy radni doszli do wniosku, że tylko zlikwidowanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego jako smodzielnego podmiotu i włączenie jego majątku do Miejskich Zakładów Autobusowych uratuje taksówkarzy od upadłości.

Adam Toborowicz z żoną, Danielą, był związany od pierwszego roku studiów. Pobrali się w roku 1963 i doczekali się córek: Agaty i Magdaleny oraz trójki wnucząt. Poza życiem zawodowym interesowały Go podróże. Wspólnie z żoną zwiedzili Europę, USA, Azję i Afrykę. Był kibicem piłkarskim i chociaż warszawiak, kibicował… Wiśle i Cracovii. Zmarł 7 grudnia 2018 r.

 


 

Królowa pilickiego rynku.

 

p.s. W Zmiennikach jest jeszcze jeden pilicki ślad. W dwóch odcinkach pojawia się Jerzy Moes, syn „naszego” Aleksandra Moesa. Zagrał w wielu kultowych w produkcjach, takich jak: Czterdziestolatek czy 07 zgłoś się >>>